
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, napisał kilka książek, w których odniósł się do Leonarda Krasulskiego, obecnego elbląskiego posła Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zarzucają Nawrockiemu, że nie napisał wszystkiego, pomijając niewygodne dla posła fakty.
Leonard Krasulski pojawił się w trzech książkach Karola Nawrockiego opisujących działania Solidarności w latach 80. ubiegłego wieku. Zdaniem dziennikarzy "Gazety Wyborczej" autor pominął niektóre wątki życiorysu obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości, w szczególności przebieg jego służby wojskowej i degradację do stopnia szeregowca za kradzież 20 litrów spirytusu.
„Naszym zdaniem Nawrocki świadomie „przypudrował" życiorys Krasulskiego. I to niejeden raz. W doktoracie Nawrocki zamieścił znaczną liczbę krótkich biogramów, które podał za stroną internetową encyklopediasolidarnosci.pl. Jak się później okazało, biogramy powstały na bazie informacji przekazanych przez opisywane osoby.(...) Można powiedzieć, że w książce o "Solidarności" autor ma prawo uwzględniać jedynie fakty dotyczące działalności związkowej i w opozycji. Tyle że u Nawrockiego są noty biograficzne kilkudziesięciu innych działaczy. Droga zawodowa każdego z nich – łącznie z takimi faktami jak przynależność do ZSMP, do partii, nazwy zakładów pracy czy służba wojskowa – są szczegółowo odnotowane. „Biała plama" jest tylko w życiorysie Krasulskiego.” - czytamy w artykule Gazety Wyborczej.
Jedną z "białych plam" miały być właśnie informacje dotyczące przebiegu służby wojskowej obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości. W swoim artykule dziennikarze przedstawiają życiorys Leonarda Krasulskiego na podstawie informacji prasowych, również przed działalnością posła w opozycji antysocjalistycznej.
Więcej w Gazecie Wyborczej.