Uwagę dorosłych absorbują sprawy polityczne oraz praca i wielu z nas pewnie nie pamięta o tym, że trwają wakacje i zbliża się już ich półmetek.
Ostatnich dwóch tygodni na pewno długo nie zapomną dzieci, które wypoczywały w Harcerskim Ośrodku Wodnym "Bryza" w Elblągu. Dziś zakończył się tam obóz dla 50-osobowej grupy wiejskich dzieci z najuboższych rodzin Warmii i Mazur. Obóz zorganizowały wspólnie: Agencja Rynku Rolnego, Warmińsko - Mazurskie Kuratorium Oświaty i hufiec Elbląg.
Dzieci podziwiały nie tylko "lądowe" atrakcje regionu elbląskiego – m.in. związany z postacią Mikołaja Kopernika Frombork i zamek w Malborku, miały także zajęcia na wodzie - uczyły się żeglowania i odbyły wyprawę na Zalew Wiślany.
Jak się okazało, wielu uczestników obozu, choć pochodzą z Krainy Tysiąca Jezior i znakomicie pływają, nigdy nie miało okazji pożeglować czy popływać kajakiem.
- Idea obozu na przystani "Bryza" była właśnie taka, by zachęcić dzieci do uprawiania żeglarstwa i sportów wodnych – mówi komendant elbląskiego hufca, Adam Krause, dodając, że ze względów finansowych dla wielu maluchów harcerstwo to jedyna droga do tego, by zostać wilkiem morskim lub żeglarzem słodkich wód.
Dzieci podziwiały nie tylko "lądowe" atrakcje regionu elbląskiego – m.in. związany z postacią Mikołaja Kopernika Frombork i zamek w Malborku, miały także zajęcia na wodzie - uczyły się żeglowania i odbyły wyprawę na Zalew Wiślany.
Jak się okazało, wielu uczestników obozu, choć pochodzą z Krainy Tysiąca Jezior i znakomicie pływają, nigdy nie miało okazji pożeglować czy popływać kajakiem.
- Idea obozu na przystani "Bryza" była właśnie taka, by zachęcić dzieci do uprawiania żeglarstwa i sportów wodnych – mówi komendant elbląskiego hufca, Adam Krause, dodając, że ze względów finansowych dla wielu maluchów harcerstwo to jedyna droga do tego, by zostać wilkiem morskim lub żeglarzem słodkich wód.
AJ