UWAGA!

Jak zamienić ropę na parówki?

Handlowcom z Kaliningradu grozi bankructwo, bo zalewa ich tania i dobra żywność z Polski. To pierwszy efekt wprowadzenia bezwizowego małego ruchu granicznego między obwodem i przygranicznym rejonem naszego kraju.

Natasza jedzie do Polski i sprzedaje rolnikowi 110 litrów ropy. Ma z tego 220 zł zysku. Wystarcza na 36 kilo parówek, które w Kaliningradzie sprzeda za podwójną cenę. Biznesmeni kaliningradzcy proszą władze, by broniły ich przed polskimi parówkami.
      
       Idą, idą mrówki... i niosą parówki

       W ubiegłym tygodniu administracja obwodu wystraszona inwazją polskich parówek zaprosiła na naradę szefów firm handlowych i producentów żywności. A oni przedstawili urzędnikom obraz przerażający. Jak dowodził Audros Kaładżinskac, właściciel wytwórni wędlin, produkcja wyrobów mięsnych w enklawie od początku roku do dziś spadła o jedną trzecią. Jego zdaniem w nieco ponad 400-tysięcznym Kaliningradzie w co najmniej 300 miejscach stale sprzedawane są z bagażników parówki przywożone przez "mrówki" z Polski. Każdego dnia mieszkańcy miasta kupują ich około 10 ton. (...)
      
       Milicjant raz kupi... a raz pogoni

       W wyniku narady miejscowa policja dostała nakaz energicznego ścigania i karania wszystkich, którzy bez specjalnego zezwolenia sprzedają przywiezioną z Polski żywność.
       - W ostatnich dniach mamy u nas polowanie na handlarzy "polszczyzną" - mówi w rozmowie z "Gazetą" dziennikarka Natalia Borowska. - Spod kaliningradzkiego rynku znikły wędliny, serki czy jogurty. W pobliżu mojego domu też zawsze były takie miejsca, do których od dawna chodziliśmy jak do sklepu. Po parówki i kiełbasy. To wszystko było tańsze i smaczniejsze niż w naszych sklepach. Znajomi milicjanci też tam kupowali, ale teraz przegnali handlarzy. Widać dostali kategoryczny rozkaz oczyszczenia miasta.
      
       Ropa - parówka - ropa... biznes się kręci
       Rosjanka Natasza obław milicyjnych się nie obawia. Ma roczną polską wizę i od dawna handluje towarami z Biedronki przywożonymi z przygranicznych Bartoszyc. Ale sprzedaje nie przypadkowym przechodniom na ulicach, tylko stałym klientom, którzy zawczasu składają u niej zamówienia. (...)
       Jej interes jest, jak ocenia, "złoty". W baku jej auta zgodnie z instrukcją mieści się 100 litrów ropy. (...) Bierze ze sobą dodatkowe 10 litrów w kanistrze. W Polsce znajomemu rolnikowi sprzedaje 110 litrów oleju. Ma z tego za każdym razem 220 zł czystego zysku.
       To w Biedronce wystarcza na 36 kilo parówek drobiowych, które w Kaliningradzie idą za podwójną cenę. W miejscowych marketach podobne, choć znacznie mniej smaczne, kosztują ponad trzy razy więcej niż w Polsce.
      
