Od wielu lat mówi się w Elblągu o obwodnicy wschodniej, a w jej kontekście również o likwidacji linii tramwajowej nr 2 w ciągu ulicy Marymonckiej.
Obwodnica to droga prowadząca wokół miasta, dzielnicy, centrum lub śródmieścia umożliwiająca pojazdom ominięcie pewnego obszaru miejskiego i odciążenie jego ulic z tranzytowego ruchu międzymiastowego, międzydzielnicowego lub międzyosiedlowego (definicja wikipedii).
W ostatnim okresie mówienie o obwodnicy wschodniej weszło w fazę projektową, a konsekwencji wykonawczą. Fakt ten wywołał do tablicy grono mieszkańców naszego miasta interesujących się sprawami Elbląga. Myślę, że to bardzo dobrze. Mnie jednak w tej dyskusji brak pewnych konkretnych danych.
W styczniu 2012 roku czytam bowiem informację o rozstrzygnięciu przetargu na dokumentację projektową obwodnicy, której początek zaplanowano u zbiegu ulic Piłsudskiego, Legionów, Królewieckiej, Marymonckiej, Kościuszki. Czyli wniosek , że obwodnica będzie łączyć ul. Marymoncką z ul. Łęczycką.
A we wrześniu z kolei czytam, że podpisano umowę z jedną z firm na budowę kilometrowego odcinka drogi powiatowej, która będzie stanowiła pierwszy etap projektowanej obwodnicy wschodniej. I będzie ona przedłużeniem ul. Chrobrego do ul. Wschodniej-bis, która zakończy się rondem na ul. Łęczyckiej . A więc będzie łączyć ul. Chrobrego z ul. Łęczycką.
Zacząłem się zastanawiać. Jaki pierwszy etap? Przecież połączenie ulic Chrobrego z Łęczycką już będzie obwodnicą (międzydzielnicową). Po co wyrzucać pieniądze, likwidować linię tramwajową 2 i robić ewentualny łącznik z Marymoncką (jeden już jest). I tu dochodzimy do zasadniczego pytania zawartego w tytule, na które odpowiedzieć sobie muszą władze i mieszkańcy.
Obwodnica wschodnia jest oczywiście potrzebna, ale moim zdaniem jako ulica o znaczeniu lokalnym, dla „odbarczenia” ulic Kościuszki, Orzeszkowej oraz Bema. Jako dojazd do Cmentarza Dębica, Pomorskiej Wsi i kierunku Młynary. Innej funkcji ona pełnić chyba nie będzie.
Po zakończeniu remontu ul. Browarnej, jadący z Zawady, Jaru, Kamionki, Stoku, do drogi S7 raczej nie pojadą obwodnicą wschodnią tylko ciągiem ul. Brzeskiej (większość odcinka dwujezdniowa). Ze Śródmieścia i Zatorza ul. Grunwaldzką. Nawet „przebicie” Łęczyckiej do węzła wschód niewiele da, bo są łatwiejsze i szybsze dojazdy z wymienionych dzielnic do trasy S7, którą ominiemy miasto. Może się mylę, ale od prawie czterdziestu lat jeżdżę po Elblągu i takie mam spostrzeżenia.
Myślę, że budowa ul. Wschodniej-bis to dobry pomysł i połączenie jej z wyremontowaną ul. Chrobrego, plus istniejący łącznik z Marymoncką w zupełności wystarczy. Ulica Marymoncka natomiast wymaga na pewno pilnej naprawy chodnika. Przypomina on bowiem aktualnie tor przeszkód łącznie z wodnymi. Naprawy nawierzchni oraz poszerzenia o pół do jednego metra.
Zakładam bowiem, że część ruchu ze Wschodniej-bis będzie kierowała się do śródmieścia Chrobrego – Agrikoli, a część Marymoncką w Królewiecką. Myślę jednak, że to będzie ruch o znaczeniu międzydzielnicowym, lokalny.
