Zamieszanie wokół schroniska dla zwierząt

Agnieszka Wierzbicka jest nowym kierownikiem elbląskiego schroniska dla zwierząt. Na stanowisku zastąpiła Jolantę Marcinkiewicz, która została odwołana przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals, między innymi za niewywiązywanie się z powierzonych obowiązków.
Animals prowadzi pięć schronisk dla bezdomnych zwierząt, od stycznia także elbląskie. Z nowym kierownictwem nadeszły długo oczekiwane zmiany. W schronisku pojawili się wolontariusze i sponsorzy. Dla wielu informacja o zwolnieniu powołanej w styczniu kierownik Jolanty Marcinkiewicz była więc zaskoczeniem. Wraz z jej odwołaniem ze schroniska odeszło kilku wolontariuszy. Kierownictwo Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals nie ma jednak wątpliwości. W przesłanym do redakcji oświadczeniu wylicza przewinienia ustępującej kierowniczki.
„Pani Jolanta Marcinkiewicz zatrudniona przez nas na stanowisku kierownika schroniska w Elblągu na czas określony, niestety, nie wywiązywała się z tej funkcji zadowalająco. W schronisku dochodziło do niepokojących incydentów: m.in. zdarzało się, że umowy adopcyjne ze strony schroniska podpisywały osoby niepełnoletnie. Wbrew naszym wyraźnym zaleceniom szczenięta karmiono nieodpowiednią karmą. Już w grudniu 2008 roku zakupiliśmy wysokojakościową karmę dla zwierząt planując wprowadzenie prawidłowego karmienia zwierząt. Pod adresem Pani Marcinkiewicz padają jeszcze inne, poważniejsze zarzuty, dowody w tej sprawie kieruje do sądu Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt oraz wolontariusze. W związku z zaistniałą sytuacją, po dokładnym zbadaniu sprawy, ze względu na dobro zwierząt, podjęto decyzję o zmianie kierownika.”
Zwolniona kierowniczka nie zgadza się z zarzutami. — Bardzo proszę, żeby wolontariusze nie utożsamiali się ze mną, tylko ze zwierzętami, bo to one są najważniejsze — powiedziała nam Jolanta Marcinkiewicz. — Chciałabym, żeby sytuacja się uspokoiła. Większość zarzutów jest poniżej pasa, będę się w tej sprawie konsultować z prawnikiem.
Nowym kierownikiem schroniska została Agnieszka Wierzbicka, która od wielu lat zaangażowana jest w pomoc zwierzętom.
— Zrezygnowałam z pracy głównej księgowej w jednej z firm, aby przyjść do schroniska. Wokół tego miejsca nagromadziło się mnóstwo emocji, plotek, które trzeba wyjaśnić - tłumaczy Agnieszka Wierzbicka. — Razem z Barbarą Zarudzką, Ewą Gebert i innymi dziewczynami walczyłam o to, żeby Urząd Miasta oddał schronisko organizacji prozwierzęcej i tak się stało. Miesiąc temu Ewa Gebert, prezes Animals, zadzwoniła do mnie mówiąc, że źle się dzieje i musi podjąć pewne kroki, zmienić kierownictwo. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwa praca, czasami trzeba podejmować decyzje wbrew swojemu sercu i trzeba mieć trzeźwy umysł. Jeśli ktoś mówi w związku z tą sytuacją o walce o pieniądze, to chyba nie zdaje sobie sprawy, o czym mówi.
— Bardzo się cieszę, że to stanowisko obejmuje właśnie Agnieszka Wierzbicka. Jest osobą znaną i lubianą w kręgu miłośników zwierząt — dodaje Barbara Zarudzka, prezes Warmińsko–Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt oraz inspektor Animals. – Decyzję o zmianie kierownika podjęło OTOZ Animals, ale ja w pełni popieram tę decyzję, bo też widziałam te błędy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że trzeba było zmienić kierownika schroniska.
Zmiana kierownika nie zmienia założeń, które od początku stawiało sobie Animals. W elbląskim schronisku kontynuowane będą zmiany modernizacyjne, nadal chętnie będą tu widziani wolontariusze, wciąż będą trwały poszukiwania nowych domów dla zwierząt.
- Już robię kosztorys nowych kojców, żeby można było psy podzielić. Łatwiej będzie psy opanować i wyprowadzać na spacery - opowiada o planach na przyszłość Agnieszka Wierzbicka. - Trzeba się też koniecznie zając drenażem górnych boksów, bo po każdym deszczu są tam kałuże, psy nie mogą stać w wodzie i błocie. Musimy też koniecznie znaleźć miejsce dla kotów, które przyjeżdżają z miasta, do czasu aż nie zostaną zaszczepione, bo za dużo kotów w tej chwili choruje. Będziemy też namawiali tych wolontariuszy, którzy odeszli, żeby wrócili. Będziemy też szukać nowych chętnych do pomocy w schronisku. Bo wolontariat to jest podstawa, te psy muszą mieć kontakt z człowiekiem. Pracownicy nie są w stanie przy takim ogromie obowiązków zapewnić spacerów psom i tego ciepła, które daje im młodzież.
