
Małe, duże i takie pomiędzy. Jednym słowem różne. Dla nich ostatnia sobota miesiąca jest prawdziwym świętem. Wtedy do elbląskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt przyjeżdżają ludzie dobrej woli, aby wyprowadzić psy na spacer.W Biegu na sześć łap bierze udział coraz więcej elblążan. Zobacz zdjęcia.
Każdy pies już tak ma, że musi iść na spacer. Te, które mają właścicieli chodzą, kiedy chcą. Te, które mieszkają w schronisku muszą czekać na dobrych ludzi. A tych w Elblągu nie brakuje.
- Bardzo lubię psy, lubię pomagać zwierzętom. To też bardzo fajna forma spędzania wolnego czasu – mówiła Magdalena Weber, którą spotkaliśmy w elbląskim schronisku na dzisiejszym (29 grudnia) Mikołajkowym biegu na sześć łap.
Motywacja, z jaką elblążanie przyjeżdżają do schroniska jest też różna. Dla jednych to okazja do spaceru po lesie, dla innych forma pomocy. Ilu elblążan tyle motywacji.
- Dziecko chciało psa. Na początku chciałem sprawdzić, czy szybko nie znudzi. Z posiadania zwierzaka na razie nic nie wyszło, ale przyjeżdżamy do schroniska, dziś to nasz szósty spacer z rzędu – mówił Piotr Słomiński, który na Mikołajkowy bieg na 6 łap przyszedł z cała rodziną.
Najbardziej z takiego stanu rzeczy zadowolone były psy. Ich wesołe poszczekiwanie było najlepszą nagrodą dla sobotnich spacerowiczów. Bieg na 6 łap elbląskie schronisko organizuje od czterech lat. Na brak chętnych nie narzeka.
- Każdy może spróbować, połączyć przyjemne z pożytecznym. Polecam wszystkim: starszym i młodszym. To nie jest typowy bieg, psy trochę ciągną, ale można też iść spacerkiem – mówiła Magdalena Weber.
- Wrażenia bardzo pozytywne. Zawsze bierzemy innego pieska, żeby każdemu sprawić radość – dodał Piotr Słomiński.
Ci, którzy chcieliby uczestniczyć w kolejnym biegu mogą śledzić profil Bieg na sześć łap Oddział Elbląg- tam znajdą wszystkie potrzebne informacje.
- Bardzo lubię psy, lubię pomagać zwierzętom. To też bardzo fajna forma spędzania wolnego czasu – mówiła Magdalena Weber, którą spotkaliśmy w elbląskim schronisku na dzisiejszym (29 grudnia) Mikołajkowym biegu na sześć łap.
Motywacja, z jaką elblążanie przyjeżdżają do schroniska jest też różna. Dla jednych to okazja do spaceru po lesie, dla innych forma pomocy. Ilu elblążan tyle motywacji.
- Dziecko chciało psa. Na początku chciałem sprawdzić, czy szybko nie znudzi. Z posiadania zwierzaka na razie nic nie wyszło, ale przyjeżdżamy do schroniska, dziś to nasz szósty spacer z rzędu – mówił Piotr Słomiński, który na Mikołajkowy bieg na 6 łap przyszedł z cała rodziną.
Najbardziej z takiego stanu rzeczy zadowolone były psy. Ich wesołe poszczekiwanie było najlepszą nagrodą dla sobotnich spacerowiczów. Bieg na 6 łap elbląskie schronisko organizuje od czterech lat. Na brak chętnych nie narzeka.
- Każdy może spróbować, połączyć przyjemne z pożytecznym. Polecam wszystkim: starszym i młodszym. To nie jest typowy bieg, psy trochę ciągną, ale można też iść spacerkiem – mówiła Magdalena Weber.
- Wrażenia bardzo pozytywne. Zawsze bierzemy innego pieska, żeby każdemu sprawić radość – dodał Piotr Słomiński.
Ci, którzy chcieliby uczestniczyć w kolejnym biegu mogą śledzić profil Bieg na sześć łap Oddział Elbląg- tam znajdą wszystkie potrzebne informacje.
Sebastian Malicki