Wikipedia podaję, że określenie „żołnierze wyklęci” powstało w 1993 r. a termin „żołnierze wyklęci” upowszechnił J. Śląski, publikując książkę o takim tytule. Toczy się "zacięty bój " odnośnie owych żołnierzy. Również w Elblągu.
Może nie wszyscy byli święci ale uważam, że przez parę osób nie powinno się skreślać zasług większości. Mnie przekonał film, który polecam "Ja jedna zginę. Inka 1946."
Rozpętała się w Elblągu wielka walka co do nazwania ronda im. Żołnierzy wyklętych.
Słusznie zauważył pan Mateusz Kosiński, i napisał w swoim artykule na stronie portElu: "forma upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych stała się rewelacyjnym tematem przepychanek politycznych pomiędzy zwaśnionymi partiami ". Podczas obrad sesji partie będą teraz się przekonywać co do swoich decyzji. Panie i panowie, proszę Was jeśli nie potraficie tego zaakceptować, bo stanowi to duży problem, to może warto by było zapytać się mieszkańców co o tym sądzą? A Wy zajmijcie się ważniejszymi przyziemnymi sprawami- bezrobociem w naszym mieście.
Jako pierwszy z inicjatywą nazwania ronda wyszedł radny Paweł Fedorczyk ( medal za odwagę) - odważył się złamać stereotyp nazywania rond (do tej pory ronda mają nazwy miast partnerskich).
Wrocław nie miał problemów z nadaniem imienia Ronda Żołnierzy Wyklętych. W Warszawie też złamali wszelkie zasady - chcą rondo im. prezesa Ochódzkiego i pewnie będą mieli. Ryszard Kukliński - to postać obecnie budząca wiele kontrowersji, co nie przeszkadza większości miast, które chcą nazwać ulice jego imieniem.
Rozpętała się w Elblągu wielka walka co do nazwania ronda im. Żołnierzy wyklętych.
Słusznie zauważył pan Mateusz Kosiński, i napisał w swoim artykule na stronie portElu: "forma upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych stała się rewelacyjnym tematem przepychanek politycznych pomiędzy zwaśnionymi partiami ". Podczas obrad sesji partie będą teraz się przekonywać co do swoich decyzji. Panie i panowie, proszę Was jeśli nie potraficie tego zaakceptować, bo stanowi to duży problem, to może warto by było zapytać się mieszkańców co o tym sądzą? A Wy zajmijcie się ważniejszymi przyziemnymi sprawami- bezrobociem w naszym mieście.
Jako pierwszy z inicjatywą nazwania ronda wyszedł radny Paweł Fedorczyk ( medal za odwagę) - odważył się złamać stereotyp nazywania rond (do tej pory ronda mają nazwy miast partnerskich).
Wrocław nie miał problemów z nadaniem imienia Ronda Żołnierzy Wyklętych. W Warszawie też złamali wszelkie zasady - chcą rondo im. prezesa Ochódzkiego i pewnie będą mieli. Ryszard Kukliński - to postać obecnie budząca wiele kontrowersji, co nie przeszkadza większości miast, które chcą nazwać ulice jego imieniem.