Na dwa tygodnie przed premierą „Kłamstwa” F. Zellera rozmawiamy z Pawłem Szkotakiem – reżyserem najnowszego spektaklu w Teatrze im. A. Sewruka w Elblągu.
- Florian Zeller jest jednym z najczęściej wystawianych współczesnych francuskich autorów. Jak Pan odczytuje jego twórczość i co lubi Pan najbardziej w jego tekstach?
- Florian Zeller to jeden z najciekawszych współczesnych francuskich dramatopisarzy. Jego teksty są pełne tajemnicy, stawiają pytania twórcom i widzom. Są niejednoznaczne, można je rozmaicie rozumieć. Zwykle przedstawiają różne wersje wydarzeń i to my sami musimy zdecydować co jest rzeczywistością, a co wyobrażeniem? Jak bardzo z kolei wyobrażenie wpływa na rzeczywistość, jak ją zmienia i jak zmienia nas samych? Zellera cenię też za świetnie napisane dialogi, błyskotliwy zmysł obserwacji i poczucie humoru.
- "Kłamstwo" Zeller napisał jako kontynuację "Prawdy". Jaka będzie elbląska realizacja? Jakie jest Pana reżyserskie spojrzenie na tę sztukę?
- Teksty Zellera dają wiele możliwości interpretacji gatunkowych. Od ciężkiego dramatu poprzez komedię do konwencji nieomal farsowych. Starałem się nie zatracić humoru, tajemnicy i przewrotności tego tekstu. Gdybym miał wskazywać na punkty odniesienia, szukać podobieństw do innych autorów to przywołałbym inteligentny i przewrotny dowcip Woody Allena.
- Czy "Kłamstwo" jest bliskie rzeczywistości? Czy to "przesada sceniczna" czy teatr pokazujący jacy naprawdę jesteśmy?
- W teatrze zawsze mamy do czynienia z pewną kondensacją, wszak mamy tylko półtorej, dwie godziny na opowiedzenie czegoś co trwa czasem tygodnie, miesiące, a nawet lata. Czy jesteśmy tacy jak bohaterowie Zelllera? Niepewni, zagubieni, szukający miłości, spragnieni uczuć i akceptacji? W dzisiejszym świecie, który pędzi, pełnym ambicji i zakłamania łatwo stać się takim jak bohaterowie jego sztuk. Chciałbym żeby widzowie zadali sobie to pytanie po wyjściu z teatru.
- Będzie to już trzecia Pana realizacja w naszym teatrze. Jak współpracuje się Panu z elbląskimi aktorami?
- W Teatrze Sewruka w Elblągu czuję się atmosferę życzliwości i pasji teatru od przysłowiowego "portiera" do dyrektora. Urzeka mnie to i powoduje, że lubię tu pracować. Cieszę się na spotkania z aktorami z którymi już pracowałem i na poznawanie nowych osób. Ich talent i wrażliwość sprawia, że nawet najtrudniejsze zadania są możliwe w tym zespole do zrealizowania, a po każdej premierze wyjeżdżam z Elbląga wzbogacony o nowe artystyczne i ludzkie doświadczenia.