Rozkłady były, są i będą takie beznadziejne, tj. jeżdżenie stadami autobusów i tramwajów obok siebie, a potem długo długo nic. Nikt tym się nie przejmuje, pomimo że temat ten jest poruszany po raz n-ty.
Ciekawy egzemplarz ten czytelnik,co to niby adres zostawil w redakcji.Ze tez chlop wsydu nie ma pisac takie glupoty, a redakcja jeszcze w tym mu pomaga.Najwidoczniej nikt tego uwaznie nie przeczytal.Bo jesli pociag przyjezdza o 7.14, a tramwaj odchodzi o 7.18 i jest to stanowczo za krotki czas na przesiadke, a nastepny tramwaj jest o 7.25 ,czyli 7 min pozniej -wydaje sie idealny , ale nie dla naszego pracusia,wedlug niego i jego obliczen wychodzi mu kwadrans.Z tym przyjazdem do pracy na 8.00 ,wychodzi mi 7.25 plus 20 ( dojazd) -wychodzi 7.45 -idealnie dla goscia ktory ma na 8.00. Ale jak mu sie chce tak pracowac jak narzekac na komunikacje, to wiecej pytan nie mam.
.0