Nie rozumiem wiecznego obwiniania kierowców. Ja, jako małe dziecko byłam już uczona, że zanim przejdę, rozglądam się w prawo, w lewo. Nie włażę na chama na pasy, a nie daj Boże, poza nimi, bo mam pierwszeństwo. Jestem zarówno kierowcą, jak i pieszym i wiem, że kierowca nie zawsze zdąży zahamować, bo akurat ktoś ze słuchawkami na uszach wszedł na przejście, nawet się nie rozglądając. .. Wystarczy odrobina rozsądku. Krew w żyłach mrożą historie staruszek na przystankach, że ustawa, która była rozważana JUŻ WESZŁA i że kierowca MA OBOWIĄZEK ZAWSZE zatrzymać się przed pasami, nawet jak pieszy dopiero co dochodzi do zebry. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że kierowca MUSI znać przepisy, a pieszy MOŻE robić, co mu się podoba. A przecież oboje są równoprawnymi uczestnikami ruchu. ..
albo grzebie w telefonie i nie zwraca uwagi co się dookoła dzieje. .. .. gdy ruszałam na zielonym świetle jeden taki wlazł mi na samochód i jakież było jego zdziwienie że ja miałam zielone. .. ..