
Kim są i co ma z tym wszystkim wspólnego… weneckie lustro?
Znam wiele osób, które mają różnorodne zdanie na temat agencji ochrony. Moje, niestety, nie jest najlepsze.
Początkowo myślałem, że moje odczucia są odosobnione. Szybko okazało się, że tak nie jest. Ochroniarze... czy są to osoby, które dbają o nasze bezpieczeństwo, czy może też niedyskretne i opryskliwe roboty, które podejrzewają każdego z nas o złe uczynki? Niestety, coraz częściej trzeba przyznać rację drugiemu opisowi. Co mam na myśli?
Przyczyną bezrobocie?
W naszym kraju wiele osób nie może znaleźć pracy. Część z nas wykonuje zajęcie, którego nawet nie lubi. Zapewne pusty garnek zmusił do takiego działania.
Dziwię się jednak, że tak wiele osób nie jest zdolnych do prawidłowego wykonywania swojego zawodu, szczególnie pracownicy ochrony.
Będąc na koncertach, jestem zbulwersowany. Opisywani przeze mnie ludzie stoją, śmieją się i przeklinają. Czasami zdarza się, że spośród kolejki po autografy wybierają sobie jedną osobę, którą chcą przepuścić do garderoby gwiazdy. Żartują z nią, opowiadając sprośne żarty. Uważam, że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Pamiętajmy, że przeklinanie w miejscu publicznym jest zabronione.
W sklepach (szczególnie w elbląskich supermarketach drogeryjnych!) można się czuć śledzonym. Zwykłe zakupy, które miały być czasoumilaczem, zamieniają się w wizytę na komisariacie policyjnym. Głośno i niedyskretnie zwracają uwagę. Czuję się, jakbym stał przed weneckim lustrem. Speszony, wychodzę ze sklepu. Szkoda, planowałem wydać moje oszczędności. Gratuluję „profesjonalizmu” ochronie!
Tamara i ryby
- Zrobiłam bardzo duże zakupy w E.Leclercu, na ponad dwieście złotych. Kupiłam m.in. mrożoną rybę, której nie włożyłam do kosza, tylko powiesiłam w reklamówce na zewnątrz kosza. Przy kasie zapłaciłam za wszystko, oprócz ryby, które wisiały na swoim miejscu. Gdy odeszłam od kasy, podszedł do mnie ochroniarz. Poprosił o rachunek. Zapytałam czego szuka. On grzecznie odpowiedział, że szuka ryby. Poprosił mnie kulturalnie na zaplecze sklepu. Tam powiedziano mi, że wykryto to za pomocą monitoringu. Jednak przy tak dużych zakupach zdarzają się takie sytuacje - dzieli się swoim doświadczeniem Tamara, mieszkanka Elbląga.
Nauka na przyszłość – zapamiętaj
Przedstawiam dwie najważniejsze wskazówki, które, oby Wam się nie przydały.
1. Ochrona może nas poprosić o otworzenie torby, plecaka. Zrobi to jednak tylko wtedy, jeśli się zgodzimy. Jeśli sobie tego nie życzymy, zostanie zawiadomiona policja, która ma prawo nas przeszukać.
2. Jeśli okaże się, że jesteśmy niewinni, mamy prawo do wniesienia skargi, żądania przeprosin... a nawet otrzymania prezentu!
Dlaczego?
Staram się znaleźć przyczyny nieładnych zachowań ochrony. Pisząc o tym, zdaję sobie sprawę, że to ciężki zawód. Stanie i kontrolowanie innych przez kilka godzin dziennie na pewno męczy. Każdy może mieć gorszy dzień, ale nie non-stop. Mówię jasno: nie podobają mi się podejrzliwe miny Pani i Pana czasoutrudniaczy.
Komfort i bezpieczeństwo
Rozumiem, że to ich zawód. Zajęcie, które daje im chleb. Twierdzę także, że każdy z nas, wchodząc do sklepu (przychodząc na imprezy masowe itp.), ma prawo do czucia się bezpiecznie i komfortowo.
Chętnie poznam Wasze zdanie. Mam nadzieję, że kiedyś choć niektórzy zrozumieją nasze oczekiwania. Jesteśmy ludźmi i przez ich zachowanie możemy poczuć się urażeni. Nie na tym polega zawód pracownika ochrony!
