We wtorek (12 lipca) mieliśmy w Elblągu pikietę przeciw budowie dwóch elektrowni wiatrowych w Janowie, w środę w Gdańsku ekolodzy z Greenpeace przekonywali do budowy wiatraków. „Zamiast elektrowni atomowej w Żarnowcu, Polska powinna stawiać farmy wiatrowe na Bałtyku – twierdzi Greenpeace.” – czytamy w „Gazecie Wyborczej Trójmiasto”.
Greenpeace zaprezentował wczoraj (13 lipca) w Gdańsku raport pt. „Morski wiatr kontra atom”, który na zlecenie organizacji opracował Instytut Energetyki Odnawialnej. Zdaniem autorów i ekologów wyniki raportu wskazują, że budowa morskich farm wiatrowych jest pod wieloma względami korzystniejsza. Główny wniosek: elektrownia jądrowa o mocy 3 GW (gigawatów), która ma powstać w Żarnowcu, wyprodukuje tyle samo energii, co elektrownie wiatrowe na Bałtyku o mocy 5,7 GW, ale ich budowa będzie tańsza.
Taką moc wygeneruje tysiąc wiatraków, za ich postawienie na Bałtyku kosztowałoby 14,5 miliarda euro. Tymczasem budowa elektrowni atomowej w Żarnowcu ma pochłonąć ponad 18 miliardów euro. Po drugie, prąd uzyskany z farm wiatrowych ma być tańszy i kosztować 104 euro za MWh, podczas gdy prąd z elektrowni atomowej 110 euro za MWh. Po trzecie, raport mówi, że przy produkcji i obsłudze morskich farm wiatrowych powstanie 9 tys. nowych miejsc pracy i to głównie na Pomorzu. Przy elektrowni w Żarnowcu – jedynie 7 tysięcy. Autorzy raportu wielokrotnie podkreślają, że Polska ma szansę stać się światowym liderem w dziedzinie morskich farm wiatrowych.
– Mamy świetnie ukształtowane wybrzeże, a na Bałtyku wiatr wieje z dużą prędkością – przekonuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu i główny autor raportu. – Poza tym mamy stocznie w Gdańsku i Gdyni, które budują wiatraki na polski rynek oraz na eksport. Znajdujemy się też w takim czasie, kiedy to właśnie energetyka wiatrowa rozwija się najdynamiczniej. Dlatego proponujemy, aby Polska zrezygnowała z technologii, które są schyłkowe.
Więcej: „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”
Taką moc wygeneruje tysiąc wiatraków, za ich postawienie na Bałtyku kosztowałoby 14,5 miliarda euro. Tymczasem budowa elektrowni atomowej w Żarnowcu ma pochłonąć ponad 18 miliardów euro. Po drugie, prąd uzyskany z farm wiatrowych ma być tańszy i kosztować 104 euro za MWh, podczas gdy prąd z elektrowni atomowej 110 euro za MWh. Po trzecie, raport mówi, że przy produkcji i obsłudze morskich farm wiatrowych powstanie 9 tys. nowych miejsc pracy i to głównie na Pomorzu. Przy elektrowni w Żarnowcu – jedynie 7 tysięcy. Autorzy raportu wielokrotnie podkreślają, że Polska ma szansę stać się światowym liderem w dziedzinie morskich farm wiatrowych.
– Mamy świetnie ukształtowane wybrzeże, a na Bałtyku wiatr wieje z dużą prędkością – przekonuje Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu i główny autor raportu. – Poza tym mamy stocznie w Gdańsku i Gdyni, które budują wiatraki na polski rynek oraz na eksport. Znajdujemy się też w takim czasie, kiedy to właśnie energetyka wiatrowa rozwija się najdynamiczniej. Dlatego proponujemy, aby Polska zrezygnowała z technologii, które są schyłkowe.
Więcej: „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”
oprac. PD