Rodziny zastępcze w Elblągu wciąż jeszcze nie otrzymały październikowych wypłat na utrzymanie dzieci. Prawdopodobnie w tym miesiącu pieniędzy nie będzie.
Tylko w Elblągu w rodzinach zastępczych żyje niemal 300 dzieci. W zależności od wieku i stanu zdrowia rodzina na jedno dziecko otrzymuje miesięcznie od 600 do 1200 złotych, z których często żyją całe rodziny. Problemy z wypłatami mają miejsce już nie po raz pierwszy. W tym roku wypłaty opóźniły się w lutym, marcu i sierpniu. Po monitach pieniądze się znajdowały. Wygląda jednak na to, że w październiku ich nie będzie.
- Nie mamy na wypłaty i nie wiemy, kiedy będziemy mieli pieniądze - mówi zastępca dyrektora elbląskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Mirosława Grochalska. - Każdego dnia rodzice zastępczy telefonują do nas i pytają o wypłaty. Wiemy, że czują się upokorzeni tym, że muszą dopominać się o przyznaną przez sąd pomoc, ale oprócz monitowania i wysyłania pism nic na to nie możemy poradzić.
O tym, że pieniędzy zabraknie, wiadomo było już na początku roku. Na rok 2003 Elbląg otrzymał bowiem tylko nieco ponad połowę ubiegłorocznych środków.
- W ubiegłym roku na wypłaty otrzymaliśmy prawie 3 miliony złotych - w tym roku 1,6 miliona - tylko 54 proc. kwoty ubiegłorocznej – wyjaśnia Mirosława Grochalska.
W sprawie rodzin interweniował już także szef elbląskiej "S", który uważa, że problemom można było zapobiec.
- Od dawna na forum Komisji Dialogu Społecznego alarmowałem pana wojewodę, że szykują się kłopoty z wypłatami, w sierpniu pieniądze udało się wywalczyć, a obecnym kłopotom można już było zaradzić wcześniej – uważa Mirosław Kozłowski.
Mirosława Grochalska zapewnia, że władze wojewódzkie na bieżąco są informowane o sytuacji.
- Co miesiąc przesyłamy raporty na temat wydatkowania pieniędzy dla rodzin zastępczych, Urząd Wojewódzki wie zatem, co się dzieje – przekonuje dyrektorka MOPS-u.
Marek Zaczek, dyrektor wydziału polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie powiedział nam, że na wypłaty wojewoda Stanisław Szatkowski przekazał środki zarezerwowane w budżecie na inne wydatki. Wciąż jednak brakuje prawie 5 milionów złotych.
- Wojewoda czyni starania o pieniądze z rezerwy ministerstwa pracy – mówi Marek Zaczek.
Agata Berdys z biura prasowego ministerstwa gospodarki i pracy zapewnia z kolei, że ministerstwo wie o kłopotach i poinformowało już o nich Radę Ministrów. Decyzję w sprawie dodatkowych środków na październikowe wypłaty Rada Ministrów ma podjąć do końca bieżącego miesiąca. Tymczasem, jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, pracownicy elbląskiej pomocy społecznej obawiają się, że w związku z planowanymi przez rząd cięciami budżetu, przyszły rok może być jeszcze trudniejszy - nie tylko dla rodzin zastępczych, ale dla wszystkich klientów ośrodków pomocy.
- Nie mamy na wypłaty i nie wiemy, kiedy będziemy mieli pieniądze - mówi zastępca dyrektora elbląskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Mirosława Grochalska. - Każdego dnia rodzice zastępczy telefonują do nas i pytają o wypłaty. Wiemy, że czują się upokorzeni tym, że muszą dopominać się o przyznaną przez sąd pomoc, ale oprócz monitowania i wysyłania pism nic na to nie możemy poradzić.
O tym, że pieniędzy zabraknie, wiadomo było już na początku roku. Na rok 2003 Elbląg otrzymał bowiem tylko nieco ponad połowę ubiegłorocznych środków.
- W ubiegłym roku na wypłaty otrzymaliśmy prawie 3 miliony złotych - w tym roku 1,6 miliona - tylko 54 proc. kwoty ubiegłorocznej – wyjaśnia Mirosława Grochalska.
W sprawie rodzin interweniował już także szef elbląskiej "S", który uważa, że problemom można było zapobiec.
- Od dawna na forum Komisji Dialogu Społecznego alarmowałem pana wojewodę, że szykują się kłopoty z wypłatami, w sierpniu pieniądze udało się wywalczyć, a obecnym kłopotom można już było zaradzić wcześniej – uważa Mirosław Kozłowski.
Mirosława Grochalska zapewnia, że władze wojewódzkie na bieżąco są informowane o sytuacji.
- Co miesiąc przesyłamy raporty na temat wydatkowania pieniędzy dla rodzin zastępczych, Urząd Wojewódzki wie zatem, co się dzieje – przekonuje dyrektorka MOPS-u.
Marek Zaczek, dyrektor wydziału polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie powiedział nam, że na wypłaty wojewoda Stanisław Szatkowski przekazał środki zarezerwowane w budżecie na inne wydatki. Wciąż jednak brakuje prawie 5 milionów złotych.
- Wojewoda czyni starania o pieniądze z rezerwy ministerstwa pracy – mówi Marek Zaczek.
Agata Berdys z biura prasowego ministerstwa gospodarki i pracy zapewnia z kolei, że ministerstwo wie o kłopotach i poinformowało już o nich Radę Ministrów. Decyzję w sprawie dodatkowych środków na październikowe wypłaty Rada Ministrów ma podjąć do końca bieżącego miesiąca. Tymczasem, jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, pracownicy elbląskiej pomocy społecznej obawiają się, że w związku z planowanymi przez rząd cięciami budżetu, przyszły rok może być jeszcze trudniejszy - nie tylko dla rodzin zastępczych, ale dla wszystkich klientów ośrodków pomocy.
AJ