Początkowo myślałem, że moje odczucia są odosobnione. Szybko okazało się, że tak nie jest. Ochroniarze... czy są to osoby, które dbają o nasze bezpieczeństwo, czy może też niedyskretne i opryskliwe roboty, które podejrzewają każdego z nas o złe uczynki? Niestety, coraz częściej trzeba przyznać rację drugiemu opisowi. Co mam na myśli?
Przyczyną bezrobocie?
W naszym kraju wiele osób nie może znaleźć pracy. Część z nas wykonuje zajęcie, którego nawet nie lubi. Zapewne pusty garnek zmusił do takiego działania.
Dziwię się jednak, że tak wiele osób nie jest zdolnych do prawidłowego wykonywania swojego zawodu, szczególnie pracownicy ochrony.
Będąc na koncertach, jestem zbulwersowany. Opisywani przeze mnie ludzie stoją, śmieją się i przeklinają. Czasami zdarza się, że spośród kolejki po autografy wybierają sobie jedną osobę, którą chcą przepuścić do garderoby gwiazdy. Żartują z nią, opowiadając sprośne żarty. Uważam, że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Pamiętajmy, że przeklinanie w miejscu publicznym jest zabronione.
W sklepach (szczególnie w elbląskich supermarketach drogeryjnych!) można się czuć śledzonym. Zwykłe zakupy, które miały być czasoumilaczem, zamieniają się w wizytę na komisariacie policyjnym. Głośno i niedyskretnie zwracają uwagę. Czuję się, jakbym stał przed weneckim lustrem. Speszony, wychodzę ze sklepu. Szkoda, planowałem wydać moje oszczędności. Gratuluję „profesjonalizmu” ochronie!
Tamara i ryby
- Zrobiłam bardzo duże zakupy w E.Leclercu, na ponad dwieście złotych. Kupiłam m.in. mrożoną rybę, której nie włożyłam do kosza, tylko powiesiłam w reklamówce na zewnątrz kosza. Przy kasie zapłaciłam za wszystko, oprócz ryby, które wisiały na swoim miejscu. Gdy odeszłam od kasy, podszedł do mnie ochroniarz. Poprosił o rachunek. Zapytałam czego szuka. On grzecznie odpowiedział, że szuka ryby. Poprosił mnie kulturalnie na zaplecze sklepu. Tam powiedziano mi, że wykryto to za pomocą monitoringu. Jednak przy tak dużych zakupach zdarzają się takie sytuacje - dzieli się swoim doświadczeniem Tamara, mieszkanka Elbląga.
Nauka na przyszłość – zapamiętaj
Przedstawiam dwie najważniejsze wskazówki, które, oby Wam się nie przydały.
1. Ochrona może nas poprosić o otworzenie torby, plecaka. Zrobi to jednak tylko wtedy, jeśli się zgodzimy. Jeśli sobie tego nie życzymy, zostanie zawiadomiona policja, która ma prawo nas przeszukać.
2. Jeśli okaże się, że jesteśmy niewinni, mamy prawo do wniesienia skargi, żądania przeprosin... a nawet otrzymania prezentu!
Dlaczego?
Staram się znaleźć przyczyny nieładnych zachowań ochrony. Pisząc o tym, zdaję sobie sprawę, że to ciężki zawód. Stanie i kontrolowanie innych przez kilka godzin dziennie na pewno męczy. Każdy może mieć gorszy dzień, ale nie non-stop. Mówię jasno: nie podobają mi się podejrzliwe miny Pani i Pana czasoutrudniaczy.
Komfort i bezpieczeństwo
Rozumiem, że to ich zawód. Zajęcie, które daje im chleb. Twierdzę także, że każdy z nas, wchodząc do sklepu (przychodząc na imprezy masowe itp.), ma prawo do czucia się bezpiecznie i komfortowo.
Chętnie poznam Wasze zdanie. Mam nadzieję, że kiedyś choć niektórzy zrozumieją nasze oczekiwania. Jesteśmy ludźmi i przez ich zachowanie możemy poczuć się urażeni. Nie na tym polega zawód pracownika ochrony!