Jest pogodną, radosną, pełną życia dziewczynką. Najbliżsi nazywają ją Calineczką. Dziś ma półtora roku i zamiast jeździć na sankach i biegać na dworze, otacza ją rząd białych kitli i cztery szpitalne ściany. By mała Jagódka mogła cieszyć się życiem, konieczny jest przeszczep szpiku. 23 marca w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu zorganizowany zostanie Dzień Dawcy Szpiku. Przyjdź, być może to właśnie ty uratujesz życie niewinnego dziecka.
Jagódka przyszła na świat zdrowa i nic nie wskazywało na to, że los tak bardzo ją doświadczy. Gdy dziewczynka miała 5,5 miesiąca, przestała przybierać na wadze. Nie od razu udało się postawić diagnozę i stwierdzić, co dolega małej Calineczce. Gdy dziewczynka skończyła siedem miesięcy, na jej główce wyskoczyły niegroźnie wyglądające guzki, przypominające ślady po ukąszeniu komara. Dziewczynkę skierowano na badania do Akademii Medycznej w Gdańsku. Tam rodzice Jagódki usłyszeli diagnozę, która zabrzmiała jak wyrok: ostra białaczka szpikowa. W kolejnych sześć miesięcy życia Calineczki wpisało się sześć chemioterapii. Cały ten czas dziecko wraz z mamą spędziło w szpitalu. Organizm dziewczynki dobrze zareagował na leczenie i w końcu wygrał walkę z białaczką. Jagódka wróciła do domu. Nadal konieczne było leczenie tzw. chemią podtrzymującą, jednak dziewczynka mogła wrócić do swoich zabawek i przytulanek, do ukochanego taty i brata Filipa, którzy z utęsknieniem czekali na swoje obie panie. Jednak spokój rodziny nie trwał zbyt długo. Kilka miesięcy po powrocie ze szpitala Jagódka znów przestała przybierać na wadze. Pod koniec stycznia tego roku okazało się, że choroba znów zaatakowała organizm dziewczynki i jedynie przeszczep szpiku kostnego może uratować jej życie. - Konieczny jest przeszczep, bez tego nie ma szans – mówi ciocia dziewczynki, Beata Abramowska. - Lekarze nie określają rokowań, sprawa jest w każdym przypadku indywidualna. Stan małej aktualnie jest bardzo poważny. Po pierwszej chemii dostała niedowładu nóżek, sepsy, niedrożności jelit, przeszła operację. Wynik zabiegu punkcji wykazał rzadkie powikłanie, tak więc będzie potrzebna długa rehabilitacja, aby Jagódka wróciła do sprawności – dodaje ze smutkiem. - Jagódka jest uśmiechniętym, wesołym dzieckiem, aczkolwiek od nawrotu choroby, tj. od końca stycznia, ma dziecięcą depresję, nie uśmiecha się, nie bawi, nie chce kontaktu z innymi, a na widok lekarzy wpada w histerię.
23 marca w godzinach 10 - 17 w Ratuszu Staromiejskim Fundacja Dlaczego Pomagam wraz z Fundacją DKMS organizuje dla małej Jagusi Dzień Dawcy Szpiku.
- Chciałabym zaprosić wszystkich na Dzień Dawcy Szpiku dla Jagusi i innych. Ludzie mogą pomóc uratować życie nie tylko naszej małej, ale i innych chorych – apeluje ciocia dziewczynki.
Na pytanie, jak rodzina radzi sobie w zmaganiach z chorobą, pani Beata odpowiada: - Nie mamy wyjścia, załamanie się nic tu nie da, trzeba działać, szukać dawcy szpiku. To jest teraz najważniejsze. Ja i moja siostra pochodzimy z Elbląga i mimo, że teraz mieszkamy w Gdyni, narodził się pomysł zrobienia akcji w Elblągu. A jakie mamy obawy? Że nie znajdzie się dawca, że Jagusia fizycznie nie zniesie kolejnych chemioterapii, że nie wytrzyma powikłań po przeszczepie. – dodaje. - Obecnie moja siostra przebywa z Jagódką w szpitalu. Są w izolatkach ze względu na słabe wyniki małej. Mąż siostry został w domu z prawie ośmioletnim synkiem, Filipem.
Niestety, ani brat, ani rodzina nie mogą oddać szpiku Jagódce, dlatego rozpoczęły się poszukiwania bliźniaka genetycznego wśród obcych ludzi. Tylko przeszczep może uratować życie dziewczynce. Rodzina Jagódki nie poddaje się w walce i apeluje:
- Bardzo prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o to, aby rejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku. Być może to właśnie ktoś z Państwa pomoże nam uratować życie naszej córeczki. Wierzymy, że dawca się znajdzie, że ludzie nie są obojętni wobec takiego cierpienia, tym bardziej jeśli mogą je zakończyć. Wystarczy, że poświęcą trochę swojego czasu. Wierzymy, że nawet jeśli boją się pobrania komórek macierzystych czy szpiku, to idea w imię której to robią, wynagrodzi wszystko! My również rok temu myśleliśmy, że ten temat nas nie dotyczy… Ale to nie tak. Z dnia na dzień zmieniło się całkowicie nasze życie. Potrzebujących jest tak wielu, że każda zarejestrowana w bazie dawców osoba jest ważna. Codziennie w Polsce 24 osoby dowiadują się, że są chore na białaczkę, są rodzicami, dziećmi, wnukami…
Zachęcamy wszystkich elblążan, by otworzyli swoje serca i wzięli udział w organizowanym przez Fundacje Dlaczego Pomagam i DKMS, Dniu Dawcy Szpiku, który odbędzie się 23 marca w godzinach 10 - 17 w elbląskim Ratuszu Staromiejskim. Być może to właśnie Ty uratujesz życie niewinnego dziecka.
23 marca w godzinach 10 - 17 w Ratuszu Staromiejskim Fundacja Dlaczego Pomagam wraz z Fundacją DKMS organizuje dla małej Jagusi Dzień Dawcy Szpiku.
- Chciałabym zaprosić wszystkich na Dzień Dawcy Szpiku dla Jagusi i innych. Ludzie mogą pomóc uratować życie nie tylko naszej małej, ale i innych chorych – apeluje ciocia dziewczynki.
Na pytanie, jak rodzina radzi sobie w zmaganiach z chorobą, pani Beata odpowiada: - Nie mamy wyjścia, załamanie się nic tu nie da, trzeba działać, szukać dawcy szpiku. To jest teraz najważniejsze. Ja i moja siostra pochodzimy z Elbląga i mimo, że teraz mieszkamy w Gdyni, narodził się pomysł zrobienia akcji w Elblągu. A jakie mamy obawy? Że nie znajdzie się dawca, że Jagusia fizycznie nie zniesie kolejnych chemioterapii, że nie wytrzyma powikłań po przeszczepie. – dodaje. - Obecnie moja siostra przebywa z Jagódką w szpitalu. Są w izolatkach ze względu na słabe wyniki małej. Mąż siostry został w domu z prawie ośmioletnim synkiem, Filipem.
Niestety, ani brat, ani rodzina nie mogą oddać szpiku Jagódce, dlatego rozpoczęły się poszukiwania bliźniaka genetycznego wśród obcych ludzi. Tylko przeszczep może uratować życie dziewczynce. Rodzina Jagódki nie poddaje się w walce i apeluje:
- Bardzo prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o to, aby rejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku. Być może to właśnie ktoś z Państwa pomoże nam uratować życie naszej córeczki. Wierzymy, że dawca się znajdzie, że ludzie nie są obojętni wobec takiego cierpienia, tym bardziej jeśli mogą je zakończyć. Wystarczy, że poświęcą trochę swojego czasu. Wierzymy, że nawet jeśli boją się pobrania komórek macierzystych czy szpiku, to idea w imię której to robią, wynagrodzi wszystko! My również rok temu myśleliśmy, że ten temat nas nie dotyczy… Ale to nie tak. Z dnia na dzień zmieniło się całkowicie nasze życie. Potrzebujących jest tak wielu, że każda zarejestrowana w bazie dawców osoba jest ważna. Codziennie w Polsce 24 osoby dowiadują się, że są chore na białaczkę, są rodzicami, dziećmi, wnukami…
Zachęcamy wszystkich elblążan, by otworzyli swoje serca i wzięli udział w organizowanym przez Fundacje Dlaczego Pomagam i DKMS, Dniu Dawcy Szpiku, który odbędzie się 23 marca w godzinach 10 - 17 w elbląskim Ratuszu Staromiejskim. Być może to właśnie Ty uratujesz życie niewinnego dziecka.
dk