W teatrze wystąpił wczoraj Grzegorz Turnau.
Krakowianin, który był w znakomitym nastroju i formie, wykonał utwory ze swoich starszych płyt i z najnowszej zatytułowanej „Nawet”. To był wieczór zaskoczeń. Zamiast klasycznego już brzmienia usłyszeliśmy ciekawe, jazzujące i pełne humoru wersje takich poetyko – muzycznych hitów, jak „Na Brackiej”, „Natężenie świadomości” czy „Po cichu”.
Znakomity muzyk zagrał w towarzystwie równie świetnych muzyków. Na oboju i rożku angielskim zagrał Mariusz Pędziałek, na saksofonie i klarnecie Leszek Szczerba, a na perkusji Sławomir Berny. Pamiętna będzie zwłaszcza solówka, którą tuż przed zakończeniem koncertu wykonał Mariusz Pędziałek.
Znakomity muzyk zagrał w towarzystwie równie świetnych muzyków. Na oboju i rożku angielskim zagrał Mariusz Pędziałek, na saksofonie i klarnecie Leszek Szczerba, a na perkusji Sławomir Berny. Pamiętna będzie zwłaszcza solówka, którą tuż przed zakończeniem koncertu wykonał Mariusz Pędziałek.
AJ