Przede wszystkim winyle, kilka płyt, ale także czarno- białe, drukowane plakaty na koncerty, a nawet „Kuchnia Kryszny” – tak wyglądała pierwsza giełda muzyczna w elbląskim klubie Mjazzga.
Przeboje zespołu Queen zebrane na jednej płycie winylowej, zdjęcie zespołu punkowego, manifesty, ulotki, a przede wszystkim winyle.
– Zazwyczaj jeśli wystawiają się kolekcjonerzy czy pasjonaci to nie pozbywają się rzeczy, które w ich ocenie są dobre. Wystawiają zatem rzeczy, które ich nie interesują, ale kogoś zainteresować mogą. Jest zatem trochę staroci, pojawiło się parę fajnych płyt, poza tym są bardzo symboliczne ceny – mówił Wojtek Minkiewicz, właściciel elbląskiego klubu Mjazzga, podczas niedzielnego (17 marca) kiermaszu, który również znalazł coś dla siebie. – O dziwo wybrałem sobie Milesa Daviesa „Kind of blue”, płytę którą mam i to w dużo lepszym wydaniu, ze względu na to, że cena jest symboliczna to wziąłem ją dla samej okładki, może gdzieś ją wyeksponuję, oprócz tego parę singli, Eurythmics, U2.
I choć tłumów nie było to kilkanaście osób postanowiło przyjść i pokazać swoje skarby, podzielić się z innymi, coś odsprzedać, coś wymienić.
– Tego typu giełd już nie ma np. w Olsztynie czy Gdańsku, fajnie gdyby takie coś zaczęło u nas funkcjonować na stałe, mogłoby to przyciągnąć ludzi z regionu – opowiadał Wojtek. – To przede wszystkim świetna okazja do spotkania, do rozmowy, można też pokazać to, co nie jest na sprzedaż, a co jest unikatowe.
– Przede wszystkim szukam płyt winylowych, raczej z lat 60. – mówiła Ola. – Pomysł fajny, ale nie do końca tak to sobie wyobrażałam, myślałam, że będzie więcej wystawców.
Jak zapowiada właściciel klubu docelowo giełda miałaby się odbywać cyklicznie.
– Na pewno za miesiąc zrobimy taką giełdę jeszcze raz, jeśli „chwyci” będzie odbywała się raz w miesiącu – dodał Wojtek Minkiewicz.
– Zazwyczaj jeśli wystawiają się kolekcjonerzy czy pasjonaci to nie pozbywają się rzeczy, które w ich ocenie są dobre. Wystawiają zatem rzeczy, które ich nie interesują, ale kogoś zainteresować mogą. Jest zatem trochę staroci, pojawiło się parę fajnych płyt, poza tym są bardzo symboliczne ceny – mówił Wojtek Minkiewicz, właściciel elbląskiego klubu Mjazzga, podczas niedzielnego (17 marca) kiermaszu, który również znalazł coś dla siebie. – O dziwo wybrałem sobie Milesa Daviesa „Kind of blue”, płytę którą mam i to w dużo lepszym wydaniu, ze względu na to, że cena jest symboliczna to wziąłem ją dla samej okładki, może gdzieś ją wyeksponuję, oprócz tego parę singli, Eurythmics, U2.
I choć tłumów nie było to kilkanaście osób postanowiło przyjść i pokazać swoje skarby, podzielić się z innymi, coś odsprzedać, coś wymienić.
– Tego typu giełd już nie ma np. w Olsztynie czy Gdańsku, fajnie gdyby takie coś zaczęło u nas funkcjonować na stałe, mogłoby to przyciągnąć ludzi z regionu – opowiadał Wojtek. – To przede wszystkim świetna okazja do spotkania, do rozmowy, można też pokazać to, co nie jest na sprzedaż, a co jest unikatowe.
– Przede wszystkim szukam płyt winylowych, raczej z lat 60. – mówiła Ola. – Pomysł fajny, ale nie do końca tak to sobie wyobrażałam, myślałam, że będzie więcej wystawców.
Jak zapowiada właściciel klubu docelowo giełda miałaby się odbywać cyklicznie.
– Na pewno za miesiąc zrobimy taką giełdę jeszcze raz, jeśli „chwyci” będzie odbywała się raz w miesiącu – dodał Wojtek Minkiewicz.
mw