Bez punktów wrócili z Kalisza piłkarze ręczni Wójcika. Drużyna Jacka Będzikowskiego przegrała z beniaminkiem PGNiG Superligi miejscowym MKS 21:25. We wtorek elblążanie zmierzą się w HSW przy al. Grunwaldzkiej z mistrzem Polski PGE Vive Kielce.
Drużyna prowadzona od tego sezonu przez Pawła Ruska wzmocniła się kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Z Wisły Płock do Kalisza przeniósł się Zbigniew Kwiatkowski, ze Szczecina Edin Tatar i Kirył Knaziew, a z Olsztyna Łukasz Zakreta. Warto dodać że Wójcika na MKS zamienił Paweł Adamczak, brat Piotra, który nadal reprezentuje elbląską drużynę. Do tej pory kaliszanie zdołali odnieść jedno zwycięstwo, a ponieśli trzy porażki, elblążanie z kolei wygrali dwukrotnie i tyle samo razy schodzili z boiska pokonani. Przed spotkaniem oba zespoły mocno liczyły na zwycięstwo. Teoretycznie większe szansę na to dawano drużynie Jacka Będzikowskiego, która miała tę przewagę nad rywalem, że już nabrała nieco doświadczenia w starciach z drużynami z PGNiG Superligi. Za beniaminkiem przemawiał fakt, że grał przed własną publicznością, a ta tłumnie przybywa do kaliskiej Areny, dzięki czemu MKS przoduje w klasyfikacji frekwencji w polskich halach. Tak było i w sobotnim starciu, mecz obejrzało około 2000 fanów szczypiorniaka.
Pojedynek rozpoczął się po myśli Meblarzy. Bardzo skuteczny w ataku był Jakub Olszewski, który w ciągu kilku minut trafił do bramki gospodarza trzykrotnie. Po jednym z celnych rzutów naszego rozgrywającego, Wójcik prowadził 5:2. Podopieczni Jacka Będzikowskiego grali dobrze w ataku i w 13. minucie, po trafieniu Adama Nowakowskiego, odskoczyli na cztery bramki. Gospodarze wzmocnili defensywę i grającym w okrojonym składzie Meblarzom zdobywanie goli nie przychodziło już tak łatwo. Od 18. do 23. minuty do siatki trafiali tylko kaliszanie, którzy nie tylko odrobili straty, ale także wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 10:9. Chwilę później do protokołu meczowego wpisał się Piotr Adamczak, a zaraz potem rzut karny wykorzystał Filip Koper i Meblarze znów byli o jedną bramkę lepsi. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie naszej drużyny w ty meczu. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 13:12.
Po zmianie stron trwała zacięta walka i w 34. minucie, po trafieniu Bartosza Janiszewskiego, mieliśmy ostatni w tym spotkaniu remis. Proste błędy pozwoliły miejscowym na zaliczenie kilkubramkowej serii. Mimo tego, iż nieźle między słupkami prezentował się Adrian Fiodor, naszej drużynie nie udało się już dogonić rywala. Pojedyncze trafienia pozwoliły jedynie na dojście na trzy bramki. W ekipie gospodarza nie do zatrzymania był Kirył Kniaziew, który trafiał zarówno z drugiej linii, jak i wykorzystywał rzuty karne. U Meblarzy szwankowała skuteczność, a ostatnią bramkę zdobyli trzy minuty przed syreną kończącą spotkanie. Beniaminek z Kalisza zwyciężył 25:21.
MKS Kalisz - Meble Wójcik Elbląg 25:21 (13:12)
MKS: Tatar, Zakreta - Kniaziew 8, Galewski 5, Bałwas 3, Klopsteg 4, Bożek 2, Adamczak Paweł 1, Krytski 1, Drej 1, Misiejuk, Kwiatkowski, Kobusiński.
Wójcik: Fiodor, Ram - Olszewski 6, Janiszewski 5, Adamczak Piotr 4, Moryń 2, Nowakowski 2, Kupiec 1, Koper 1, Grzegorek, Miedziński, Lachowicz.
Kolejnym przeciwnikiem Meblarzy będzie PGE Vive Kielce. Mecz rozegrany zostanie w najbliższy wtorek (3 października) w HSW przy al. Grunwaldzkiej o godz. 20
Pojedynek rozpoczął się po myśli Meblarzy. