Połowa lata za nami. Postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają wakacje elblążan na tle innych Polaków. Niektórzy z nas już wrócili z urlopu, niektórzy wylegują się właśnie na plaży, a jeszcze inni misternie planują, gdzie wybrać się na upragnione 11 dni. Tyle bowiem trwają statystycznie wakacje Kowalskiego według badań przeprowadzonych przez Claritas, Ogólnopolski Kwestionariusz Produktów i Usług. Jeśli już gdzieś się ruszymy, to na upragniony odpoczynek przeznaczamy 2003 zł.
Mimo że Polska jest krajem posiadającym dostęp zarówno do morza, jak i do gór oraz jezior, wciąż odstajemy od innych krajów europejskich pod względem liczby wyjazdów i przeznaczonych na nie pieniędzy. Zaglądając w portfele Polaków nie ma co się dziwić. Objętość naszych portfeli odpowiada proporcjonalnie ilości podróży jakie odbywamy.
Według wyliczeń 42 proc. Polaków wyjeżdża na urlop raz do roku. Na dwa takie wypady może sobie niestety pozwolić dopiero co szósty obywatel. Jeśli jesteś osobą niepracującą i nigdzie się nie wybierasz, nie martw się. Postępuje tak połowa niepracujących (emeryci renciście, bezrobotni, gospodynie domowe). Druga połowa wybiera w większości wakacje w Polsce, odwiedzając np. rodzinę, bądź krótkie weekendowe wyjazdy ze znajomymi. Jeśli już zdarzy się wyjazd zagraniczny to dotyczy on osób posiadających wysoką emeryturę lub gospodyń domowych, których mężowie zarabiają.
Postanowiliśmy sprawdzić jak na tle innych Polaków wypadają elblążanie. Czy wybierają wczasy za granicą, czy może na RODOS – Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką?
Sylwester (lat 41) postanowił spędzić wczasy robiąc kurs sternika nad Bałtykiem. Na inne wczasy się nie wybiera. I nie chodzi tu o brak pieniędzy, ale raczej o małe dziecko, z którym ciężko się ruszyć. Oprócz tego może weekendowe wyjazdy na łódkę nad Zalew Wiślany.
Piotr (52 lata) na tydzień wyjedzie do Chorwacji, ale dopiero we wrześniu, gdy będzie tam mniej ludzi i ceny znacznie niższe.
Izabela (36 lat) jedzie za kilka dni do Egiptu na dwa tygodnie. Jak opowiada była tam nie raz i wie, gdzie się ulokować, aby nie wydać dużo, a spędzić czas np. nurkując.
Jarek (24 lata) chce wybrać się na wycieczkę rowerem na pięć dni. Koszta są małe, nocuje się w pensjonatach, codziennie innym i zwiedza się duży obszar. Można też spać w namiocie. – Nie wiem tylko gdzie tym razem pojadę. W tamtym roku były góry, w tym może północ Polski? – wyjaśnia.
Studenci Piotr i Mateusz (obaj 23 lata) myślą o tygodniowym wyjeździe na Krym. Tamtejsze ceny nie są wysokie, a podróż i tak uwarunkowana jest wakacyjnym zarobkiem.
Oprócz tego kilka osób opowiedziało się za polskimi górami, a osoby niepracujące wybierają raczej pobyt w Elblągu. – Tu przecież jest tyle atrakcji – śmieje się ironicznie Adam, który wakacje spędza w domu. Studenci planują wypady nad Bałtyk do miejscowości położonych blisko Elbląga, czyli Stegny i Krynicy Morskiej oraz nad Zalew - do Suchacza i Kadyn. Statystyki są jednak nieugięte i elblążanie mimo osób ruszających za granicę, w większości spędzają urlop w domu (ok. 60 proc.).
Nie można także zapomnieć o nastolatkach. Oni jednak w znacznej mierze wybierają wakacje połączone z pracą np. w Krynicy Morskiej, gdzie za dnia pracują w sklepach i gastronomii, a wieczorem udają się na imprezy.
Aż tak bardzo od reszty Polaków nie odstajemy, patrząc na dane Powiatowego Urzędu Pracy odnośnie bezrobocia panującego w naszym mieście może to być spore osiągnięcie. Nie ma nic dziwnego w tym, że chwytamy się wszystkich sposobów, aby choć na chwilę wyrwać się z naszej „elbląskiej budowy”.
