UWAGA!

Wiatrak kręci się jak szalony, a prądu jak na lekarstwo

 Elbląg, Wiatrak kręci się jak szalony, a prądu jak na lekarstwo
Fot. Michał Skroboszewski

Pan Michał zakupił na swoją posesję wiatrak za ponad 300 tys. zł. Chęć ekologicznego pozyskiwania energii dla domu spaliła jednak na panewce, bo choć wiatrak jest ultranowoczesny i pięknie się kręci – energii nie produkuje. Swoich praw panu Michałowi pomógł dochodzić w sądzie Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu.

Historia feralnego wiatraka – fachowo turbiny wiatrowej o pionowej osi obrotu – zaczęła się w 2018 roku...

- Od 2015 roku szukałem dobrej turbiny wiatrowej. Uznałem, że to korzystne rozwiązanie, bo dom położony jest na Wysoczyźnie Elbląskiej powyżej 110 m n.p.m. To bardzo korzystny teren pod względem wietrzności. Tutaj, w Krasnym Lesie przez ok. 300 dni w roku wieje wiatr, jest też nieco chłodniej niż w centrum Elbląga o jakieś 2 stopnie, co widać najlepiej zimą, gdy dłużej trzyma się u nas śnieg. Takie tu mamy „małe góry” nad morzem, z rześkim powietrzem, to piękna okolica – opowiada. - W końcu nalazłem bardzo dobry wiatrak, taki z górnej półki, kupiłem go, żeby służył mojej rodzinie przez długie lata. Rzeczywiście, mechanicznie to świetna rzecz, wyprodukowana w Finlandii, cicha, wolnoobrotowa turbina, nieprzeszkadzająca sąsiadom lubiącym ciszę. Nawet polubili tą naszą „rakietę”, jak na nią mówią tu wszyscy. Od strony elektrycznej ma jednak uszkodzony generator, jest jakieś wewnętrzne spięcie. Jak to bywa, fiński producent to jedno, a polski przedstawiciel i wykonawca umowy - to drugie. Firma, z którą podpisałem umowę okazała się firmą budowlaną, która albo nie potrafi tego robić i się uczy, albo, co niestety wyszło z czasem i chyba jest bliższe prawdy, celowo wprowadza w błąd klientów. Te wiatraki mają swoje symbole, oznaczenia, które odpowiadają wysokości turbiny, nie zaś mocy generatora, jak zostałem przez firmę poinformowany...

Pan Michał zapłacił za wiatrak „z góry”, produkcja była na zlecenie, dodatkowo opłacił przygotowanie postumentu oraz specjalnego masztu, którego wykonania podjęła się jedna z firm konstrukcyjnych w Elblągu. Ostatecznie pogodził się z tym, że moc urządzenia będzie wynosiła 1,5 kWh, choć wcześniej spodziewał się zgodnie z zapewnieniami mocy maksymalnej ok. 4 kWh.

