UWAGA!

Śpiewanie wychodzi nam całkiem dobrze (Młodzi zdolni, odc. 29)

 Elbląg, Joanna Panimasz (po lewej) i Ada Krawczuk
Joanna Panimasz (po lewej) i Ada Krawczuk (fot. Michał Skroboszewski

Duet Neither you nor I to przyjaciółki: Joanna Panimasz i Ada Krawczuk. Śpiewać zaczęły już w szkole podstawowej, ale na poważnie zajęły się tym w szkole średniej. Na co dzień tworzą muzykę, którą nagrywają w warunkach domowych, na... strychu.

- Anna Kaniewska: - Tworzycie zespół Neither you nor I. Jakie rolę pełnicie w tym zespole?
       - Ada: - Główną wokalistką jest Asia, ja częściej śpiewam chórki. Czasem zamieniamy się rolami. Obie gramy na gitarach, pianinie, melodyce. Jesteśmy samoukami.
      
       - Kiedy zrodził się pomysł na stworzenie zespołu i wspólne muzykowanie?

       - Joanna: - Już w szkole podstawowej próbowałyśmy razem śpiewać, nagrywałyśmy wtedy covery naszych ulubionych utworów. Jednak na poważnie zajęłyśmy się wspólnym muzykowaniem w szkole średniej. Pierwszą płytę wydałyśmy w roku 2012. Była to płyta demo i nosiła tytuł „Tales of Woe”. Następnie po dwóch lata pojawił się album „Special Code”. Naszym najnowszym materiałem jest EP’ka „Blue Lights”, którą nagrałyśmy w październiku 2015 roku.
       - Ada: - Przez te lata okazało się, że wspólne śpiewanie wychodzi nam całkiem dobrze i nasze wokale do siebie pasują. Pasują również do gatunków muzycznych, które preferujemy.
      
       - Gdybyście miały przybliżyć czytelnikom waszą twórczość, to do jakiego gatunku zaliczyłybyście muzykę Neither you nor I?

       - Ada: - Zawsze mam problem z odpowiedzią to pytanie. Na pewno muzyka akustyczna, lo-fi. Nie trzymamy się określonych zasad, które wyznaczają dane gatunki.
      
       - Wasza muzyka powstaje w domowych warunkach.

       - Ada: - Nagrywamy wszystko w moim domu na strychu. Mamy tam wszystko to, co nam potrzebne. W technicznej obróbce wokalu pomaga mi chłopak. On również zrobił okładkę naszego ostatniego albumu. Dwie poprzednie wykonałyśmy same.
      
       - Z jakim odbiorem się spotykacie?

       - Ada: - Zazwyczaj nasza muzyka przyjmowana jest entuzjastycznie. Nie robimy tego na siłę. Jeśli nasza muzyka się komuś podoba, to bardzo się z tego powodu cieszymy.
       - Joanna: - Chciałabym, aby ludzie docenili nasz wkład w tę muzykę. Chciałabym, aby również sami się zainspirowali i zrozumieli, że każdy z nas może tworzyć.
       - Ada: - Nie musimy się podobać wszystkim. To miłe, gdy grupa naszych słuchaczy się rozrasta. To jest dla mnie ważne – trafić swoją muzyką w serca danej społeczności i utrzymywać ich zainteresowanie.
      
       - Ada ma również swój własny projekt muzyczny.
       - Ada: Tak, nazywam się Lili Liliana. W październiku 2014 wydałam album „Szczaw”. Lubię poezję i sama piszę teksty w języku polskim. Myślę, że mój projekt można zaliczyć do muzyki akustycznej, trochę zahaczającej o folk. Nagrywam samodzielnie i wykorzystuję różne instrumenty, nie tylko gitarę akustyczną. W sierpniu odbyłam cykl koncertów wraz z Nocną Lampką. Występowaliśmy w czterech miastach: w Łodzi, Warszawie, Ciechanowie i Łowiczu. Miałam również dwa koncerty w Elblągu. Jeden wraz z Nocną Lampką w klubie Sąsiedzi. Drugi raz zagrałam w Galerii El na „Podwieczorku”. Ostatnio wystąpiłam w łódzkim klubie Żarty Żartami wraz z zespołem Rycerzyki.
      
       - W jaki sposób zachęciłybyście inne młode osoby, aby chwyciły za gitarę i mikron?

       - Joanna: - Warto spróbować i po prostu się przekonać. Najpierw pokonać bariery, które mamy w sobie. Życie jest tylko jedno.
       - Ada: - Jak człowiek ma odnaleźć to, w czym jest dobry, jeśli nie szuka i nie sprawdza różnych możliwości?
      
       - Czym się jeszcze interesujecie?

       - Ada: - Moją pasją są filmy. Studiuję filmoznawstwo. Jestem współautorką filmu pt. „Wstęp do scenopisarstwa”, który zdobył w 2015 roku I nagrodę na 10. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku. Muzyki słuchamy podobnej. Inspiruje nas Marika Hackman, Angus and Julia Stone, Daughter.
       - Joanna: - Ja teraz studiuję biznes międzynarodowy. Lubię pomagać ludziom i zwierzętom. Jestem terapeutą zajęciowym. Udzielam się jako wolontariuszka w różnych fundacjach. Chciałabym pomagać zwierzętom. Mieć swoją klinikę weterynaryjną.
       - Ada: Może wymyślisz muzyczną terapię dla zwierząt? (śmiech)
       - Joanna: To jest pomysł. Tego jeszcze nie było!
      
       Płyta zespołu do wygrania w naszym konkursie
Anna Kaniewska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama