
Kuba miał 9 miesięcy, gdy zachorował na pneumokokowe zapalenie opon mózgowych w przebiegu z sepsą, zapaleniem płuc i obustronnym zapaleniem ucha środkowego. O życie walczył dwa miesiące. Dziś nie słyszy na jedno ucho, ale jak przyznaje jego mama, Sabina Szafraniec, to i tak nic w porównaniu z ciężkimi nieodwracalnymi powikłaniami, z jakimi zmagają się rodzice innych dzieci. - W wielu krajach, także naszych ościennych, szczepienia przeciw pneumokokom to priorytet – mówi doc. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, Przewodnicząca Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.
Pneumokoki szczególnie zagrażają niemowlętom i dzieciom poniżej 2 roku życia. Ich układ odpornościowy nie zdążył się jeszcze w pełni ukształtować i nie jest gotowy stawić czoła niebezpiecznej bakterii.
- Świadomość rodziców dotycząca pneumokoków nadal jest niska – mówi Marek Jarosz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Elblągu. – Coś tam wiedzą, że gdzieś się dzieje źle, ale dopiero, gdy w najbliższym otoczeniu pojawia się zakażenie zaczynają reagować. A najskuteczniejszą formą walki z groźną bakterią jest szczepionka. Zawsze lepiej i taniej jest zapobiegać niż później walczyć z chorobą i powikłaniami.
- W wielu krajach, także naszych ościennych, szczepienia przeciw pneumokokom to priorytet – mówi doc. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, Przewodniczącą Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i Wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. – Węgry, Czechy, Słowacja już kilka lat temu wprowadziły je do kalendarza szczepień dla dzieci. U nas zaleca się je stosunkowo od niedawna. – Od 2008 r. wprowadzono szczepienia dla grupy ryzyka, czyli dla dzieci z chorobami przewlekłymi, nowotworowymi. Jednak do tej grupy powinno dołączyć się także dzieci uczęszczające do żłobka i przedszkola.
- W pozostałych przypadkach są to szczepienia zalecane, czyli lekarz ma informować rodziców o takiej możliwości, ale szczepienia są odpłatne – kontynuuje doc. Jackowska. – 30 procent rodziców ma już świadomość, że zamiast kupować kolejny gadżet do mieszkania, zamiast kolejnego pluszaka czy prezentu od babci lepiej zainwestować w szczepionkę przeciw pneumokokom. Sama jestem babcią i w ten sam sposób podchodzę do zebrania funduszy na szczepienie dla wnuka.
Szczepionka tania nie jest. Z reguły podaje się ją dziecku w systemie 3 + 1 (dzieciom najmłodszym od 2 do 6 miesiąca życia), a każda dawka to koszt ok. 300 zł.
- To cena apteczna, ale gdyby niepubliczny zakład opieki zdrowotnej zakupił większą ilość wyszłoby taniej – przekonuje doc. Teresa Jackowska. – Warto też brać przykład z Kielc, gdzie pieniądze znalazły się na szczeblu lokalnego samorządu i szczepione są wszystkie dzieci.
Teresa Jackowska przyznaje, że na szczeblu ministerialnym toczą się rozmowy dotyczące włączenia szczepień przeciw pneumokokom do obowiązkowego kalendarza szczepień dla dzieci.
- Wiem, że rozmowy są zaawansowane i być może na wiosnę takie szczepienia wykonywać się będzie wcześniakom i dzieciom z niską masą urodzeniową – dodaje.
Przy okazji zajrzeliśmy na oddział dziecięcy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Tu łóżka zajęte, a zapalenie płuc czy zapalenie ucha środkowego nie należy do rzadkości.
- To najczęstsze schorzenia wieku dziecięcego, szczególnie w okresie jesienno-zimowym – przyznaje dr Ludwika Szatanik, zastępca ordynatora. – Na podstawie objawów klinicznych, a i na podstawie wyników badań mikrobiologicznych zdarza się podłoże pneumokokowe. Jednak zauważamy, że świadomość rodziców w tym temacie jest coraz większa – zaznacza. – Sami dopytują lekarzy, stawiają na profilaktykę więc na szczepienie przeciw pneumokokom.

Na oddziale leży 2,5-letni Kacperek. Cierpi na zapalenie płuc.
- Synek wcześniej chorował rzadko, głównie gardełko, ale teraz przeraził nas kaszel i zgłosiliśmy się do szpitala – mówi Waldemar Konon.
Przeciw pneumokokom Kacperek nie był szczepiony, ale rodzice skorzystali z innego, zalecanego i płatnego szczepienia – przeciw rotawirusom. Świadomi zagrożenia. Zarówno lekarze, jak i pracownicy sanepidu zachęcają rodziców, szczególnie małych dzieci, do szczepień, także przeciw grypie.
- Szczepić się warto, a tym bardziej szczepić dzieci – zapewnia Marek Jarosz, szef elbląskiego sanepidu. – Dziecko rodzi się, można powiedzieć, jałowe. Jego układ odpornościowy zdobywa wiedzę poprzez kontakt z bakteriami i wirusami. Te mogą być jednak dla niego bardzo groźne. Lepiej więc dziecko zaszczepić.
***
Dziś (15 lutego) w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu odbyło się spotkanie dotyczące aktualnej sytuacji epidemiologicznej wybranych chorób zakaźnych na obszarze miasta Elbląga i powiatu elbląskieg na tle województwa warmińsko-mazurskiego. Wzięli w nim udział przedstawiciele Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Elblągu, lekarze oraz samorządowcy.