Niedawno mieszkaniec Białegostoku zaczepił mnie na ulicy i zapytał, gdzie może zaznać ochłodzenia nad wodą w Elblągu. Musiałem wskazać mu drogę do Kadyn.
Mimo wszystko Redakcja PortEl.pl życzy wszystkim, bez względu na miejsce wypoczynku, pełnych akumulatorów po powrocie i wielu niezapomnianych przygód.
Według wyliczeń 42 proc. Polaków wyjeżdża na urlop raz do roku. Na dwa takie wypady może sobie niestety pozwolić dopiero co szósty obywatel. Jeśli jesteś osobą niepracującą i nigdzie się nie wybierasz, nie martw się. Postępuje tak połowa niepracujących (emeryci renciście, bezrobotni, gospodynie domowe). Druga połowa wybiera w większości wakacje w Polsce, odwiedzając np. rodzinę, bądź krótkie weekendowe wyjazdy ze znajomymi. Jeśli już zdarzy się wyjazd zagraniczny to dotyczy on osób posiadających wysoką emeryturę lub gospodyń domowych, których mężowie zarabiają.
Postanowiliśmy sprawdzić jak na tle innych Polaków wypadają elblążanie. Czy wybierają wczasy za granicą, czy może na RODOS – Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką?
Sylwester (lat 41) postanowił spędzić wczasy robiąc kurs sternika nad Bałtykiem. Na inne wczasy się nie wybiera. I nie chodzi tu o brak pieniędzy, ale raczej o małe dziecko, z którym ciężko się ruszyć. Oprócz tego może weekendowe wyjazdy na łódkę nad Zalew Wiślany.
Piotr (52 lata) na tydzień wyjedzie do Chorwacji, ale dopiero we wrześniu, gdy będzie tam mniej ludzi i ceny znacznie niższe.
Izabela (36 lat) jedzie za kilka dni do Egiptu na dwa tygodnie. Jak opowiada była tam nie raz i wie, gdzie się ulokować, aby nie wydać dużo, a spędzić czas np. nurkując.
Jarek (24 lata) chce wybrać się na wycieczkę rowerem na pięć dni. Koszta są małe, nocuje się w pensjonatach, codziennie innym i zwiedza się duży obszar. Można też spać w namiocie. – Nie wiem tylko gdzie tym razem pojadę. W tamtym roku były góry, w tym może północ Polski? – wyjaśnia.
Studenci Piotr i Mateusz (obaj 23 lata) myślą o tygodniowym wyjeździe na Krym. Tamtejsze ceny nie są wysokie, a podróż i tak uwarunkowana jest wakacyjnym zarobkiem.
Oprócz tego kilka osób opowiedziało się za polskimi górami, a osoby niepracujące wybierają raczej pobyt w Elblągu. – Tu przecież jest tyle atrakcji – śmieje się ironicznie Adam, który wakacje spędza w domu. Studenci planują wypady nad Bałtyk do miejscowości położonych blisko Elbląga, czyli Stegny i Krynicy Morskiej oraz nad Zalew - do Suchacza i Kadyn. Statystyki są jednak nieugięte i elblążanie mimo osób ruszających za granicę, w większości spędzają urlop w domu (ok. 60 proc.).
Nie można także zapomnieć o nastolatkach. Oni jednak w znacznej mierze wybierają wakacje połączone z pracą np. w Krynicy Morskiej, gdzie za dnia pracują w sklepach i gastronomii, a wieczorem udają się na imprezy.
Aż tak bardzo od reszty Polaków nie odstajemy, patrząc na dane Powiatowego Urzędu Pracy odnośnie bezrobocia panującego w naszym mieście może to być spore osiągnięcie. Nie ma nic dziwnego w tym, że chwytamy się wszystkich sposobów, aby choć na chwilę wyrwać się z naszej „elbląskiej budowy”.
Niedawno mieszkaniec Białegostoku zaczepił mnie na ulicy i zapytał, gdzie może zaznać ochłodzenia nad wodą w Elblągu. Musiałem wskazać mu drogę do Kadyn.
Mimo wszystko Redakcja PortEl.pl życzy wszystkim, bez względu na miejsce wypoczynku, pełnych akumulatorów po powrocie i wielu niezapomnianych przygód.
mm