UWAGA!

Remisy z charakterem

 Elbląg, Remisy z charakterem
Fot. Mikołaj Sobczak, arch. portEl.pl

W Elblągu futbol nie zna nudy. W minioną sobotę (24 maja) przyniósł kibicom dwa remisy, oba zakończone wynikiem 2:2, ale każdy z nich miał zupełnie inny smak i przebieg. Były gole po stałych fragmentach, rajdy skrzydłami, potężne strzały z dystansu i błędy, które potrafią zburzyć najlepszy plan. Olimpia II zostawiła serce na boisku w Mrągowie, ale zabrakło zimnej krwi pod bramką. Concordia z kolei osłabiona, ale nie złamana, stawiła czoła faworytowi i wyszarpała punkt w meczu pełnym determinacji i nerwowych końcówek. Mecze potwierdziły, że czwartoligowe granie potrafi być pasjonującą opowieścią.

Mecz niewykorzystanych szans

Choć przed pierwszym gwizdkiem remis można było uznać za wynik zadowalający, po końcowym nie sposób nie odczuwać niedosytu. Olimpia II stworzyła wiele dogodnych okazji, zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, ale brakowało wykończenia, zimnej krwi, a czasem po prostu odrobiny szczęścia. Było bardzo blisko, ale pełna pula punktów pozostała poza zasięgiem.

A przecież początek zwiastował coś więcej. Już w 11. minucie Alan Dziurdzia precyzyjnie dorzucił piłkę z rzutu rożnego, a Patryk Sargalski zachował się najprzytomniej i otworzył wynik. Tuż przed przerwą błysnął Adrian Korzeniewski, który popędził prawą stroną i zagrał wprost na głowę Adama Słuchockiego, który strzelił bramkę kontaktową. Chwilę później było już 2:1. Łukasz Kuśnierz wyłożył piłkę Mateuszowi Szenfeldowi, a ten precyzyjnie przymierzył zza pola karnego. Olimpia odpowiedział po przerwie. Błąd defensywy wykorzystał Igor Wilczek, zdobywając bramkę w 53. minucie.

Sytuacja kadrowa rezerwistów nie pozostawia wiele manewru. Z powodu braku dostępności młodzieżowców z pierwszej drużyny, sztab sięga coraz głębiej po zawodników z rocznika 2008. I ci chłopcy nie pękają. Marcel Michoń już na dobre zadomowił się w zespole, Marcin Kossakowski ponownie stanął między słupkami, a bardzo dobre zawody rozegrali Dominik Marucha i wspomniany już Wilczek, który swój występ okrasił debiutanckim trafieniem.

Olimpia II nadal walczy o ligowy byt. Przed drużyną kolejne trudne starcia, ale mimo że nie wszystko przekłada się jeszcze na punkty, to nie sposób odmówić jej charakteru, zaangażowania i odwagi. Następne spotkanie żółto-biało-niebiescy zagrają z Granicą Kętrzyn. Mecz w niedzielę (1 czerwca), godz. 17., stadion przy ul. Skrzydlatej.

 

Mrągowia Mrągowo - Olimpia II Elbląg 2:2
       bramki: 0:1 - Sargalski (11. min.), 1:1 - Słuchocki (39. min.), 2:1 - Szenfeld (45. min.), 2:2 - Wilczek (53. min.)

Olimpia II: Kossakowski - Sikora, Dettlaff, Leszczyński (60’ Turulski), Sargalski, Michoń (46’ Wilczek), Rychter (88’ Kiełpiński), Piróg (70’ Koziełło), Majewski, Jasiński (70’ Kościuk), Dziurdzia (46’ Marucha)

 

Remis ze smakiem

Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy, którzy od pierwszych minut narzucili swoje warunki. W 8. minucie na bohatera wyrósł Adam Cenkner. Młody skrzydłowy ruszył z piłką przy linii bocznej niemal z własnej połowy, minął kilku rywali, wpadł w pole karne i precyzyjnym strzałem w dalszy róg wyprowadził Concordię na prowadzenie. Później defensywa elblążan długo dawała radę, ale z czasem goście - walczący o bezpośredni awans do III ligi - przejęli inicjatywę i zaczęli akcentować swoją przewagę. W 33. minucie arbiter wskazał na wapno po kontrowersyjnym faulu w polu karnym. Marcin Fiedorowicz ustawił piłkę na “wapnie”, napięcie, a po chwili gol i 1:1. Jeszcze przed przerwą Znicz wyprowadził zabójczą kontrę, a strzał Bartosza Giełażyna przy słupku zaskoczył Mateusza Uzarka. Do szatni elblążanie schodzili z poczuciem niedosytu, bo zaczęli dobrze, prowadzili, mieli swoje szanse, a mimo to przegrywali.

Po zmianie stron Concordia znów pokazała charakter. W 67. minucie Patryk Wieliczko zdecydował się na potężne uderzenie z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od rękawic bramkarza Znicza i wpadła do siatki. 2:2 i mecz rozpoczął się na nowo. Goście nie zamierzali zadowalać się remisem, walka o awans to nie czas na półśrodki. Ich ataki były coraz groźniejsze, ale w końcówce znów błysnął Uzarek, efektownie broniąc groźny rzut wolny. Z kolei Concordia próbowała odgryźć się kontrami, ale brakowało ostatniego podania i skuteczności.

Słoniki po raz kolejny pokazały charakter i mimo braków kadrowych (nie grali m.in. Brito, Niburski i Lipowski), potrafiły postawić się faworytowi.

 

Concordia Elbląg - Znicz Biała Piska 2:2 (1:2)
       bramki: 1:0 - Cenkner (8. min.), 1:1 - Fiedorowicz (33. min. - rzut karny), 1:2 - Giełażyn (45. min.), 2:2 - Wieliczko (69. min.)

Concordia: Uzarek - Filipczyk, Kaczorowski, Bukacki, Błaszczyk, Łęcki, Grochocki (60' Fercho), Drewek (60' Rogoz), Stolarowicz (80' Czerniec), Cenkner, Wieliczko

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama