
Nasza Czytelniczka opisuje problem źle jej zdaniem funkcjonującej sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Obrońców Pokoju i Płk. Dąbka. Kto jest odpowiedzialny za przełączanie świateł na czerwone na tym skrzyżowaniu? - pyta Czytelniczka.
Od dłuższego czasu nurtuje mnie problem skrzyżowania ul. Płk. Dąbka z Obrońców Pokoju, gdzie tramwaj jadący od ul. Ogólnej skręca w prawo w Obrońców Pokoju. Zauważyłam, że wiszące u góry światła, pulsujące na pomarańczowo, zmieniają się bardzo późno na czerwone - w przypadku gdy jedzie tramwaj - albo wcale się nie zmieniają. Czasem czerwone "wskakuje" dopiero wtedy, gdy tramwaj już skręca. Kierowcy bardzo często raptownie tam hamują. Zatrzymują się dopiero za pasami dla pieszych, za pulsującymi światłami, gdy zobaczą skręcający tramwaj.
Kto jest odpowiedzialny za przełączanie świateł na czerwone? I o ile tramwaj jedzie z Obrońców Pokoju w kierunku Ogólnej, to wiadomo, w którym kierunku jedzie, ponieważ ma tylko jedną możliwość. Natomiast tramwaj jadący od Ogólnej może jechać albo prosto albo w prawo. Zauważyłam też, że skręcający w prawo tramwaj nie zawsze włącza kierunkowskaz. Czy to właściwe? Załóżmy, że światło pulsuje na pomarańczowo i tramwaj jedzie od ul. Ogólnej, nie włącza kierunkowskazu, więc kierowca samochodu również jedzie prosto i raptem tramwaj skręca w prawo. Czyja wina? Kierowcy, ponieważ zgodnie ze stojącymi tam znakami pionowymi tramwaj ma pierwszeństwo. Czy na pewno tramwaj nie musi włączyć kierunkowskazu?
Miejscowy kierowca będzie wiedział, patrząc na numer linii, czy tramwaj pojedzie prosto czy skręci w prawo, o ile zobaczy wcześniej numer. Ale też niekoniecznie. Dla zamiejscowych kierowców może to być niezła pułapka. Czy tylko ja mam taką "zagwozdkę" czy inni kierowcy również? Pomijam już fakt innych cudów, jakie wyprawiają na tym skrzyżowaniu kierowcy jadący z Obrońców Pokoju w ul. Niepodległości albo w stronę Ogólnej i z Niepodległości w Obrońców Pokoju. Gdyby były tam kamery, operatorzy przecieraliby oczy ze zdumienia. No chyba, że kamera wzbudzałaby strach.
Kto jest odpowiedzialny za przełączanie świateł na czerwone? I o ile tramwaj jedzie z Obrońców Pokoju w kierunku Ogólnej, to wiadomo, w którym kierunku jedzie, ponieważ ma tylko jedną możliwość. Natomiast tramwaj jadący od Ogólnej może jechać albo prosto albo w prawo. Zauważyłam też, że skręcający w prawo tramwaj nie zawsze włącza kierunkowskaz. Czy to właściwe? Załóżmy, że światło pulsuje na pomarańczowo i tramwaj jedzie od ul. Ogólnej, nie włącza kierunkowskazu, więc kierowca samochodu również jedzie prosto i raptem tramwaj skręca w prawo. Czyja wina? Kierowcy, ponieważ zgodnie ze stojącymi tam znakami pionowymi tramwaj ma pierwszeństwo. Czy na pewno tramwaj nie musi włączyć kierunkowskazu?
Miejscowy kierowca będzie wiedział, patrząc na numer linii, czy tramwaj pojedzie prosto czy skręci w prawo, o ile zobaczy wcześniej numer. Ale też niekoniecznie. Dla zamiejscowych kierowców może to być niezła pułapka. Czy tylko ja mam taką "zagwozdkę" czy inni kierowcy również? Pomijam już fakt innych cudów, jakie wyprawiają na tym skrzyżowaniu kierowcy jadący z Obrońców Pokoju w ul. Niepodległości albo w stronę Ogólnej i z Niepodległości w Obrońców Pokoju. Gdyby były tam kamery, operatorzy przecieraliby oczy ze zdumienia. No chyba, że kamera wzbudzałaby strach.