UWAGA!

Komórki, które ratują życie

 Elbląg, Pani Justyna (na zdjęciu z rodziną) szuka genetycznego bliźniaka
Pani Justyna (na zdjęciu z rodziną) szuka genetycznego bliźniaka (fot. DKMS)

- Mieszkamy w naszym ukochanym Elblągu. Na początku tego roku moja mama zachorowała na ostrą białaczkę szpikową. Aby uratować moją mamę wystarczy zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku!" - pisze na stronie Fundacja DKMS Hania, córka pani Justyny. Do rejestracji zachęcają także Regionalne Centrum Wolontariatu i facebookowa strona Więzy Krwi, promująca ideę honorowego krwiodawstwa.

Poszukiwany bliźniak

"Szukam bliźniaka, co pokona mamy raka" – taka dziecięca rymowanka znajduje się na stronie DKMS, dedykowanej pani Justynie z Elbląga. Córka pani Justyny opisuje sytuację związaną ze zdrowiem mamy: "Na początku tego roku, moja mama zachorowała na ostrą białaczkę szpikową. Aby uratować moją mamę wystarczy kliknąć w ten link i zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku!"

Mała Hania dodaje: "Wierzę, że dobro powraca. Wystarczy, że wypełnisz formularz, pobierzesz sobie wymaz z policzka i możesz uratować moją mamę oraz życie innych chorych na nowotwory krwi. Może to właśnie TY jesteś jej bliźniakiem genetycznym – lekarstwem na raka?"

Misją DKMS jest poszukiwanie dawców szpiku dla wszystkich pacjentów potrzebujących przeszczepu komórek macierzystych. Im większa jest baza dawców, tym bardziej zwiększa się szansa na znalezienie "genetycznego bliżniaka" dla potrzebujących.

- Nic nas to nie kosztuje, a może to spowodować, że uratujemy kogoś, kto potrzebuje naszej pomocy. Poświęconych kilka chwil może kogoś ocalić – przekonuje szefowa Regionalnego Centrum Wolontariatu, Gabriela Zimirowska.

"Jesli jesteście zarejestrowani, promujcie to wydarzenie"- czytamy na stronie centrum we wpisie mówiącym o pani Justynie i poszukiwaniach dawców.

 

Pomaganie mamy w genach

O potrzebie zgłaszania kolejnych potencjalnych dawców informuje także administratorka i założycielka strony Więzy Krwi, Małgorzata Załuska.

- Mam nadzieję, że wszyscy przyłączą się do akcji, którą organizuje: "Krwiodawcy przeciw białaczce" – informuje promotorka krwiodawstwa w nagraniu na Facebooku. Opowiada w nim o pani Justynie, która sama zarejestrowała się do bazy potencjalnych dawców szpiku. - Jednak los chciał, że teraz ona sama potrzebuje naszej pomocy – tłumaczy Małgorzata Załuska.

Film zawiera informację o tym, jak pobrać i wypełnic pakiet rejestracyjny do bazy DKMS-u, pobrać konieczny dla tej rejestracji wymaz z policzków itd. Po co to wszystko?

- Po to, aby ratować ludzkie życie. To jest fantastyczne – mówi w nagraniu administratorka więzów krwi. - Możemy pomóc, ponieważ "mamy to w genach" – dodaje.

Fundacja DKMS informuje, że pomimo trwającej pandemii wciąż potrzebni są dawcy szpiku. Wstrzymane zostały stacjonarne akcje rejestrowania dawców, nie ma jednak problemu, by zarejestrować się przy pomocy internetu, a pakiety wysłać pocztą. Fundacja wprowadziła w tym czasie również inne, dodatkowe środki bezpieczeństwa związane z procedurą pobrania szpiku, o których więcej można przeczytać tutaj.

 

Nie ma się czego bać

Leszek Lewandowski z Fundacji DKMS także przekonuje do rejestrowania się do bazy potencjalnych dawców szpiku.

- Zachęcam wszystkich do rejestracji w bazie fundacji, ona trwa ok. 10 minut i składa się z trzech podstawowych kroków: odpowiedzenia na konkretne pytania, wypełnienia formularza rejestracyjnego z danymi osobowymi i pobrania wymazu z wewnętrznej strony błony śluzowej policzka. Rzeczywisty dawca, jeśli dojdzie do jego znalezienia, może mieć pobrane komórki macierzyste za pomocą dwoch metod – tłumaczy. - Pierwsza z nich to pobranie krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej, wygląda to trochę jak dłuższe pobranie krwi. Do lewej ręki podpinana jest rurka pobierająca krew, komórki ratujące życie odprowadzane są do woreczka, a podpięcie do prawej ręki sprawia, że krew wraca do dawcy. Trwa to ok. 3-4 godziny i nie wymaga żadnej hospitalizacji, idzie się potem prosto do domu.

Leszek Lewandowski zaznacza, że ta metoda jest wykorzystywana w 80 procent przypadków. Inaczej wygląda drugi wariant pobrania.

- To pobranie szpiku kostnego z talerza kości biodrowej – mówi. - To zabieg wymagający hospitalizacji, ale również bezpieczny i bezbolesny, wykonywany przy pełnym znieczuleniu. Dawca zgłasza się wtedy do kliniki i następnego dnia, pod narkozą, dwóch lekarzy wkuwa się w talerz kości biodrowej, co nie ma nic wspólnego z kręgosłupem – zaznacza. - Pobierane jest tylko 5 procent szpiku kostnego. Po godzinie dawca jest wybudzany. Nasz szpik samoczynnie wymienia się co dwa tygodnie, więc dawca nic nie traci. Następnego dnia może on wrócić do normalnego funkcjonowania, również do pracy. Jest to całkowicie bezbolesne - podkreśla Leszek Lewandowski. - Niektóre osoby czują po zabiegu pewien dyskomfort, jakby uderzyły się plecami o kant stołu, ale to w zasadzie wszystko – podkreśla. - Wydaje mi się, że najistotniejsze jest to, że obie metody są bezpieczne. Nawet przy pewnym dyskomforcie, odczuwanym potem przez dawcę, jeśli możemy w ten sposób uratować komuś życie, to jest to naprawdę nieznaczące – dodaje.

Warto zaznaczyć, że o tym, jaką metodą pobierane będą komórki, decyduje lekarz prowadzący pacjenta, musi on bowiem uwzględnić, jakie właściwości ma posiadać materiał do przeszczepienia. Jednak aby zastosować którąkolwiek z metod, nie obędzie się przecież bez dawcy. Oby genetycznych bliźniaków znalazło się więc jak najwięcej.

Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama