UWAGA!

Nowy sezon w ogrodzie

Dni stają się coraz dłuższe, słońce zaczyna mocniej grzać, wszystko wskazuje na to, że długo oczekiwana wiosna zawitała do nas na dobre. Przed nami również początek sezonu ogrodniczego, który, jak co roku, stawia przed nami nowe wyzwania.

Specjalnie dla naszych czytelników, w każdą sobotę i niedzielę prezentować będziemy informacje na temat pielęgnacji działki i ogrodu. Krok po kroku postaramy się doradzić, jak skutecznie i sprawnie przeprowadzić wszystkie prace w ogrodzie, aby stały się one przyjemnością, która dostarczy nam zdrowia i satysfakcji. Ciekawym uzupełnieniem artykułów będą z pewnością będą fachowe porady i rozmowy z Leonem Budzisiakiem, dyrektorem Przedsiębiorstwa Zieleni Miejskiej w Elblągu.
     Dziś przedstawiamy kilka sposobów na wyproszenie z naszego ogrodu kreta - małego, ale niezwykle dokuczliwego gościa. Pojawił się, zanim zaczęły wychodzić z ziemi pierwsze rośliny. A za tydzień przeczytacie o zakładaniu, renowacji i pielęgnacji i trawnika.
     
     Kretowisko na trawniku
     Chociaż większość z nas z całą pewnością wie, jak wygląda kret, jednak niewiele osób miało okazję widzieć go żywego. Jest drobnym stworzonkiem mierzącym około 15 centymetrów długości, a jego waga z reguły nie przekracza 120 gramów.
     Kretowiska nie są mile widziane, gdy pojawiają się na naszych pracowicie wypielęgnowanych trawnikach czy w ogródkach. Wówczas rozpoczyna się długa i żmudna walka z nieproszonym gościem. Z relacji działkowców, z którymi rozmawialiśmy, wynika, że jest wiele sposobów na pozbycie się kreta, jednak wszystkie mają jakieś wady - głównie tę, że czasem się sprawdzają, czasem nie. Jeżeli jeden sposób nie skutkuje i kret nie ma zamiaru wyprowadzić się z naszego ogrodu, trzeba wypróbować inną metodę.
     
     Poznaj swego kreta
     Kret ma ciemnoszare, niemal czarne futerko, jego przednie łapki są wyciągnięte i skierowane do przodu, zwrócone dłońmi na zewnątrz. Pięć palców razem z dodatkową kością łukowatą, tworzy bardzo sprawne „łopaty”, przy pomocy których kret potrafi kopać swoje tunele z prędkością nawet kilkunastu metrów na godzinę. Co pewien czas swoją klinowatą głową wypycha ziemię w górę, czego wyniki obserwować możemy na powierzchni naszych trawników. Tylne łapki kreta, w porównaniu z silnymi przednimi kończynami, wydają się być słabe, ale one nie mniej pomagają mu w przesuwaniu się na przód. Jeżeli posadzilibyśmy kreta na miękkiej ziemi, zniknąłby z jej powierzchni w ciągu kilku sekund. Kret potrafi wręcz biegać przez wilgotne, ciemne korytarze lub po powierzchni, nawet z prędkością pięciu kilometrów na godzinę.
     Wbrew powszechnym opiniom, nasz bohater wcale nie jest całkowicie ślepy. Maleńkie oczka, przykryte aksamitnym futerkiem, przypuszczalnie pozwalają mu odróżnić światło od ciemności. Ale znacznie ważniejszy od wzroku jest dla kreta wyostrzony zmysł węchu i dotyku. Na tej właściwości w większości oparte są preparaty i urządzenia odstraszające, pomocne w pozbyciu się kreta z naszych ogródków.
     
     Tych zapachów nie toleruje
     Aby zapobiec krecim wizytom w naszych ogrodach, warto uprawiać takie rośliny jak wilczomlecz, czosnek, szachownicę cesarską czy ostrzeń. Krety nie przepadają również za bazylią, łobodą i aksamitkami.
     Istnieją też preparaty chemiczne zawierające substancje trujące lub zapachowe, drażniące węch kreta i zmuszające go do przeniesienia się w inne miejsce. W podobny sposób działa karbid, którego baryłki, po włożeniu do dołków i polaniu wodą, należy zasypać. Zapach karbidu podobno bardzo drażni czuły węch kretów.
     Wielu działkowców chwali sobie metodę mechaniczną, która polega na umieszczeniu w ziemi metalowej rurki zamkniętej od dołu. Wibracje wywołane częstymi uderzeniami w metal powinny zniechęcić kreta do przebywania w pobliżu. Najprostszym i najczęściej spotykanym sposobem, który da podobny efekt, jest nałożenie plastikowych butelek po napojach na umocowane w ziemi kijki lub pręty. Nieco bardziej drastycznym sposobem na szybkie pozbycie się kreta jest świeca dymna. Na rynku ogrodniczym jest również szereg urządzeń elektronicznych wydających specjalny dźwięk i wibracje.
     - Stosując wyżej wymienione metody, musimy jednak mieć na uwadze, że kret jest zwierzęciem pod ochroną i nie powinniśmy go w żadnym razie zabijać, a jedynie przepędzić z naszych ogródków - przypomina Leon Budzisiak, dyrektor Przedsiębiorstwa Zieleni Miejskiej w Elblągu. - Zawsze też możemy się zastanowić, czy nie zdołamy się pogodzić z jego obecnością, a on w zamian za naszą gościnność będzie zjadał larwy chrabąszczy, które podgryzają korzonki naszych roślin.
     Wówczas, zamiast regularnej walki z kretem, pozostanie nam tylko raz na jakiś czas zdjąć łopatą ziemię z kretowiska i rozsypać ją równomiernie wokół.
     
AK-M

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • .. .a moim zdaniem jedną z najskuteczniejszych metod przepłoszenia tego "miłego stworzonka" jest wkładanie mu do korytarzy kawałków śledzia, takiego trochę nadpsutego z beczki z ikrą lub mleczem, u mnie pomogło - na razie. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    degrengolada(2008-10-20)
Reklama