UWAGA!

Przychodzi do nas cudowna młodzież

 Elbląg, Nina Dziwniel-Stępka (w środku)
Nina Dziwniel-Stępka (w środku) (fot. AD, archiwum potElu).

W sobotę trzydziestolecie swego istnienia będzie świętował Młodzieżowy Dom Kultury. W uroczystym koncercie, który odbędzie się w murach Biblioteki Elbląskiej, wezmą udział byli i obecni wychowankowie placówki. O początkach MDK, jego wychowankach i osobliwej atmosferze MDK rozmawiam z jego dyrektorką Niną Dziwniel-Stępką.

– Pracuje Pani w Młodzieżowym Domu Kultury już prawie trzydzieści lat. Jak wspomina Pani jego początki?
      
Nina Dziwniel-Stępka: – MDK powstał z inicjatywy późniejszego prezydenta Elbląga pana Henryka Słoniny. Powierzył on wtedy obowiązki tworzenia placówki pani Jadwidze Dołędze, która wcześniej była wicedyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Kultury. Były to lata osiemdziesiąte, lata bardzo trudne. W 1982 roku obiekt, w którym do dziś mieści się MDK, został przeznaczony do remontu i przygotowania pod jego działalność. Pierwszym jego dyrektorem w 1983 roku została Jadwiga Dołęga, była nim przez 19 lat. Gdy odeszła na emeryturę, ja przejęłam jej obowiązki. Muszę przyznać, że nie było to moim marzeniem. Wcześniej pracowałam z Jadwigą Dołęgą w WOK i zostałam stamtąd ściągnięta do MDK, powstawał wtedy Gabinet Edukacji Teatralnej, którego zostałam kierownikiem. Moja praca tutaj zaczęła się dokładnie 14 października 1984 roku. Nie żałuję decyzji, że przeszłam z WOK do MDK.
      
       – Do kogo skierowana jest oferta MDK, czy tylko do osób o wybitnych artystycznych uzdolnieniach?
      
– Nie tylko. Do MDK może przyjść tak naprawdę każdy, kto ma ochotę trochę inaczej spędzać wolny czas. Oczywiście w większości są u nas ludzie uzdolnieni w kierunkach teatralnych, muzycznych, plastycznych czy wokalnych. Niemniej jednak nasze zajęcia przeznaczone są dla każdego dziecka, które ma ochotę do nas przyjść. Potem albo jego talent się rozwinie i będzie ono miało ochotę kontynuować przygodę ze światem artystycznym, albo nie.
      
       – Jakie są losy byłych wychowanków MDK, czy któryś z nich zrobił karierę artystyczną? Mi przychodzi do głowy Dominika Figurska.
      
– Jest bardzo wiele takich osób. Oczywiście Dominika Figurska stykała się z MDK i właściwie jej późniejsza fascynacja teatrem zaczęła się od związków z MDK. Zetknęła się tu ze sztuką recytatorską, tutaj właśnie zaczynała. Natomiast mamy masę takich fantastycznych artystów. Jedną z osób, która szerzej jest znana w Elblągu, jest Cezary Duchnowski, kiedyś lider zespołu „Zabawa w ludzi”, czy Paweł Dampc, drugi lider tego zespołu. Paweł jest obecnie muzykiem i pisze muzykę do teatru i filmów. Między innymi jego kompozycje znajdują się na płycie Katarzyny Skrzyneckiej. Bardzo ważną osobą jest także Paweł Płoski, teatrolog, bardzo znana postać w świecie teatralnym Warszawy, a także wykładowca Akademii Teatralnej. Karierę aktorską zrobiła Monika Kwiatkowska, o której mówiono kiedyś, że jest nową Ewą Demarczyk. Obecnie jest aktorką i wykładowcą Akademii Teatralnej w Białymstoku. Naszą wychowanką była także Katarzynę Ankudowicz, też aktorka. To właśnie ona będzie prowadzić sobotni, jubileuszowy koncert. Są dziennikarze, profesorowie, którzy przyznają się, że mieli kiedyś przygodę z MDK. Naszymi wychowankami są też Piotr Olejnik, Maja Panicz, aktorzy Maciej Mydlak i Rafał Sadowski. Jest też sporo muzyków, architektów. Wychowankiem pana Mirka Czarnego był Jarosław Denisiuk. Mariusz Owczarek, który w tej chwili jest nauczycielem MDK, też zaczynał tu jako uczeń.
      
       – A niedawno zmarły Ireneusz Pietroń? Był jakoś szczególnie związany z MDK?
      
– Irek był naszym przyjacielem, jego śmierć przepełniła nas ogromnym smutkiem. Od wielu lat nam kibicował. Byliśmy bardzo szczęśliwi i dumni, że Irek nas tak pochlebnie ocenia. Szczególnie mocno współpracował z panią Katarzyną Panicz. Był też wieloletnim jurorem w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „Buntuję się, więc jestem”.
      