Obecnie w elbląskim schronisku przebywa ponad 130 psów i około 30 kotów.
„Pani Jolanta Marcinkiewicz zatrudniona przez nas na stanowisku kierownika schroniska w Elblągu na czas określony, niestety, nie wywiązywała się z tej funkcji zadowalająco. W schronisku dochodziło do niepokojących incydentów: m.in. zdarzało się, że umowy adopcyjne ze strony schroniska podpisywały osoby niepełnoletnie. Wbrew naszym wyraźnym zaleceniom szczenięta karmiono nieodpowiednią karmą. Już w grudniu 2008 roku zakupiliśmy wysokojakościową karmę dla zwierząt planując wprowadzenie prawidłowego karmienia zwierząt. Pod adresem Pani Marcinkiewicz padają jeszcze inne, poważniejsze zarzuty, dowody w tej sprawie kieruje do sądu Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt oraz wolontariusze. W związku z zaistniałą sytuacją, po dokładnym zbadaniu sprawy, ze względu na dobro zwierząt, podjęto decyzję o zmianie kierownika.”
Zwolniona kierowniczka nie zgadza się z zarzutami. — Bardzo proszę, żeby wolontariusze nie utożsamiali się ze mną, tylko ze zwierzętami, bo to one są najważniejsze — powiedziała nam Jolanta Marcinkiewicz. — Chciałabym, żeby sytuacja się uspokoiła. Większość zarzutów jest poniżej pasa, będę się w tej sprawie konsultować z prawnikiem.
Nowym kierownikiem schroniska została Agnieszka Wierzbicka, która od wielu lat zaangażowana jest w pomoc zwierzętom.
— Zrezygnowałam z pracy głównej księgowej w jednej z firm, aby przyjść do schroniska. Wokół tego miejsca nagromadziło się mnóstwo emocji, plotek, które trzeba wyjaśnić - tłumaczy Agnieszka Wierzbicka. — Razem z Barbarą Zarudzką, Ewą Gebert i innymi dziewczynami walczyłam o to, żeby Urząd Miasta oddał schronisko organizacji prozwierzęcej i tak się stało. Miesiąc temu Ewa Gebert, prezes Animals, zadzwoniła do mnie mówiąc, że źle się dzieje i musi podjąć pewne kroki, zmienić kierownictwo. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwa praca, czasami trzeba podejmować decyzje wbrew swojemu sercu i trzeba mieć trzeźwy umysł. Jeśli ktoś mówi w związku z tą sytuacją o walce o pieniądze, to chyba nie zdaje sobie sprawy, o czym mówi.
— Bardzo się cieszę, że to stanowisko obejmuje właśnie Agnieszka Wierzbicka. Jest osobą znaną i lubianą w kręgu miłośników zwierząt — dodaje Barbara Zarudzka, prezes Warmińsko–Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt oraz inspektor Animals. – Decyzję o zmianie kierownika podjęło OTOZ Animals, ale ja w pełni popieram tę decyzję, bo też widziałam te błędy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że trzeba było zmienić kierownika schroniska.
Zmiana kierownika nie zmienia założeń, które od początku stawiało sobie Animals. W elbląskim schronisku kontynuowane będą zmiany modernizacyjne, nadal chętnie będą tu widziani wolontariusze, wciąż będą trwały poszukiwania nowych domów dla zwierząt.
- Już robię kosztorys nowych kojców, żeby można było psy podzielić. Łatwiej będzie psy opanować i wyprowadzać na spacery - opowiada o planach na przyszłość Agnieszka Wierzbicka. - Trzeba się też koniecznie zając drenażem górnych boksów, bo po każdym deszczu są tam kałuże, psy nie mogą stać w wodzie i błocie. Musimy też koniecznie znaleźć miejsce dla kotów, które przyjeżdżają z miasta, do czasu aż nie zostaną zaszczepione, bo za dużo kotów w tej chwili choruje. Będziemy też namawiali tych wolontariuszy, którzy odeszli, żeby wrócili. Będziemy też szukać nowych chętnych do pomocy w schronisku. Bo wolontariat to jest podstawa, te psy muszą mieć kontakt z człowiekiem. Pracownicy nie są w stanie przy takim ogromie obowiązków zapewnić spacerów psom i tego ciepła, które daje im młodzież.
Obecnie w elbląskim schronisku przebywa ponad 130 psów i około 30 kotów.
kojot