UWAGA!

W OHP-ie i w rapie, czyli DUDIKOVMDZ

Przygotowuje się do zawodu mechanika pojazdów samochodowych w OHP w Pasłęku, a oprócz tego – rapuje. Ostatnio Łukasz Duda, pseudonim DUDIKOVMDZ, wrzucił do sieci swój pierwszy teledysk i utwór nagrany w profesjonalnym studio, związany właśnie... z nauką zawodu. Z młodym raperem rozmawiamy o muzyce i nie tylko.

- Skąd się wziął rap w Twoim życiu?

- Zawsze interesowałem się muzyką, słuchałem wielu raperów, marzyło mi się, żeby do nich dołączyć. Spontanicznie "rzucałem słowami", niekoniecznie wychodziło, a jednak po roku, dwóch, trzech, zaczęło coś wychodzić. Koledzy puszczali mi bity z YouTube, a ja sobie na nich "leciałem". Inni zaczęli mnie zachęcać, żebym coś nagrywał, na początku nie byłem przekonany, ale potem zacząłem publikować na YouTube. W OHP się rozeszło, że zajmuję się muzyką i tu otrzymałem pomoc, żeby nagrać coś konkretniej. Tak trafiłem do studia u Łukasza Geska.

 

- Jakie to uczucie, po nagrywaniu "do telefonu" wejść do profesjonalnego studia?

- Dobrze się czułem, dość pewnie. Wiedziałem, że dam radę. Emocje były duże, ale nie można się stresować, trzeba to odstawić na bok.

 

- Łukasz Gesek ci jakoś podpowiadał, doradzał?

- Doradzał. Także w kwestii różnych efektów itd. Dużo wsparcia otrzymałem też od osób z OHP.

 

- Jakich raperów sam słuchasz?

- Szpaka, to na pewno. Kali, Peja, Zeamsone... Ten ostatni robi trap, słucham go z rok czy dwa, jego styl mi się bardzo podoba.

 

- O czym Ty chcesz rapować, jakie tematy poruszać w swojej muzyce?

- Na pewno o miłości, którą teraz przeżywam. Chcę żeby dużo osób o tym usłyszało, jak się powinno traktować swoją drugą połówkę - z szacunkiem. W ogóle dużo kawałków nagrałem właśnie dla mojej dziewczyny, Majki.

 

- Rap, nauka zawodu, miłość. Jakie masz dalsze życiowe plany?

  Elbląg, Łukasz DUDIKOVMDZ Duda.
Łukasz DUDIKOVMDZ Duda. Fot. Michał Skroboszewski

- Chciałbym podjąć współpracę z jakimś studiem. Ogólnie lubię też majsterkować. Od zawsze to lubię, a uczył mnie tego mój wujek. Muzyka to w tej chwili bardziej hobby, jeśli nie wyjdzie z rapem, to trzeba będzie przecież robić coś innego. Wiążę swoją przyszłość z zawodem mechanika. Mieszkam z babcią, mam też dużo zajęć w domu do ogarnięcia, pomagam jej.

 

- Babcia wspiera Twoje rapowe działania?

- Wspiera, ale też zawsze pogrozi palcem i powie, że muszę pamiętać o szkole. Mówi: "Taką piosenkę nagrałeś o nauce, to się musisz uczyć".

 

- A jak Twój rap odbiera środowisko, w którym się obracasz, Twoi kumple itd...

- Odbiór jest dobry, ja czasami aż jestem przerażony, choć to może dziwnie zabrzmi, że ktoś mnie słucha, że śledzi to, co nagrywam. Słyszę np., że coś jest "dobre, dobre, nagrywaj dalej".

 

- A jak w ogóle piszesz nowe kawałki, jak ten proces u Ciebie przebiega?

- Na przykład słucham jakiejś muzyki, coś sobie rapuję pod nosem, a potem zaczynam czuć wenę, żeby samemu coś napisać... No to biorę notatnik i piszę. No dobra, teraz to już notuję za pomocą aplikacji w telefonie, tak jest łatwiej. Szukam ogólnodostępnych bitów, zwłaszcza z USA, to dla mnie zajęcie na kilka godzin, jak jakiś, znajdę zaczynam pod niego pisać... Tak to wygląda.

 

- Powiedz jeszcze coś więcej o sobie, skąd jesteś, ile masz lat itd.

- Gmina Zalewo, powiat iławski. Mieszkam w Międzychodzie, a uczę się tu, w Pasłęku. Wcześniej uczyłem się w szkole paręnaście kilometrów od domu, ale w podstawówce wszystko olewałem. A nauczyciele specjalnie na mnie tam najeżdżali, dyrektor był na mnie cięty, wyrzucono mnie w końcu ze szkoły... No i trafiłem do OHP. Ale cieszę się, że tu trafiłem, bo poznałem fajnych ludzi, wychowawców, kierownictwo, rówieśników... Dobrze mi tutaj. A lat mam 18.

 

- Jaki jest dla Ciebie najważniejszy wers, przesłanie, jakie do tej pory napisałeś?

- Uuu, ciężka sprawa. Niech będzie: "Druga zwrotka, strzelam jak z kałacha, pamiętaj, że obok masz najlepszego brata..." z "Nie poddawaj się".

 

- A gdybyś miał jeden rapowy utwór zabrać na bezludną wyspę do słuchania, to jaki?

- Zeamsone z Gedzem, "Everest".

 

- Na koniec jeszcze jedna sprawa. O co chodzi w Twoim pseudonimie, pod którym publikujesz swoje utwory? Początek DUDIKOVMDZ jest pewnie związany z nazwiskiem, a dalej...

- Na mnie gadali różnie, Duduś, Dudi, był też w środowisku ktoś inny, na kogo wołano Dudikov, potem to jakoś przeszło na mnie... A potem do tego DUDIKOV dodałem MDZ, bo MDZ to skrót od Międzychód, mojej wioski... Tyle.

rozmawiał Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama