Do tego konkursu stanęli architekci z całej Polski. Po kilku miesiącach wyłoniono zwycięzcę, oprócz tego swój głos mogli również oddać mieszkańcy, którzy wybrali najlepszy ich zdaniem projekt. Marina, hotel i mieszkania, knajpy i park naukowo- technologiczny – jak się okazuje właśnie o tym marzą elblążanie kiedy myślą "Wyspa Spichrzów".
Dla urbanistów jest wyzwaniem, dla mieszkańców terenem, gdzie nie dzieje się nic. Ale wszyscy wiedzą, że miejsce to można dobrze wykorzystać. Również i urzędnicy z Departamentu Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego, którzy w ubiegłym roku postanowili zorganizować konkurs (został rozstrzygnięty na początku listopada) na zagospodarowanie Wyspy Spichrzów, a przy okazji zapytać o opinię mieszkańców. Ci mogli obejrzeć 27 projektów i wybrać jeden z nich. Ostatecznie swój głos oddało 266 osób, a wygrał ten pomysł, gdzie Wyspa Spichrzów jest dość gęsto zabudowana, są domy mieszkalne, przestrzeń rekreacyjna, marina i ścieżki nad rzeką, a nawet park naukowo- technologiczny. Ciekawostką może być fakt, że to, co najbardziej spodobało się głosującym, czyli projekt gdańskiej pracowni Tektoline (94 głosy), w konkursie nie zajęło żadnego miejsca.
Jak podkreślała Gabriela Rembarz, wykładowczyni na Politechnice Gdańskiej, urbanista, a także przewodnicząca jury konkursu, to zróżnicowanie pomysłów to coś, co w tego typu konkursie jest bardzo istotną rzeczą, bo prowadzi do dyskusji. A jest o czym rozmawiać – Wyspa Spichrzów to miejsce, które potencjał ma. I to całkiem spory.
- Tylko tutaj można zrobić coś takiego żeby w niedzielę, po kościele, po wizycie w kawiarni przejść się na romantyczną randkę, popatrzeć na wierzby, charakterystyczne dla tego terenu – mówiła Gabriela Rembarz. – To bardzo unikalna rzecz, rzadko się tutaj to docenia, nigdzie w Polsce nie ma takiego krajobrazu. Myślę, że warto zastanowić się nad tym jak nie oddzielać starówki od tego krajobrazu, który jest niepowtarzalny.
Na razie jednak wszystko kończy się na zastanawianiu, bo plany wykorzystania tego miejsca są bardzo odległe.
– Mamy prawa do tych wszystkich rozwiązań i na pewno je wykorzystamy, ponieważ na tej podstawie miasto ogłosi program zabudowy tego terenu – mówił w listopadzie 2013 r. prezydent Wilk, tuż po ogłoszeniu wyników konkursu. – Natomiast musimy stworzyć plan dla tej dzielnicy, wydaje mi się, że do jego opracowania przystąpimy w przyszłym roku.
Jak podkreślała Gabriela Rembarz, wykładowczyni na Politechnice Gdańskiej, urbanista, a także przewodnicząca jury konkursu, to zróżnicowanie pomysłów to coś, co w tego typu konkursie jest bardzo istotną rzeczą, bo prowadzi do dyskusji. A jest o czym rozmawiać – Wyspa Spichrzów to miejsce, które potencjał ma. I to całkiem spory.
- Tylko tutaj można zrobić coś takiego żeby w niedzielę, po kościele, po wizycie w kawiarni przejść się na romantyczną randkę, popatrzeć na wierzby, charakterystyczne dla tego terenu – mówiła Gabriela Rembarz. – To bardzo unikalna rzecz, rzadko się tutaj to docenia, nigdzie w Polsce nie ma takiego krajobrazu. Myślę, że warto zastanowić się nad tym jak nie oddzielać starówki od tego krajobrazu, który jest niepowtarzalny.
Na razie jednak wszystko kończy się na zastanawianiu, bo plany wykorzystania tego miejsca są bardzo odległe.
– Mamy prawa do tych wszystkich rozwiązań i na pewno je wykorzystamy, ponieważ na tej podstawie miasto ogłosi program zabudowy tego terenu – mówił w listopadzie 2013 r. prezydent Wilk, tuż po ogłoszeniu wyników konkursu. – Natomiast musimy stworzyć plan dla tej dzielnicy, wydaje mi się, że do jego opracowania przystąpimy w przyszłym roku.
mw