
Dokładnie rok temu pusty teren przy ul. Stawidłowej zaczął się zmieniać. Nie było tu jeszcze krzewów, kwiatów, ścieżek ani ławek. Była za to nadzieja i determinacja, że zaniedbana przestrzeń może stać się zielonym sercem Zawodzia. Zobacz zdjęcia.
Dziś Zielony Zakątek to miejsce, które integruje mieszkańców dzielnicy. Na jego rocznicę przyszli partnerzy projektu, lokalni społecznicy i oczywiście zawodzianie.
- Przez wiele lat tu się nic nie działo, teraz jest tak pięknie, że przechodząc buzia sama się śmieje. Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni i będziemy działać dalej już bez ECUS-u, ale to wsparcie było nieocenione - mówi Grażyna Kulwicka, mieszkanka Zawodzia i społeczniczka.
Zakątek żyje rytmem spotkań i wspólnych działań. Sąsiedzi organizują tu różne wydarzenia i już myślą o kolejnych okazjach do integracji. To miejsce sprawiło, że wiele osób zaczęło się poznawać i ze sobą rozmawiać.
- Zawodzie wybraliśmy dlatego, że ta społeczność nie ma blisko żadnego zieleńca, parku. I któregoś dnia razem z panią dyrektor trafiliśmy na tę działkę i oczyma wyobraźni zobaczyliśmy tutaj te drzewa, ławki, trawy i byliny ozdobne - i dzisiaj tu są. Jeszcze do końca grudnia będę z zawodzianami współpracować, odbędą się jeszcze dwa dyżury. Chcielibyśmy się jeszcze spotkać z okazji świąt, wspólnie pośpiewać kolędy. Potem będę się im przyglądać z odległości, ale zawsze będę do dyspozycji, jeśli tylko będą mnie potrzebować - podkreśla Małgorzata Kasprzyk-Sawościan, organizatorka Społeczności Lokalnej ECUS.
- Wierzę, że w innych miejscach miasta też powstaną takie zielone miejsca. Już teraz podjęliśmy działania, by pozyskać kolejną działkę, gdzie będziemy chcieli posadzić drzewa. Moim marzeniem jest, aby Elbląg był miastem takich Zielonych Zakątków, gdzie mieszkańcy mogą brać sprawy w swoje ręce. Na Zawodziu już widać, że to się dzieje - wyłonili się liderzy, którzy potrafią działać szybko i z determinacją - zaznacza Beata Kulesza, dyrektor ECUS.
- W tej chwili to już są osoby, które same piszą pisma do urzędów, same zapraszają radnych na spotkania, same potrafią pójść załatwić sprawę dzielnicy. Myślę, że sobie świetnie dadzą radę. Cieszę się, że tak to wygląda. Praca z ludźmi jest wymagająca, ale jak się coś lubi i robi z pasją, to nie jest to trudne. Dzisiaj czuję wielką satysfakcję - dodaje Małgorzata Kasprzyk-Sawościan.
Zakątek doceniają również najmłodsi. Na rocznicowym spotkaniu mini występ dały dzieci z przedszkola „Piąteczka”, które Zielony Zakątek dobrze znają.
- Tu jest fajnie, bo są plakaty, które mówią, że mogą tu przyjść różne zwierzątka. Mogą tu być ptaki, mrówki, nietoperze i jeszcze jeże - zauważa Luiza z przedszkola „Piąteczka”.