Weekendowe burze i ulewy pozostawiły po sobie zniszczenia w Ogrodach Działkowych im. Mikołaja Kopernika położonych w rejonie ul. Dębowej. Woda, spływając po zboczach świeżo usypanych stoków modernizowanej „siódemki”, wypłukała z nich ziemię, zamulając usytuowane wzdłuż drogi rowy odwadniające. Nadmiar deszczówki podtopił kilkadziesiąt działek.
- Wezbrane wody do wysokości ponad 30 cm zalały kilkadziesiąt działek - mówi Ryszard Kaczmarski, prezes ogrodu. - Zniszczenia upraw warzyw, kwiatów są nieodwracalne. Wszystko zostało zamulone błotem, a w wielu miejscach woda utrzymuje się nadal, pomimo, że mamy już środę.
- Uprawiam tę działkę już od 40 lat - mówi rozżalony Ryszard Tomaszczuk. - Proszę spojrzeć, tak wygląda dzisiaj moja tegoroczna, wieloletnia praca nad kształtowaniem tego ogrodu. Wszystko poszło na marne, a woda nadal utrzymuje się nie tylko w ogrodzie, ale i w altance, bo nie ma żadnej możliwości odpływu.
Działkowcy wezwali na pomoc samochód z wodociągów z pompą. Nie dojechał, bo ugrzązł w błotnistej mazi na ogrodowej drodze. Udałem się do wykonawcy inwestycji, firmy Strabag, którą działkowcy winią za powstałą sytuację. Kierownictwo budowy nie miało żadnej informacji o zalanych ogrodach.
- W czwartek 21 czerwca przełożymy ruch w tym rejonie drogi na prawą jezdnię - poinformował Mariusz Kazimierski, kierownik budowy. - I od razu rozpoczniemy roboty pogłębienia tego odcinka rowu odwadniającego z równoczesnym zabezpieczaniem skarp poboczy drogi. Postaramy się usunąć wszelkie przeszkody, jakie tam występują - podkreślił kierownik.
Trzymamy za słowo, a działkowiczów namawiamy, by dopilnowali jak najlepszego wykonania zabezpieczeń skarp drogi i rowów odwadniających w rejonie swoich ogrodów.
- Uprawiam tę działkę już od 40 lat - mówi rozżalony Ryszard Tomaszczuk. - Proszę spojrzeć, tak wygląda dzisiaj moja tegoroczna, wieloletnia praca nad kształtowaniem tego ogrodu. Wszystko poszło na marne, a woda nadal utrzymuje się nie tylko w ogrodzie, ale i w altance, bo nie ma żadnej możliwości odpływu.
Działkowcy wezwali na pomoc samochód z wodociągów z pompą. Nie dojechał, bo ugrzązł w błotnistej mazi na ogrodowej drodze. Udałem się do wykonawcy inwestycji, firmy Strabag, którą działkowcy winią za powstałą sytuację. Kierownictwo budowy nie miało żadnej informacji o zalanych ogrodach.
- W czwartek 21 czerwca przełożymy ruch w tym rejonie drogi na prawą jezdnię - poinformował Mariusz Kazimierski, kierownik budowy. - I od razu rozpoczniemy roboty pogłębienia tego odcinka rowu odwadniającego z równoczesnym zabezpieczaniem skarp poboczy drogi. Postaramy się usunąć wszelkie przeszkody, jakie tam występują - podkreślił kierownik.
Trzymamy za słowo, a działkowiczów namawiamy, by dopilnowali jak najlepszego wykonania zabezpieczeń skarp drogi i rowów odwadniających w rejonie swoich ogrodów.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska