Chciałbym poruszyć niezmiernie ważny dla ludzi temat (jeśli nie najważniejszy), który jest niestety z tego, co widać, totalnie bagatelizowany przez władze miasta i urząd pracy. Chodzi mianowicie o działania mające na celu realne podniesienie kwalifikacji osób bezrobotnych, które mają problemy ze znalezieniem pracy, a takich osób u nas nie brakuje.
Co tu dużo mówić, praca to podstawa wszystkiego, dlatego władze miasta i urząd pracy powinny czynić starania, aby organizować jak najwięcej kursów i szkoleń dających porządne, realne, a przede wszystkim poszukiwane przez pracodawców kwalifikacje w zawodach takich, jak np. spawacz, stolarz, elektryk, hydraulik, rzeźnik itp., itd. Niestety, nasi włodarze problemu chyba nie dostrzegają, albo nie chcą.
Wchodzę na stronę urzędu pracy zobaczyć, czy są dostępne jakieś kursy i po tym, co zobaczyłem, nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Otóż urząd pracy z dumą ogłasza, że właśnie ruszyła rekrutacja na bezpłatny kurs komputerowy, gdzie ludzie będą się uczyć obsługi komputera i poruszania się po Wordzie, Excelu i innych. Czyli ogólnie takich rzeczy, których idzie się łatwo nauczyć z prostych podręczników do informatyki bądź stron internetowych. Niestety, brutalna prawda jest taka, że po tym kompletnie nic nie ma i nie znajdzie się pracy.
Jestem od paru lat technikiem informatykiem, czyli w teorii mam lepszy papier niż będą mieli absolwenci w/w kursu, ale mimo intensywnych poszukiwań pracy nie znalazłem. Firmy informatyczne, jeśli już szukają pracowników, to takich po studiach bądź pasjonatów, którzy znają się na rzeczy. Na pewno nie takich, którzy potrafią tyle, co sformatować tekst w Wordzie czy wstawić tabelkę w Excelu.
Na rynku pracy są wielkie niedobory w wielu zawodach, pracodawcy wręcz błagają o pracowników w choćby wcześniej już wymienionych przeze mnie zawodach. Czy władze miasta tego nie widzą? Chyba nie, skoro wolą wydawać pieniądze na budowę aquaparków i innych niepotrzebnych rzeczy, a na pewno niepotrzebnych w takim mieście, jak Elbląg, gdzie bezrobocie jest bardzo duże. Apeluję do naszych włodarzy o zajęcie się problemem bezrobotnych i działania mające na celu zwiększenie dostępności do kursów dających poszukiwane kwalifikacje, a nie organizowaniem raz do roku kursu, który nic nie da, jak ten komputerowy.
Wchodzę na stronę urzędu pracy zobaczyć, czy są dostępne jakieś kursy i po tym, co zobaczyłem, nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Otóż urząd pracy z dumą ogłasza, że właśnie ruszyła rekrutacja na bezpłatny kurs komputerowy, gdzie ludzie będą się uczyć obsługi komputera i poruszania się po Wordzie, Excelu i innych. Czyli ogólnie takich rzeczy, których idzie się łatwo nauczyć z prostych podręczników do informatyki bądź stron internetowych. Niestety, brutalna prawda jest taka, że po tym kompletnie nic nie ma i nie znajdzie się pracy.
Jestem od paru lat technikiem informatykiem, czyli w teorii mam lepszy papier niż będą mieli absolwenci w/w kursu, ale mimo intensywnych poszukiwań pracy nie znalazłem. Firmy informatyczne, jeśli już szukają pracowników, to takich po studiach bądź pasjonatów, którzy znają się na rzeczy. Na pewno nie takich, którzy potrafią tyle, co sformatować tekst w Wordzie czy wstawić tabelkę w Excelu.
Na rynku pracy są wielkie niedobory w wielu zawodach, pracodawcy wręcz błagają o pracowników w choćby wcześniej już wymienionych przeze mnie zawodach. Czy władze miasta tego nie widzą? Chyba nie, skoro wolą wydawać pieniądze na budowę aquaparków i innych niepotrzebnych rzeczy, a na pewno niepotrzebnych w takim mieście, jak Elbląg, gdzie bezrobocie jest bardzo duże. Apeluję do naszych włodarzy o zajęcie się problemem bezrobotnych i działania mające na celu zwiększenie dostępności do kursów dających poszukiwane kwalifikacje, a nie organizowaniem raz do roku kursu, który nic nie da, jak ten komputerowy.
bezrobotny