- Mimo wszystko, gdyby turbina generowała chociaż 1,5 kWh, to przez 10 godzin wietrznego dnia miałbym te 15 kWh, a więc naprawdę wystarczająco dla domu jednorodzinnego. Po ustawieniu turbiny okazało się jednak, że prądu i tak z niej nie ma... Pojawiły się teorie ze strony wykonawcy, że być może kabel do budynku jest przerwany lub za cienki, a może nie ma wiatru itp. Jeśli jest porządna wichura, a prądu dalej nie ma, no to naprawdę coś jest nie tak, nie ma nad czym dywagować. Firma przeciągała sprawę, grała na czas i zmęczenie, nie uznała reklamacji, przysłano w końcu elektryka, biegłego, który stwierdził, że prądu z tego niemalże nie ma i więcej jak na naładowanie komórki nie będzie. To nie jest plastikowa zabawka za 5 zł, a ja nie potrzebuję kręcącego się słupa ogłoszeniowego. To był za duży wydatek, by tak odpuścić sprawę. Wybrałem się do Rzecznika Praw Konsumenta w Elblągu. Dzięki profesjonalnemu podejściu pana Pawła Rodziewicza dzisiaj czekam od wykonawcy na zwrot pieniędzy wraz z odsetkami. Mam jednak nauczkę, bardzo drogą lekcję, żeby nie bagatelizować wagi pierwszych dwóch tygodni od zakupu. Wtedy jeszcze można odstąpić od umowy bez procesu... Nie wolno też pozwalać na montaż wiatraka w dzień bezwietrzny i podpisywać protokołu odbioru w chwilowym zachwycie. Za mną trzy lata bez produkcji prądu przez moją turbinę. Oprócz poniesionego wydatku to stracone korzyści, trzy lata zamrożenia pieniędzy, których mogę nie odzyskać, bo co jeśli wykonawca będzie bez majątku? Pozostanie mi tylko wyrok. Choć jest wyrok sądu, spodziewam się odwołań ze strony nieuczciwego wykonawcy. Naprawdę trzeba uważać na wszelkie innowacyjne zakupy. Byłem pierwszy w Elblągu, jednym z pierwszych w Polsce, który zamontował przydomową turbinę pionowego obrotu. Zdarza się, że jadąc droga do Tolkmicka zatrzymują się koło nas samochody, a zainteresowani, przygodni ludzie pytają mnie, gdzie można takie coś kupić i czy jestem z niej zadowolony? Dziś nie kupiłbym już żadnej turbiny – stwierdza.

Sprawą pana Michała zajął się Miejski Rzecznik Konsumentów.

- Sprawa pana Michała nie różni się bardzo od innych spraw, którymi jako rzecznik się na co dzień zajmuję – mówi Paweł Rodziewicz, Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu. – Mamy tu wręcz modelowy przykład sporu o charakterze konsumenckim. Przedsiębiorca w drodze umowy zobowiązał się dostarczyć i zainstalować turbinę wiatrową osobie fizycznej. Nie wywiązał się z niej rzetelnie i pomimo wielokrotnie składanych reklamacji nie doprowadził przedmiotu umowy do stanu zgodnego z umową. Pan Michał po raz pierwszy przyszedł po poradę prawną w połowie 2019 roku. We wrześniu, na podstawie wniosku, rozpocząłem postępowanie. Kilka miesięcy trwała mediacja, którą między stronami prowadziłem. Na skutek braku porozumienia zdecydowałem się na złożenie pozwu w celu dochodzenia roszczenia konsumenta na drodze postępowania sądowego.

Pozew przeciwko przedsiębiorcy został złożony w maju 2020 roku. Wraz z załącznikami liczył ponad 70 stron. W tym zakresie różnił się od większości spraw prowadzonych przez rzecznika. Większość spraw, w których występuje on do sądu, ze względu na charakter roszczenia oraz wartość przedmiotu sporu, odbywa się w postępowaniu uproszonym.

- Wartość przedmiotu sporu miała w tym przypadku znaczenie wyłącznie w zakresie właściwości rzeczowej sądu oraz trybu postępowania – informuje Paweł Rodziewicz. – Tę sprawę przygotowywałem tak samo, jak każdą inną. Tak samo poważnie traktuję każdą sprawę, którą się jako rzecznik zajmuję. Niezależnie od tego, czy roszczenie konsumenta dotyczy zapłaty 500 zł, czy 300 tys. zł. Bardzo się cieszę, że udało się uzyskać pomyślny dla konsumenta wyrok – podkreśla.

W ostatnim czasie do biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Elblągu zgłasza się wiele osób, które mają problemy związane z umowami dotyczącymi instalacji związanych z produkcją prądu z alternatywnych źródeł energii. Najczęściej chodzi o montaż instalacji fotowoltaicznych. Są to umowy, które warto przed podpisaniem skonsultować z prawnikiem. Umowy takie mogą zawierać klauzule bardzo niekorzystne dla konsumenta, w niektórych przypadkach zawierały klauzule niedozwolone.

Konsultacje z Rzecznikiem Konsumentów są nieodpłatne, więc w razie wątpliwości warto z nich skorzystać.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama