UWAGA!

Wieczór dziwności Jacka Żukowskiego

 Elbląg, Wieczór autorski Jacka Żukowskiego na Elbląskiej Scenie Literackiej poprowadził Tomasz Walczak
Wieczór autorski Jacka Żukowskiego na Elbląskiej Scenie Literackiej poprowadził Tomasz Walczak(fot. Anna Dembińska)

Pisze poezję, choć jej nie lubi. Lubi za to absurdalne poczucie humoru, od którego aż kipi w jego twórczości. Jacek Żukowski, dziennikarz Telewizji Elbląskiej, nie uniknął też absurdalnych sytuacji podczas promocji debiutanckiej książki „Fragmentacja mózgu”.

Wieczór Jacka Żukowskiego na Małej Scenie elbląskiego teatru rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem, bo współpracy odmówił komputer i ekran, na którym miały być wyświetlane wizualizacje utworów autora. Gdy już awarię udało się usunąć, Jacek Żukowski w swoim stylu oznajmił, że w tej sytuacji skróci spotkanie, bo nie chce zabierać przybyłym gościom cennego czasu, skoro tyle już czekali. Droczenie się z publicznością i czytelnikami to ulubiony chwyt autora, a samo spotkanie obfitowało w kilka zaskakujących stwierdzeń.
       - Moją twórczością będziecie państwo zniesmaczeni, wręcz zdegustowani, bo nie jest ona cukierkowa – mówił podczas spotkania Jacek Żukowski. - Poezji nie lubię, bo dzisiaj każdy, kto napisze wiersz, już nazywa się poetą. Piszę teksty poetyckie, pełne absurdu i abstrakcji, choć paradoksalnie lepiej czuję się w prozie, gdzie łatwiej przelać myśli na papier, by czytelnik zrozumiał, o co mi chodzi.

  Elbląg, Wieczór dziwności Jacka Żukowskiego
(fot. AD)


       A chodzi o to, by opisywać zwykłe codzienne historie w sposób przewrotny i absurdalny, jak choćby o psich kupach, których pełno na trawnikach, o zabawach dzieci w piaskownicy, rodzinnych stosunkach czy też o losie bezdomnych, gdzie absurd sięgnął zenitu za sprawą bezdomniny (nie będę wyjaśniał, co to jest, bo wyjaśnienie jest niesmaczne; odsyłam do książki). Wszystkie te historie, podobnie jak poetyckie teksty, stanowią oderwane fragmenty naszej rzeczywistości, ujętej w krzywym zwierciadle. - Fragmentacja to pojęcie, które stosują informatycy, kiedy mówią o spadku wydajności komputera, a nasz mózg to też przecież taki komputer – wyjaśniał znaczenie tytułu książki jej autor.
       Swój mózg podczas lektury książki też trzeba wysilić, by wczuć się w absurdalne poczucie humoru Jacka Żukowskiego.
      
       Jacek Żukowski, „Fragmentacja mózgu”; Wydawca: Wilk Stepowy. Biblioteka Elbląska, 2013.
      
      


Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • gdzie można nabyć?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    4
    zainteresowana111(2014-04-30)
  • szkoda że nie udało mi się dotrzeć na ten wieczór
  • Wypowiedzi tego Autora to kompletne pierdoły !. Szkoda czasu na podobne " przemyślenia "
  • A, może jeszcze jest szansa na zrozumienie obu panów ? Czy to raczej absurd ? Bo jeśli fragmentacja oznacza cząstkowy, niepełny lub okrojony to znaczy, że mózg musi pracować albo w trybie awaryjnym lub co gorsza nie pracuje wcale. I jak tu zrozumieć zamysł autora. I czy warto wysilić swój mózg, dla zrozumienia jego absurdalnego humoru ? Panu Gruchalskiemu podobno to się udało. Ale ja w to nie wierzę. Chyba, że nie ma się tej sfery w mózgu, umieszczonej tuż na wysokości ucha która, odpowiada za nasz krytycyzm w wobec otaczających nas zjawisk. A wówczas to jest, całkiem możliwe.
  • weź się człowieku naucz stawiać przecinki, a później pouczaj innych.
  • Tak przecinki są ważne szczególnie, kiedy zaczyna się zdanie z małej litery.
  • Wydawca Wilk Stepowy. Biblioteka Elbląska na usługach miasta - płaciło miasta UM - ileee? jaki nakład? :)
  • Brawo dla Jacka za debiutancki bardzo poetycki wieczór. Tak trzymać! Zgadzam się z komentarzem " Ja" , ale też odnoszę wrażenie, iż " Elbląg zaczyna rozkwitać intelektualnie i literacko" , jakby poza Departamentem Kultury, a i media coraz bardziej wybiórczo przekazują informacje z tej dziedziny życia elblążan. Nie tak dawno odbyło się kilka innych spotkanie autorskich, o których media zamilczały np. z książką pt. " Otrzęsiny" , Ryszarda Tomczyka. Autor, poprzez zapisy faktograficzne, wziętych z własnych doświadczeń i przemyśleń oraz swoistą literackość, zmusza czytelnika do dyskusji na temat zawiłych meandrów elbląskiej kultury. Z tą pozycją literacką, koresponduje także nowa książka Edwarda Pukina pt. ' Lęgowisko zła" , której sensacyjne tło wiąże się z aktualnymi sprawami ludzi i miasta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    10
    czyt-niczka(2014-04-30)
  • Każdy obyty w elbląskiej kulturze wie, ze Tomczyk jest wybiórczy i nie ma co się podniecać jego " dziełami" . Wiem z autopsji co tutaj było, z mediów, prasy i subiektywne książki Tomczyka są dla mnie zbędne i szkodliwe dla środowiska! Powtarzam! Niektóre publikacje Tomczyka są szkodliwe dla elbląskiego środowiska kulturalnego chociaz nie ma czym się przejmować, bo jaki realny wpływ ma np. Tomczyk na elbląskich twórców? Żaden! Niech sobie pisze, ja go czytam przez filtr, bo nie można tymi danymi się sugerować. Brak źródeł. To co napisał na zlecenie UM Elbląg w tomach Historia Elbląga to skandal! Wierzycie w te brednie? Niektóre sprawy potraktował jak totalny amator, AMATOR! On tak nie lubi tego słowa. Haha a jest nierozerwalnie z nim związany, pan doktor powinien świecić przykładem, a pisze historię zza biurka. To samo tyczy się publikacji Polakowska-Dubiella z EUHE w Elblagu. Kto wie, to wie, że takie brednie napisali na 500 stronach, że wstyd! Ponoć doktoryzowała się tą pozycją, którą początkujacy dziennikarz z miejsca podważy. Taka to elbląska kultura, ludzie kultury. Echh!
  • A co Departamentem Kultury ma do jakości literakiej elbląskich twórców? Chyba tylko to, żę opłąca im wydanie książke, ale pod żadnym wypadkiem nie będę pokorny dla nich. Urzednik to tylko urzędnik, a nie kreator. Oni nic nie wnoszą.
  • dobre
Reklama