Mylą się wszyscy, którzy stają w tym kontekście w obronie Lasu Komunalnego Bażantarnia, nic się nie stanie po realizacji ul. Wschodniej-bis. Zabierający głos nie obejrzeli chyba terenu na zdjęciach satelitarnych (w załączeniu). Ja obejrzałem i byłem w terenie. Nie mam informacji którędy będzie ona przebiegała, ale jest możliwość wybudowania jej po obrzeżu lasu, przez pola, a nawet częściowo przez wycinkę wykonaną pod linie energetyczne, o ile zezwalają na to przepisy.
Identycznie po obrzeżu Bażantarni przebiega droga 504 (Królewiecka). Inaczej ma się koncepcja drogi Marymoncka-Wschodnia, tu jak wynika z rysunków załączonych do informacji z 27.01.2012 większość trasy przebiega przez las. A to już budzi kontrowersje.
Jak powyższego wynika, niepotrzebna jest likwidacja linii tramwajowej nr 2. Ale chyba nie o techniczne uwarunkowania tu chodzi a ekonomiczne. Likwidując odcinek Marymoncka miasto zaoszczędzi parę groszy. Po to robiono badania ruchu pasażerów. Jest koncepcja zastąpienia tramwaju linią autobusową w postaci pętli Chrobrego-łącznik przy Górze Chrobrego-Marymoncka. Pomysł jak pomysł, ale w najbliższym czasie niewykonalny. Łącznik został źle zaprojektowany - nie pod taką funkcję. Jest on po prostu za wąski, z trudnością mijają się tam samochody osobowe. Przebudowa lub wykonanie drugiej nitki to ponownie miliony. Ponadto tłumaczenie, że miasto dokłada do komunikacji miejskiej jest dziwne, nie ma chyba miasta w Polsce, które nie dofinansowuje komunikacji miejskiej. Przykładowo w Białymstoku na jednego mieszkańca do komunikacji publicznej dopłaca się 90 zł rocznie a Warszawie 400 zł. Po to wszyscy mieszkańcy płacą podatki, aby było z czego dokładać do takich usług. Niestety rządzący muszą uznać, że nie wszystkie usługi miejskie będą się bilansować – tak jest na całym świecie.
Pominę poruszane w innych felietonach i wystąpieniach wartości niemierzalne, a więc historyczne, kulturowe, ekologiczne oraz bezpieczeństwa. Przyznam jednak, że są one również bardzo ważne.
W ostatnim okresie mówienie o obwodnicy wschodniej weszło w fazę projektową, a konsekwencji wykonawczą. Fakt ten wywołał do tablicy grono mieszkańców naszego miasta interesujących się sprawami Elbląga. Myślę, że to bardzo dobrze. Mnie jednak w tej dyskusji brak pewnych konkretnych danych.
W styczniu 2012 roku czytam bowiem informację o rozstrzygnięciu przetargu na dokumentację projektową obwodnicy, której początek zaplanowano u zbiegu ulic Piłsudskiego, Legionów, Królewieckiej, Marymonckiej, Kościuszki. Czyli wniosek , że obwodnica będzie łączyć ul. Marymoncką z ul. Łęczycką.
A we wrześniu z kolei czytam, że podpisano umowę z jedną z firm na budowę kilometrowego odcinka drogi powiatowej, która będzie stanowiła pierwszy etap projektowanej obwodnicy wschodniej. I będzie ona przedłużeniem ul. Chrobrego do ul. Wschodniej-bis, która zakończy się rondem na ul. Łęczyckiej . A więc będzie łączyć ul. Chrobrego z ul. Łęczycką.
Zacząłem się zastanawiać. Jaki pierwszy etap? Przecież połączenie ulic Chrobrego z Łęczycką już będzie obwodnicą (międzydzielnicową). Po co wyrzucać pieniądze, likwidować linię tramwajową 2 i robić ewentualny łącznik z Marymoncką (jeden już jest). I tu dochodzimy do zasadniczego pytania zawartego w tytule, na które odpowiedzieć sobie muszą władze i mieszkańcy.
