
Dowiesz się, kiedy umrzesz i jak schudnąć, dostaniesz pożyczkę, a nawet wyślesz SMS-a do innej osoby, podszywając się pod numer kolegi. Dla żartu. Tyle że taki żart może wyrządzić krzywdę. Pisze o tym portal Wyborcza.biz.
Urząd Komunikacji Elektronicznej wziął na cel nieuczciwe serwisy internetowe. Jednym z bodźców był e-mail od pani Joanny: – Przez serwis WykręćNumer w tej chwili toczy się moja sprawa rozwodowa. Ktoś napisał do mnie głupiego SMS-a, którego odczytał mój mąż. Nie uwierzył, że to żart, a billing też niczego nie wyjaśnia. I kogo mam teraz podać do sądu?
Serwis WykręćNumer pojawił się w internecie w połowie roku. Pozwalał podszywać się pod dowolny numer telefonu. Wystarczyło wpisać numer, na który chcemy zadzwonić, i numer, który ma się wyświetlić na aparacie osoby, do której dzwonimy. I już. Gdy kilka tygodni temu wpłynęły pierwsze skargi, serwis szybko przeskoczył na serwer w Wielkiej Brytanii.
Tomasz Hupało z UKE rozkłada ręce: – Podobnych serwisów są setki.
Według niego groźne są też serwisy, które naciągają klientów na ogromne kwoty. – Żerują na tematyce, która większość z nas zainteresuje, a jednocześnie gwarantuje usługodawcy dyskrecję ze strony użytkownika w razie sporu – tłumaczy ekspert.
Na co wabią? Przede wszystkim oferują dostęp do pornografii, ale mogą też podać nam dokładną datę śmierci, prześlą dietę cud, dostarczą „darmowe pliki multimedialne i oprogramowanie przyspieszające działanie komputera”. Warunek jest tylko jeden – trzeba wysłać SMS-a.
– Ich strony internetowe są tak podzielone, że u góry widzimy cenę SMS-a, np. 1,22 zł. Dopiero gdy przewiniemy w dół, znajdujemy informację, że SMS – który najczęściej już zdążyliśmy wysłać skuszeni niską ceną – kosztuje naprawdę 30-40 zł – opowiada Hupało.
Tak jest z serwisem Znasz-date-smierci-zagan.pl. U góry informacja: sprawdź swoją datę śmierci za 1 zł; ale już znacznie niżej – że SMS na podany numer kosztuje 30,50 zł! To samo w serwisie oferującym diety Pay-sms/brzuch2 czy w serwisie Umieramy.pl, gdzie wybita jest informacja o 1 zł, dopiero małymi literkami u dołu podano faktyczny koszt SMS-a – 23,19 zł.
Więcej o takich serwisach, a także ceny sms-ów – na Wyborcza.biz.
Serwis WykręćNumer pojawił się w internecie w połowie roku. Pozwalał podszywać się pod dowolny numer telefonu. Wystarczyło wpisać numer, na który chcemy zadzwonić, i numer, który ma się wyświetlić na aparacie osoby, do której dzwonimy. I już. Gdy kilka tygodni temu wpłynęły pierwsze skargi, serwis szybko przeskoczył na serwer w Wielkiej Brytanii.
Tomasz Hupało z UKE rozkłada ręce: – Podobnych serwisów są setki.
Według niego groźne są też serwisy, które naciągają klientów na ogromne kwoty. – Żerują na tematyce, która większość z nas zainteresuje, a jednocześnie gwarantuje usługodawcy dyskrecję ze strony użytkownika w razie sporu – tłumaczy ekspert.
Na co wabią? Przede wszystkim oferują dostęp do pornografii, ale mogą też podać nam dokładną datę śmierci, prześlą dietę cud, dostarczą „darmowe pliki multimedialne i oprogramowanie przyspieszające działanie komputera”. Warunek jest tylko jeden – trzeba wysłać SMS-a.
– Ich strony internetowe są tak podzielone, że u góry widzimy cenę SMS-a, np. 1,22 zł. Dopiero gdy przewiniemy w dół, znajdujemy informację, że SMS – który najczęściej już zdążyliśmy wysłać skuszeni niską ceną – kosztuje naprawdę 30-40 zł – opowiada Hupało.
Tak jest z serwisem Znasz-date-smierci-zagan.pl. U góry informacja: sprawdź swoją datę śmierci za 1 zł; ale już znacznie niżej – że SMS na podany numer kosztuje 30,50 zł! To samo w serwisie oferującym diety Pay-sms/brzuch2 czy w serwisie Umieramy.pl, gdzie wybita jest informacja o 1 zł, dopiero małymi literkami u dołu podano faktyczny koszt SMS-a – 23,19 zł.
Więcej o takich serwisach, a także ceny sms-ów – na Wyborcza.biz.
oprac. PD