       – Czego życzyłaby Pani Młodzieżowemu Domowi Kultury z okazji jubileuszu?
      
– Byśmy przekroczyli liczbę tysiąca wychowanków. W tym roku w siedemnastu sekcjach uczymy ponad 840 młodych ludzi – to bardzo duża liczba. Nie wiem, czy jest szkoła w Elblągu, która miałaby tylu uczniów, ilu my teraz mamy. Chciałabym także, żebyśmy nie zmieniali się w sensie wyznawanych wartości etycznych, a z kolei, byśmy byli bardziej otwarci, żebyśmy mieli pomysły i potrafili słuchać młodych ludzi, żebyśmy byli dla nich autorytetami. Chciałabym, byśmy nie zatracili szaleństwa artystycznego, a także żebyśmy mieli więcej pieniędzy na organizację różnego rodzaju warsztatów, byśmy poszerzali naszą bazę artystyczną, żeby MDK był postrzegany przez władze i społeczność jako miejsce wartościowe, ważne na mapie naszego miasta.
      
       – Wasza oferta skierowana jest nie tylko do młodzieży lecz także do dzieci.
      
– Tak. Nasze najmłodsze dziecko ma półtora roku, najstarsze jest sporo po dwudziestce. Mamy też osoby, które kiedyś przyprowadzały tu swoje dzieci, a dziś razem z panem Ryszardem Skotnickim muzykują u nas. Dziś są to osoby w średnim wieku. Nie narzekamy na brak zainteresowania naszą ofertą. Niektóre sekcje są bardzo oblegane, jak np. zajęcia tańca dla dzieci, nauki grania na gitarze klasycznej czy zajęcia plastyczne.
      
       – A co może Pani powiedzieć o swojej kadrze?
      
– Kadra jest najwspanialsza. U nas tak już jest, że jak ktoś przychodzi do pracy w MDK, to ta praca uzależnia. Tu nie ma rotacji, nie ma osób, które pracują np. dwa lata, a potem się zwalniają i idą szukać gdzie indziej. Tu się pracuje latami, co też jest ogromną siłą tego domu kultury.
      
      

 

– Ilu wychowanków przewinęło się przez Młodzieżowy Dom Kultury przez te wszystkie lata? Istnieją jakieś statystyki?
      
– MDK wychował tysiące ludzi. Wśród nich są nie tylko nasi stali bywalcy, lecz także tysiące osób, które w jakimś stopniu otarły się o MDK. Każdy artysta pochodzący z Elbląga miał wcześniej w mniejszym lub większym stopniu styczność z naszym domem. Przychodzą mi tu na myśl Michał Lewandowski czy Krzysztof Wieszczek. Krzysztof zaczynał w MDK, a potem przeszedł do „Stajni Pegaza” w Gdańsku. Epizody z MDK miało naprawdę wielu ludzi związanych z artystycznym światem.
      
       – A jak wspomina Pani osoby, które odeszły?
      
– Niezapomniany jest nasz kolega Mirosław Czarny, artysta-plastyk, pedagog, który rozpoczynał swoją działalność w MDK razem z panią Jadwigą Dołęgą. Niestety, zmarł i nie ma go już wśród nas. Na zawsze odeszło też sporo wychowanków. Był taki fantastyczny młody człowiek, Michał Namysł, uczeń I Liceum. Był pierwszą osobą w Elblągu, która zajmowała się poezją śpiewaną i która zdobywała ogólnopolskie nagrody. Na trzecim roku studiów zginął śmiercią tragiczną. A z osób, które pracowały u nas i zmieniły miejsce zatrudnienia, bardzo dobrze wspominam panią Karolinę Ciechorską. To fantastyczna, bardzo kreatywna młoda osoba, mająca masę świetnych pomysłów. Bardzo dobrze nam się współpracowało. Jej odejście od nas wiązało się ze zmianą miejsca zamieszkania i karierą naukową. W tej chwili Karolina mieszka w Gdańsku i wykłada na Uniwersytecie Gdańskim.
      
       – Jakieś szczególne momenty, które zapadły Pani w pamięci. Są takie?
      
