
Od ponad miesiąca w Elblągu pracują asystenci, którzy pomagają osobom ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności w codziennych sprawach. - Towarzyszą przy wizycie u lekarza, załatwianiu spraw urzędowych, podczas spaceru, przejazdu czy przejścia do znajomych – mówi Krystyna Niedbalska-Konarczyk, która koordynuje działanie asystentów w naszym mieście. W maju asystenci zrealizowali niemal trzysta zgłoszeń, a chętnych do skorzystania z ich pomocy przybywa.
Marta Kowalczyk: - Asystenci w naszym mieście pracują od maja. Czy program się sprawdza?
Krystyna Niedbalska-Konarczyk: - Może powiem kilka słów o idei tego projektu, ponieważ jest on w Elblągu innowacyjny. Usługi asystenckie przyszły do nas z USA, potem przyjęły się w Unii Europejskiej, i od kilku lat z powodzeniem realizowane są w Polsce. Chcę jednak zaznaczyć, że nie są to usługi opiekuńcze, pielęgnacyjne. Asystent może osobom leżącym towarzyszyć czytając książkę, rozmawiając udzielać wsparcia psychologicznego. Są to usługi wspomagające, uzupełniające.
- Jakie są efekty pracy asystentów?
- Powiem szczerze, że pierwsze dwa tygodnie były trudne. Nie było reklam, ludzie nie bardzo wiedzieli, gdzie i jak się zgłaszać. Teraz można powiedzieć, że zainteresowanie jest bardzo duże, czterech asystentów ma zlecenia codziennie – jeśli nie do południa, to po południu. Nasi asystenci realizują zadania od godziny 8 do 22. Od poniedziałku do piątku.
- Ile osób skorzystało z pomocy asystentów w ciągu miesiąca?
- Łącznie zrealizowaliśmy 280 usług/zleceń. Zgłosiło się do nas przeszło 80 osób – niektóre zamawiały asystenta 2-3 razy. Zdarza się, że jedna osoba zgłasza zapotrzebowanie na 2-3 dni np. z tygodniowym wyprzedzeniem.
- Z jakich form wsparcia najczęściej korzystali elblążanie? Przeważają zlecenia dotyczące kultury czy inne?
- Mimo wszystko jednak te przyjemności ludzie zostawiają na boku z racji tego, że pilniejsze są dla nich inne potrzeby. W pierwszej kolejności w odniesieniu do osób, które nie chodzą i dotąd miesiącami siedziały w domach, są to wyjścia na spacer. Te osoby często nie mają rodziny albo syn czy córka pracują w Anglii czy w innym kraju. Można powiedzieć, że dla takich siedzących w domu osób asystent jest jak wybawienie od czterech pustych ścian. Druga grupa to ludzie, którzy zapraszają asystentów do pomocy w załatwianiu swoich spraw zdrowotnych, czyli wyjściu do lekarza, na badania, popołudniami na wizyty prywatne do specjalistów. Trzecia grupa to osoby, które potrzebują kontaktu z osobą poprzez rozmowę, wsparcie psychologiczne, podtrzymanie na duchu, zrobienie zakupów. W wielu przypadkach są to osoby samotne, które nie posiadają rodziny bądź rodzina jest za granicą i w sposób nikły opiekuje się tymi ludźmi.
- Przypomnijmy jeszcze, jak można zamówić asystenta?
- Przyjmujemy zamówienia codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach 8-14. Może to być zgłoszenie telefoniczne – tel. 55 232 69 35, może zapotrzebowanie zgłosić osoba bliska osobiście w siedzibie ERKON. Za godzinę usługi asystenta osoba niepełnosprawna płaci symboliczną złotówkę, za co otrzymuje pokwitowanie.
- Dziękuję za rozmowę.
Krystyna Niedbalska-Konarczyk: - Może powiem kilka słów o idei tego projektu, ponieważ jest on w Elblągu innowacyjny. Usługi asystenckie przyszły do nas z USA, potem przyjęły się w Unii Europejskiej, i od kilku lat z powodzeniem realizowane są w Polsce. Chcę jednak zaznaczyć, że nie są to usługi opiekuńcze, pielęgnacyjne. Asystent może osobom leżącym towarzyszyć czytając książkę, rozmawiając udzielać wsparcia psychologicznego. Są to usługi wspomagające, uzupełniające.
- Jakie są efekty pracy asystentów?
- Powiem szczerze, że pierwsze dwa tygodnie były trudne. Nie było reklam, ludzie nie bardzo wiedzieli, gdzie i jak się zgłaszać. Teraz można powiedzieć, że zainteresowanie jest bardzo duże, czterech asystentów ma zlecenia codziennie – jeśli nie do południa, to po południu. Nasi asystenci realizują zadania od godziny 8 do 22. Od poniedziałku do piątku.
- Ile osób skorzystało z pomocy asystentów w ciągu miesiąca?
- Łącznie zrealizowaliśmy 280 usług/zleceń. Zgłosiło się do nas przeszło 80 osób – niektóre zamawiały asystenta 2-3 razy. Zdarza się, że jedna osoba zgłasza zapotrzebowanie na 2-3 dni np. z tygodniowym wyprzedzeniem.
- Z jakich form wsparcia najczęściej korzystali elblążanie? Przeważają zlecenia dotyczące kultury czy inne?
- Mimo wszystko jednak te przyjemności ludzie zostawiają na boku z racji tego, że pilniejsze są dla nich inne potrzeby. W pierwszej kolejności w odniesieniu do osób, które nie chodzą i dotąd miesiącami siedziały w domach, są to wyjścia na spacer. Te osoby często nie mają rodziny albo syn czy córka pracują w Anglii czy w innym kraju. Można powiedzieć, że dla takich siedzących w domu osób asystent jest jak wybawienie od czterech pustych ścian. Druga grupa to ludzie, którzy zapraszają asystentów do pomocy w załatwianiu swoich spraw zdrowotnych, czyli wyjściu do lekarza, na badania, popołudniami na wizyty prywatne do specjalistów. Trzecia grupa to osoby, które potrzebują kontaktu z osobą poprzez rozmowę, wsparcie psychologiczne, podtrzymanie na duchu, zrobienie zakupów. W wielu przypadkach są to osoby samotne, które nie posiadają rodziny bądź rodzina jest za granicą i w sposób nikły opiekuje się tymi ludźmi.
- Przypomnijmy jeszcze, jak można zamówić asystenta?
- Przyjmujemy zamówienia codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach 8-14. Może to być zgłoszenie telefoniczne – tel. 55 232 69 35, może zapotrzebowanie zgłosić osoba bliska osobiście w siedzibie ERKON. Za godzinę usługi asystenta osoba niepełnosprawna płaci symboliczną złotówkę, za co otrzymuje pokwitowanie.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Marta Kowalczyk