       Urzędnik bierze łapówki... ale pomoże, gdy trzeba
       Natasza wie, że ten biznes się kończy. Jej klienci lada dzień zaczną sami jeździć po zakupy do przygranicznych Biedronek.
       Od 27 lipca weszło w życie polsko-rosyjskie porozumienie o małym ruchu granicznym, dające mieszkańcom obwodu i sąsiadujących z nim polskich powiatów prawo przekraczania granicy bez wiz. Już 2 tys. kaliningradczyków złożyło z konsulacie RP wnioski o wydanie im zezwoleń na bezwizowe podróże do Polski i wkrótce zaczną do nas przyjeżdżać.
       Pierwsi "bezwizowi" Polacy już jeżdżą. Wielu wzorem Rosjan zapełnia bagażniki swoich samochodów parówkami.
       Tego, że ich klienci teraz zaczną sami zaopatrywać się w udostępnionych im bez wiz polskich powiatach, handlowcy z Kaliningradu obawiają się nie mniej niż parówkowych przemytników. I dlatego właśnie zawczasu szukają ratunku u miejscowych władz. (...)
       Zdaniem kaliningradzkiego restauratora i polityka Wytautasa Łopaty rozpoczynająca się parówkowa wojna kaliningradzko-polska to tylko przygrywka do znacznie poważniejszych konfliktów handlowych, w które wkrótce może się wplątać Rosja.
       - Nasz kraj niedługo stanie się pełnoprawnym członkiem Światowej Organizacji Handlu i będzie musiał otworzyć swe rynki dla zagranicznych firm. Całe nasze branże tej konkurencji nie wytrzymają i polegną. Ratować się będą jak nasi kiełbasiarze, prosząc władze o wprowadzenie zakazów, barier, ochronę swych nienowoczesnych, nieefektywnych, ale łapówkodajnych biznesów - zapowiada biznesmen.
      
       Źródło: Gazeta.pl
      

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Rosjanie od dawna przyjezdzaja na zakupy do Polski, a nie od chwili wejscia w zycie ruchu bezwizowego. W kazdym wiekszym markecie napotkac mozna Rosjan pakujacych do wozkow makarony, parowki i serki topione. .. Martwic to mozemy zaczac sie My Polacy, bo skoro Rosjanie robiąc zakupy w Polskich sklepach zostawiaja spora gotówke, to lada dzien ceny wzrosna. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ekonom(2012-08-22)
  • Nie wiem jak Natasza może mieć 220zl zysku ze sprzedaży 110l ropy, skoro w obwodzie olej napedowy kosztuje ok. 2,90zl/l, musiałaby go sprzedawać po 5zl/l. Jeżeli jej samochód (przypuszczam ze Passat) ma 100l bak + 10l kanister, to na czym ona wraca do obwodu? Musi odliczyć conajmniej 10l na dojazdy. Kolejny przykład artykułu w którym redaktor coś słyszał a reszte dopisał
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Czytelnik_MOBI_71465(2012-08-22)
  • I trzeba wszystko robić, aby te parówki były kupowane w Elblągu, a nie w Gdańsku; )
  • Natasza jeszcze nie wspomniała, że oprócz ropy przywozi jeszcze 2 wagony fajek, które sprytnie przemyca w passacie, bo z samej ropy to tyle parówek nie kupi.
  • Rosyjskim parówkożercom mówimy PRIJATNOWO APIETITA. W Kaliningradzie nasza młodzież zaciągnie całodobową wartę przy samochodach osobowych wyładowanych parówkami. Hero.
  • Do Czytelnik_MOBI_71465 pragnę zaspokoić twą ciekawość, otóż samochód tej rosjanki napędzany jest głupotą i bzdetami piszących takie tandetne artykuły.
  • dziwny tekst ja ruską benzynę po 4 zł. od sasiada mam a wiecie jaki sredni rachunek płacą Rosjanie? zazwyczaj jest to 200zł w górę reszta dla obsługi. Po co cięzkie pieniądze wydawać na promowanie miasta starczy szyld " najlepsze mięcho!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pilotka(2012-08-23)
  • a sąsiad przywozi po 20 sztang fajek w bmw a ropa to tylko przykrywka i ma się całkiem dobrze a wszystko ma gdzies
  • Z czasem wszystko się unormuje, gdy nasi producenci parówek pójdą na ilość piernicząc jakość.
  • i bardzo dobrze jak wolny rynek to wolny rynek, szczególnie rynek paliw powinien być a nie jest bo wszystko u nas ma Orlen
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    szimurina(2012-08-24)
Reklama