Stu dziewiętnastu byłych pracowników Elmeatu nie otrzyma w lutym, jak się jeszcze niedawno spodziewali, około miliona stu osiemdziesięciu tysięcy złotych zaległych wynagrodzeń - informuje Dziennik Elbląski.
Przypomnijmy, że w połowie września 2005 roku elbląski sąd ogłosił upadłość spółki Zakłady Mięsne Elmeat w Elblągu. Wkrótce potem kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała, że Henryk Słonina, prezydent Elbląga, nie miał zgody na założenie dwóch hipotek (głównej należności i odsetek) wartości około 4 milionów złotych, by poręczyć kredyt Elmeatowi. W tej sytuacji syndyk masy upadłościowej wystąpił do elbląskiego sądu o unieważnienie obu hipotek. Temida przyznała rację syndykowi. Na tej podstawie powstała lista zaspokojenia wierzycieli. Pracownicy, po wygranej sprawie znaleźli się na pierwszym miejscu kolejki osób i instytucji domagających się otrzymania zaległych pieniędzy. Wyprzedzili między innymi bank, który udzielił kredyt mięsnej spółce.
Ku zaskoczeniu niektórych byłych pracowników Elmeatu bank złożył zarzuty do listy wierzycieli. — W tej sytuacji nie można wypłacić pracownikom zaległych wynagrodzeń — wyjaśnia Renata Połuch, sędzia komisarz, zajmująca się sprawą zaspokojenia wierzycieli Elemeatu. — Trzeba poczekać aż będzie możliwe rozpatrzenie zarzutów banku. To musi potrwać - ze względu na obowiązującą procedurę. Władysław Bień, przedstawiciel byłych pracowników Elmeatu, nie jest, w przeciwieństwie do części swoich koleżanek i kolegów, zdziwiony sytuacją. — Bank za wszelką cenę chce odzyskać pieniądze — mówi.
- Czekaliśmy pięć lat, poczekamy jeszcze. Mam nadzieję, że odzyskamy to, co nam się należy. Mamy przecież wyrok sądu o unieważnieniu hipotek. Bank w tej sytuacji nie jest pierwszy w kolejce po pieniądze. Przez dziesięć miesięcy toczyło się w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy postępowanie o przekroczeniu uprawnień w Urzędzie Miejskim w Elblągu. Chodziło o to, że prezydent Henryk Słonina bez zgody Rady Miejskiej ustanowił dwie hipoteki na działkę z budynkami, byłych Zakładów Mięsnych Elmeat na ponad 4 miliony zł. Śledczy umorzyli postępowanie.
— Prezydent Elbląga nie działał na szkodę interesu publicznego — wyjaśnia prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. — Ustanowił on hipoteki, by Elemeat dostał kredyt. Wszystko po to, by były utrzymane miejsca pracy. Nikt nie złożył odwołania. Decyzja prokuratury o umorzeniu jest prawomocna.
Ku zaskoczeniu niektórych byłych pracowników Elmeatu bank złożył zarzuty do listy wierzycieli. — W tej sytuacji nie można wypłacić pracownikom zaległych wynagrodzeń — wyjaśnia Renata Połuch, sędzia komisarz, zajmująca się sprawą zaspokojenia wierzycieli Elemeatu. — Trzeba poczekać aż będzie możliwe rozpatrzenie zarzutów banku. To musi potrwać - ze względu na obowiązującą procedurę. Władysław Bień, przedstawiciel byłych pracowników Elmeatu, nie jest, w przeciwieństwie do części swoich koleżanek i kolegów, zdziwiony sytuacją. — Bank za wszelką cenę chce odzyskać pieniądze — mówi.
- Czekaliśmy pięć lat, poczekamy jeszcze. Mam nadzieję, że odzyskamy to, co nam się należy. Mamy przecież wyrok sądu o unieważnieniu hipotek. Bank w tej sytuacji nie jest pierwszy w kolejce po pieniądze. Przez dziesięć miesięcy toczyło się w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy postępowanie o przekroczeniu uprawnień w Urzędzie Miejskim w Elblągu. Chodziło o to, że prezydent Henryk Słonina bez zgody Rady Miejskiej ustanowił dwie hipoteki na działkę z budynkami, byłych Zakładów Mięsnych Elmeat na ponad 4 miliony zł. Śledczy umorzyli postępowanie.
— Prezydent Elbląga nie działał na szkodę interesu publicznego — wyjaśnia prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. — Ustanowił on hipoteki, by Elemeat dostał kredyt. Wszystko po to, by były utrzymane miejsca pracy. Nikt nie złożył odwołania. Decyzja prokuratury o umorzeniu jest prawomocna.
źródło: Dziennik Elbląski