– Zapamiętałam taki niesamowity moment. Odbywał się wtedy Ogólnopolski Konkurs Recytatorski, a ja miałam bardzo uzdolnioną grupę młodzieży. Aż siedem osób z MDK wzięło udział w tym konkursie. I wszystkie nasze osoby otrzymały wtedy nagrody, główne i wyróżnienia. Działo się to w „Światowidzie”. Pamiętam, jak schodziłam wtedy ze schodów, a moja młodzież stała na dole i śpiewała mi: „Dla takiej jak Ty, warto umierać”. Dopóki starczy mi pamięci, będę o tym pamiętać. Jednak takich wyjątkowych momentów jest cała masa, bo ja mam to niebywałe szczęście, że przychodzi do mnie cudowna młodzież. Są to ludzie mądrzy, wrażliwi, inteligentni. Ja mówię o nich, że to jest awangarda intelektualna Elbląga. Obserwuję potem ich dalszą drogę zawodową i jest ona naprawdę mądra. Wielu z naszych wychowanków robi karierę. Ważne jest to, że my się ciągle przyjaźnimy i jeżeli nawet przez jakiś czas się nie widujemy, to gdy się spotkamy, jakby czas się zatrzymał. Ja jestem matką chrzestną ich dzieci, świadkiem na ich ślubach. Myślę, że jest to wartość nie do przecenienia. I myślę, że wiele takich chwil związanych z naszym domem ma wielu uczących tu nauczycieli. I pan Ryszard Skotnicki, który pracuje tu od trzydziestu lat i prowadzi muzykę dawną, i pan Andrzej Sywula, który pracuje tu już ponad dwadzieścia lat, i pani Kasia Smeja- Skulimowska, która dołączyła do nas stosunkowo niedawno, a ma już na koncie sporo sukcesów, czy pani Kasia Panicz, osoba bardzo aktywna artystycznie.
      
       – Co usłyszymy podczas jubileuszowego koncertu?
      
– Zastanawialiśmy się, jak uczcić to trzydziestolecie. Stwierdziłam, że powinno się ono obyć bez zbędnych przemówień. Postanowiliśmy zorganizować koncert, w którym wezmą udział byli i aktualni wychowankowie MDK, z większym naciskiem na byli. Było to bardzo trudne do zorganizowania pod względem logistycznym, ponieważ ci ludzie, na których nam bardzo zależało, są czynni artystycznie i wielu nie może do nas przyjechać, bo w tym czasie ma np. premierę. Mówię tu o Monice Kwiatkowskiej czy Macieju Mydlaku, aktorze i wykładowcy w Studium Aktorskim w Olsztynie. Maciej bardzo żałował, że nie może z nami być, ale tego samego dnia ma premierę. Na nasz koncert specjalnie przyjadą ludzie z zagranicy. A w programie będą i piosenki poetyckie, i recytacja, grać będą nauczyciele muzycy. Myślę, że będzie to wielkie artystyczne wydarzenie, na które zapraszam wszystkich elblążan. Wstęp jest wolny.
      
      

dk

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Przychodzi cudowna młodzież, bo też cudowne jest miejsce i cudowni wychowawcy. serdeczne gratulacje dla Pani NInby i całej wspaniałej ekipy. Trudno wymienić to wszystko, co dobrego robicie. Fratulacje.
  • Rany, ale ta dziewczyna ma biodra. Można się zagubić.
  • Pani Nina zasluguje na wszystkie nagrody. Podobnie jak caly zespól MDK. Jestem Wam wdzieczna, za wspaniale możliwości, jakie stworzyliście memu dziecku. Z serca dziekuje.
  • Pani Nina jest super :) Pamiętam jak z 15 lat temu chodziłem na tzw. pół-kolonie do MDK :). Miło wspominam wychowawców a zwłaszcza tą Panią.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    1
    MarcinJ.(2013-12-12)
  • KTO ich tu chce słuchać -olsztyniaków to nie chcemy w Elblągu niech na mazury jadą d**ę zawracać.
  • ale dyrka zgrabnie omija trudne tematy. MDK powstał na gruzach Pegaza ktory zabrał kosciół po wydarzeniach 1981 r. Solidarnosc. Kosciół upomniał się wtedy o swoje i zabrał obiekt jak się okazało na swój koscielny dom kultury działajacy do dzisiaj. Cześc pracowników Domu kultury Pegas przeszła do MDK, który był robiony. 1983/4.Grałem w w zespole Zabawa w ludzi i wcale nie było tak różowo. Wykorzystywali nas do każdej imprezki. nie zawsze to było miłe.
  • Na mniejszym zdjęciu widac także dyrektorkę MDK sprzed paru lat, Panią Bednarczuk
  • Marian na zdjęciu !!! :) pozdrawiam !!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    koszyk(2013-12-13)
  • a jaka jest trudność tego tematu z Pegazem??? jak pewnie pamietasz to na prezbiterium był barek, przy którym sie piło wódę na stojaka. .. .no i to nie był wtedy wyremontowany budynek, zamiast dachu miał płytę betonową która była za ciężka i spowodowała osłabienie konstrukcji ścian, później była zdjęta. .. i co tu trudnego? że parę osób zmieniło miejsce spotkań??? czy o coś innego chodzi?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    2
    mirek61(2013-12-14)
Reklama