Poznanie wielu ciekawych opowieści o codziennym życiu dawnych mieszkańców delty Wisły oraz odwiedzenie Muzeum Historii Rosyjskich Niemców to efekt dwudniowej (19–21 kwietnia) wizyty przedstawicieli Klubu Nowodworskiego w Niemczech - w Bielefeld i okolicy.
Pod koniec XVIII i w następnym wieku, wraz z postępem germanizacji pod zaborem pruskim, część żuławskich mennonitów osiedliło się na Południu Rosji. Obecnie trwa ich reemigracja do Niemiec. Okazuje się, że pomimo niełatwych kolei losu udało się tej grupie ludności przechować wiele tradycji i pamiątek typowych dla mennonitów, a mających swoje korzenie na Żuławach. W Detmold, gdzie znajduje się największe skupisko mennonitów, spotkaliśmy wiele osób, które znają dobrze dorobek i zbiory Muzeum Żuławskiego w Nowym Dworze Gdańskim. Bardzo interesujące były rozmowy z rodziną Rempel, której drzewo genealogiczne, splecione już współcześnie z Klausem Frassą - Mazurem z Polski, ma swoje korzenie w Cyganku koło Nowego Dworu Gdańskiego. Ciekawostką było poznanie przepisu na oryginalne, bardzo smaczne, mennonickie bułki drożdżowe -„skręcańce”.
Muzeum w Detmold ( www.russlanddeutsche.de ) już niedługo zyska nowe, znacznie większe pomieszczenia. W przyszłości jest szansa na bardzo poważną współpracę Muzeum Żuławskiego z tą placówką.
Podczas wizyty w Bielefeld nie obeszło się bez spotkań z przedwojennymi mieszkańcami Żuław. Udało się pozyskać zasoby prywatnych archiwów, które przekazane do zasobów Muzeum Żuławskiego wzbogacą naszą wiedzę o regionie. Między innymi, korzystając z uprzejmości Käthe Wiens, udało nam się odkryć nieznane wcześniej zdjęcia wnętrza kościoła mennonickiego w Cyganku. 94-letnia pani Wiens urodzona w Cyganku (fot. niżej) była w tym kościele chrzczona oraz brała ślub. Jej dziadek dysponował specjalnym składanym pomostem, dzięki któremu młoda para mogła przejść ceremonialnie wprost z kościoła na drugi brzeg Tugi.
Delegacja Klubu Nowodworskiego w składzie Harry Lau, Marek Opitz i Grzegorz Gola złożyła kwiaty na grobie Hermana Spode, który włożył wiele wysiłku w przełamanie początkowych oporów w nawiązania kontaktów i współpracy pomiędzy byłymi i współczesnymi mieszkańcami Żuław.
Hilde Spode, wdowa po potomku nowodworskich organistów (fot. wyżej), przekazała Klubowi Nowodworskiemu część bardzo bogatego rodzinnego archiwum. Znajdują się w nim zdjęcia i slajdy z podróży na Żuławy w latach 70. i 80. poprzedniego wieku. Wiele z fotografowanych miejsc jest już dziś zupełnie nieznana młodszym mieszkańcom Nowego Dworu Gdańskiego. Pani Spode jest również spadkobiercą dużej biblioteki tematycznie poświeconej Prusom Wschodnim, Gdańskowi i Żuławom.
Ze strony niemieckiej pobyt zorganizował, w porozumieniu z Bolesławem Kleinem, Heinz Wenzel - mieszkający w Bielefeld były mieszkaniec Starych Babek, znany również u nas z czynnego umiłowania piłki nożnej.