Obwodnica wschodnia jest oczywiście potrzebna, ale moim zdaniem jako ulica o znaczeniu lokalnym, dla „odbarczenia” ulic Kościuszki, Orzeszkowej oraz Bema. Jako dojazd do Cmentarza Dębica, Pomorskiej Wsi i kierunku Młynary. Innej funkcji ona pełnić chyba nie będzie.
Po zakończeniu remontu ul. Browarnej, jadący z Zawady, Jaru, Kamionki, Stoku, do drogi S7 raczej nie pojadą obwodnicą wschodnią tylko ciągiem ul. Brzeskiej (większość odcinka dwujezdniowa). Ze Śródmieścia i Zatorza ul. Grunwaldzką. Nawet „przebicie” Łęczyckiej do węzła wschód niewiele da, bo są łatwiejsze i szybsze dojazdy z wymienionych dzielnic do trasy S7, którą ominiemy miasto. Może się mylę, ale od prawie czterdziestu lat jeżdżę po Elblągu i takie mam spostrzeżenia.
Myślę, że budowa ul. Wschodniej-bis to dobry pomysł i połączenie jej z wyremontowaną ul. Chrobrego, plus istniejący łącznik z Marymoncką w zupełności wystarczy. Ulica Marymoncka natomiast wymaga na pewno pilnej naprawy chodnika. Przypomina on bowiem aktualnie tor przeszkód łącznie z wodnymi. Naprawy nawierzchni oraz poszerzenia o pół do jednego metra.
Zakładam bowiem, że część ruchu ze Wschodniej-bis będzie kierowała się do śródmieścia Chrobrego – Agrikoli, a część Marymoncką w Królewiecką. Myślę jednak, że to będzie ruch o znaczeniu międzydzielnicowym, lokalny.
Mylą się wszyscy, którzy stają w tym kontekście w obronie Lasu Komunalnego Bażantarnia, nic się nie stanie po realizacji ul. Wschodniej-bis. Zabierający głos nie obejrzeli chyba terenu na zdjęciach satelitarnych (w załączeniu). Ja obejrzałem i byłem w terenie. Nie mam informacji którędy będzie ona przebiegała, ale jest możliwość wybudowania jej po obrzeżu lasu, przez pola, a nawet częściowo przez wycinkę wykonaną pod linie energetyczne, o ile zezwalają na to przepisy.
Identycznie po obrzeżu Bażantarni przebiega droga 504 (Królewiecka). Inaczej ma się koncepcja drogi Marymoncka-Wschodnia, tu jak wynika z rysunków załączonych do informacji z 27.01.2012 większość trasy przebiega przez las. A to już budzi kontrowersje.
Jak powyższego wynika, niepotrzebna jest likwidacja linii tramwajowej nr 2. Ale chyba nie o techniczne uwarunkowania tu chodzi a ekonomiczne. Likwidując odcinek Marymoncka miasto zaoszczędzi parę groszy. Po to robiono badania ruchu pasażerów. Jest koncepcja zastąpienia tramwaju linią autobusową w postaci pętli Chrobrego-łącznik przy Górze Chrobrego-Marymoncka. Pomysł jak pomysł, ale w najbliższym czasie niewykonalny. Łącznik został źle zaprojektowany - nie pod taką funkcję. Jest on po prostu za wąski, z trudnością mijają się tam samochody osobowe. Przebudowa lub wykonanie drugiej nitki to ponownie miliony. Ponadto tłumaczenie, że miasto dokłada do komunikacji miejskiej jest dziwne, nie ma chyba miasta w Polsce, które nie dofinansowuje komunikacji miejskiej. Przykładowo w Białymstoku na jednego mieszkańca do komunikacji publicznej dopłaca się 90 zł rocznie a Warszawie 400 zł. Po to wszyscy mieszkańcy płacą podatki, aby było z czego dokładać do takich usług. Niestety rządzący muszą uznać, że nie wszystkie usługi miejskie będą się bilansować – tak jest na całym świecie.
Pominę poruszane w innych felietonach i wystąpieniach wartości niemierzalne, a więc historyczne, kulturowe, ekologiczne oraz bezpieczeństwa. Przyznam jednak, że są one również bardzo ważne.
Sławomir Kula (SLD)