Cud gospodarczy, zniszczenia wojenne, sowieckie grabieże i krwiożercza walka o demokratyczną Polskę - tak wiele wydarzeń zapisało się na kartach historii naszego miasta w ubiegłym stuleciu. Wczoraj (6 grudnia) miłośnicy historii Elbląga spotkali się z „okruchami” wydarzeń XX wieku, przedstawionymi w najnowszej książce Tomasza Glinieckiego. Promocja książki odbyła się w filii bibliotecznej nr 5 na Zawadzie.
W najnowszej książce pt. „Elbląskie okruchy XX wieku” Tomasz Gliniecki rozprawia się z mitem kapitana Diaczenki, ukazuje pruski Elbląg w czasach jego największego rozkwitu, przybliża postacie Franza Komnicka, Ferdynanda Schichaua, Carla Ziese czy Eugeniusza Kwiatkowskiego. Wreszcie prezentuje nowe, powojenne oblicze miasta oraz mozolne i często tragiczne próby dochodzenia elblążan do wolności.
Jeden z reportaży zapisanych w „Okruchach” nosi przewrotny tytuł „Elblążanie napadli na Polskę”. Ówcześni elblążanie, żyjący w naszym mieście do lat czterdziestych ubiegłego wieku, byli przecież Niemcami i to właśnie oni 1 września 1939 roku przekroczyli granicę pod Gardeją w okolicach Kwidzyna i poszli zdobywać polski Grudziądz.
W „Świcie nowoczesnego miasta” Tomasz Gliniecki ukazuje dawny przedwojenny Elbląg jako postępowe przemysłowe miasto, miejsce wielkiego cudu gospodarczego. W jednym z reportaży przybliża nam postać Ferdynanda Schichaua i jego zięcia Carla Ziese, jedynego spadkobiercę wielkich zakładów: - Można powiedzieć, że Elbląg był na początku XX wieku takimi „Chinami” Niemiec – mówi Tomasz Gliniecki. - Był miastem bardzo technicznym, a jednocześnie niezwykle ubogim. Robotnikom, którzy tutaj pracowali, fundowano domy, szpitale, ochronki, szkoły, by tutaj się osiedlali, a nie wyjeżdżali do Westfalii, gdzie płace były trzy, cztery razy wyższe – dodaje. - W takim Elblągu warto więc było tworzyć nowe przedsiębiorstwa, bo była w nim tania siła robocza. Stąd w Elblągu, Gdańsku czy Królewcu powstawały stocznie Schichaua i inne firmy takie, jak na przykład fabryka cygar Loeser & Wolff.
Kolejny reportaż opowiada o losach Franza Komnicka, człowieka, który cały swój majątek z sukcesem zainwestował w fabrykę samochodów: - Komnick pierwsze swoje pieniądze zarobił na tragicznej w skutkach powodzi na Żuławach – mówi autor „Elbląskich okruchów”. - Wykonał i opatentował wtedy dwanaście wielkich pomp do odsysania wody z Żuław, by z powrotem przywrócić je rolnictwu. Za uzyskane pieniądze opatentował silikaty czyli sztuczne cegły wykonane z różnego rodzaju piasku. A dokładnie opatentował całe pakiety brykieciarek z urządzeniami parowymi, całe linie technologiczne do wytwarzania tych cegieł. Zarobił na tym wielkie pieniądze, które zainwestował w fabrykę samochodów. Była to pierwsza fabryka samochodów na wschód od Odry.
W jednym z reportaży elbląski historyk ukazuje postać Eugeniusza Kwiatkowskiego, wielkiego twórcę i budowniczego portu gdyńskiego, mianowanego w 1945 roku Delegatem Rządu ds. Odbudowy Wybrzeża: - Kwiatkowski za namową komunistów wrócił w 1945 roku do Polski, zwabiony obietnicą, że zostanie z powrotem ministrem i otrzyma do odbudowy nowe, dużo większe niż poprzednio polskie Wybrzeże – mówi Tomasz Gliniecki. - Kwiatkowski wrócił pełen zapału - po trzech latach skończyło się tym, że miał zakaz wstępu na Wybrzeże. W końcu osiadł w Krakowie, gdzie w zgryzocie zmarł w 1974 roku.
W swoim wielkim projekcie osadzenia Polski nad morzem Kwiatkowski traktował Elbląg jako czwarty port Rzeczpospolitej. Mówił o konieczności przekopania kanałów na mierzei, zamykającej zatokę elbląską w okolicach dzisiejszej Krynicy Morskiej, dającego łatwe wyjście z Elbląga na Bałtyk. Odsunięcie Kwiatkowskiego od władzy poskutkowało regresem Polski w dziedzinie zagospodarowania Bałtyku, Pomorza i całej infrastruktury związanej z morzem.
Na przestrzeni kilku dziesięcioleci ubiegłego wieku Elbląg był świadkiem wielu tragicznych wydarzeń. Po okrutnej wojnie, sowieckich grabieżach i klęsce Kwiatkowskiego, przyszedł czas na walkę o wolną Polskę. W roku 1949 ofiarą stalinowskiego terroru padają bohaterowie „Sprawy elbląskiej”, dwie dekady później elblążanie giną podczas Grudnia 70. Przez wszystkie te wydarzenia prowadzi nas autor „Elbląskich okruchów XX wieku”.