Te wszytskie działąnia są z dziedziny bardzo miękkich - spacery, tablice informacyjne, pogadanki, broszurki, filmiki, sadzenie drzewek. Coś w rodzaju koła Ligi Ochrony Przyrody działających za czasów PRL przy każdej szkole. Tyle tylko, że tamtej działalności towarzyszyła skromność. Działalności KPWE jest bardzo medialna, towarzyszy jej nawet duże zadęcie. Gala w zielonych mundurach, medale, sporo szumu. Tymczasem od 8 lat mostek elewów nie istnieje, trakty piesze w Bażantarni rozjeżdżone przez ciężki sprzęt, ktoś pisze o szambach na terenie tego parku krajobrazowego. Czym ta organizacja się właściwie zajmuje oprócz (auto-)promocji? Coś posprzątaliście lub zbudowaliście własnymi rękami. Wlepiliście komuś mandat administracyjny za skażenie środowiska, zlikwidowaliście nielegalne wysypisko, uratowaliście jakieś zagrożone naturalne siedlisko? Chodzi o coś wymiernego. Czym mierzycie swój sukces? Ilością lajków, ilością broszurek, filmików?
Przyznam ci rację tak zniszczonej Bazantarni nigdy nie było szlaki mostki są w tragicznym stanie brak dobrego gospodarza, wszędzie brudno, ławki zniszczone(w dużej mierze przez wandali)brak kar za dewastację, gospodarze ZZM są bezużytecznymi nierobami którzy tylko chcą podwyżek niw wiedzą co dzieje się w ich gospodarstwie każdy kto szybciej wsanie pracownicy z łapanki bez kompetencji i wiedzy. Do przybicia deski ogłaszają przetarg, biorą firmy zewnętrzne jakby ich pracownicy tego nie umieli tworzenie fikcyjnych stanowisk dla znajomków. Panie Prezydencie i reszta notabli zacznijcie kontrolować na co idą podatki mieszkańców bo za rok dwa Bazantarnia będzie zdewastowana a nasze wnuki będą ja znali tylko z opowiadań. Jeżeli dyrekcja jest tak nie udolna nie umie dbać o powierzone mienie to zrobić wymianę na osoby bardziej kompetentne. Prosze zrobić sobie spacer po parku porozmawiać z ludźmi którzy tam spacerują i biegają i rowerzystów zapewniam pana Prezydencie usłyszy pan wiele gorzkich słów Pozdrawiamy