UWAGA!

Szachowe, charytatywne posunięcie

 Elbląg, Szachowe, charytatywne posunięcie
Fot. Michał Skroboszewski

Polski Związek Szachowy, DPS przy Kasprzaka 10 i... Dzień Dziecka. Co je łączy? Właśnie z okazji minionego Dnia Dziecka polscy szachiści przekazali dziś (14 sierpnia) ponad 14 tys. zł na pomoc dla ośrodka prowadzonego przez jadwiżanki. Wszystko po to, by niepełnosprawne intelektualnie dzieci i młodzież wesprzeć w trudnym leczeniu, również dzięki profesjonalnemu sprzętowi.

Duża pomoc i zastrzyk nadziei”

- Zdziwiłam się, bo nigdy nie graliśmy w szachy, nasi podopieczni również, ja mogłabym ewentualnie zagrać w warcaby – mówi z uśmiechem s. Elwira Rydzy, zapytana o to, jak Polski Związek Szachowy trafił do DPS-u przy Kasprzaka. - Przez zaprzyjaźnioną panią pielęgniarkę, która kiedyś tutaj pracowała, a której syn jest świetnym szachistą (mowa o Igorze Janiku – dop. red.), poszedł swego rodzaju łańcuszek wiadomości – dodaje dyrektor Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie. - Pani Katarzyna zaproponowała szachistom, że jeśli chcą coś dobrego zrobić, to ona zna taki dom, gdzie potrzeby są duże. Rzeczywiście, chociaż jest to dom mogący przyjąć 45 podopiecznych, to mowa tu jednak o dzieciach z dosyć dużymi potrzebami opiekuńczymi i pielęgnacyjnymi. Byłam bardzo zaskoczona, gdy skontaktował się z nami Polski Związek Szachowy, ale również ucieszyliśmy się, że ktoś pomyślał o nas i chce pomóc dzieciom. To jest takie "chwytanie przez nie życia", duża pomoc i zastrzyk nadziei, że dziecko będzie mogło jeszcze pożyć. Choć mowa o dzieciach zwykle bardzo, bardzo chorych, to one bardzo chcą żyć i walczą o każdą chwilę – zaznacza jadwiżanka.

 

Arcymistrzowie, licytacje i szachowe studio 

- Potrzeb różnego rodzaju jest oczywiście bardzo dużo w całym kraju, a Elbląg jest miastem, do którego szachiści lubią przyjeżdżać, jest tu przecież klub szachowy, także stąd pochodzi świetny szachista, Igor Janik – podkreśla Maciej Cybulski, wiceprezes Polskiego Związku Szachowego. - Związek ma w swoich celach statutowych pomaganie, dlatego chcemy się angażować w akcje charytatywne. Jednym z pomysłodawców tej akcji był arcymistrz Zbigniew Pakleza – zaznacza szachista. Dodaje również, że w akcję zaangażowała się czołówka polskich reprezentantów tej dyscypliny, łącznie z kadrą narodową i jej trenerem. - Wszyscy oni dali coś od siebie, można było wylicytować np. godzinę treningu z mistrzem Polski. Nasz najlepszy polski szachista, Jan Krzysztof Duda, zaraz po wygranej z mistrzem świata Magusem Carlsenem przekazał na licytację kilka koszulek ze swoim nazwiskiem i podpisem. Były możliwości wylicytowania rozegrania partii z arcymistrzami i prywatnych spotkań z nimi, np. z Klaudią Kulon, aktualną wicemistrzynią Polski. Z okazji Dnia Dziecka zorganizowaliśmy finał zbiórki: 20 godzin na żywo, w internecie, w ramach których przewidziano różnego rodzaju gry szachowe – mówi Maciej Cybulski i dodaje, że również to szachowe studio mogło cieszyć się obecnością znanych polskich reprezentantów tej dyscypliny. - Chcielibyśmy takie akcje charytatywne przeprowadzać częściej – dodaje wiceprezes PZSzach.

Taka akcja to także promocja królewskiej gry, właśnie wśród najmłodszych. Kiedy młody człowiek może się zainteresować szachami?

- Tak naprawdę można zaczynać przygodę od 2-3 roku życia, oczywiście na zasadzie zabawy – zaznacza Maciej Cybulski. - Na początku chodzi o to, by zachęcić dzieci do szachów, by się z nimi oswajały. O takim profesjonalnym uprawianiu tej dyscypliny można mówić już od 5-6 roku życia.

 

Sprzęt, który pomaga... złapać oddech 

  Elbląg, Przekazanie symbolicznego czeku
Przekazanie symbolicznego czeku (fot. Michał Skroboszewski)

Wróćmy do potrzeb, które mają podopieczni DPS-u przy Kasprzaka 10. Pieniądze uzyskane ze zbiórki szachistów zostaną przeznaczone na profesjonalny sprzęt, niezbędny w leczeniu i rehabilitacji.

- Nasi podopieczni potrzebują pomocy, niejednokrotnie pomocy w postaci dotlenienia, więc musimy dysponować koncentratorami tlenowymi – mówi s. Elwira. - Mamy takie dwa, które mają już, niestety, swoje lata i są wyeksploatowane. W ostatnim czasie mieliśmy przypadek chłopca, który, niestety, od nas odszedł. Ratowaliśmy go dwoma takimi koncentratorami, bo jeden nie dawał rady pracować dniem i nocą... Gdyby kolejnemu dziecku potrzebny był taki koncentrator, już by nam go zabrakło, a jest on niezbędny, by w takich przypadkach dostarczyć organizmowi tlen w odpowiednich ilościach. Potrzebujemy też tzw. ssaków, bo mamy dużo dzieci leżących i by mogły one normalnie oddychać, trzeba je odsysać. To sprzęty bardzo potrzebne naszym podopiecznym. Taki konkretny aparat, który im dopomaga, to niesienie autentycznej pomocy – zaznacza dyrektor DPS-u. Jadwiżanka podkreśla, że dla rozwoju i leczenia ich podopiecznych znaczną rolę odgrywa też zabawa i relaks, stąd pewna część pieniędzy otrzymanych ze zbiórki zostanie przeznaczona choćby na zabawki do ogrodu przy ich domu.

 

Szansa na zdrowie i dalszy rozwój

Siostra Elwira Rydzy zaznacza, że dzieci, które niejednokrotnie przychodzą do domu przy Kasprzaka ze szpitali, a nad którymi chętnie roztaczana jest tu opieka, zmagają się z różnymi dolegliwościami.

- Tak naprawdę nie wiemy, co przyniesie ze sobą kolejny podopieczny: jaką chorobę czy zespół chorobowy. Stąd podejmujemy specjalistyczne konsultacje, lekarze doradzają nam, jak postępować, jakie zastosować leczenie i jakie operacje są potrzebne, często np. chodzi o operację serca – mówi. Wszystko po to, aby podopiecznym zapewnić jak najlepszą pomoc. - Mamy u nas wspaniałą rehabilitantkę, która pracuje tutaj na cały etat, jest całym sercem zaangażowana w to, co robi, wiele z naszych dzieci postawiła na nogi. Podchodzi do tego bardzo dzielnie i wydobywa z naszych domowników wiele możliwości. Sukcesem tego miejsca jest to, że choć o domach takich jak nasz mówi się, że to taki ostatni przystanek, bo wcześniej są rodziny zastępcze, ZOL-e, inne rodziny, a DPS jest brany pod uwagę na końcu, my w ciągu dziewięciu lat oddaliśmy dziesięcioro dzieci do adopcji. To dzieci, które wyzdrowiały, które się pięknie rozwijają i mamy z nimi kontakt – zaznacza dyrektor DPS-u. - Dla nas to wielka radość, gdy widzimy, że są kochane, mają rodzinę, zapewnione bezpieczeństwo i są szczęśliwe – dodaje.

Zgromadzenie Sióstr Świętej Jadwigi ma swoje początki w 1854 r (najpierw jako Stowarzyszenie św. Jadwigi). Od początku swojego istnienia jadwiżanki pracowały z dziećmi i młodzieżą: najpierw bezrobotnymi dziewczętami i tzw. dziećmi ulicy, z czasem siostry prowadziły także domy dziecka. Obecnie zajmują się przede wszystkim dziećmi w różnym stopniu niepełnosprawnymi intelektualnie. Opiekę nad nimi sprawują wraz z osobami świeckimi.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama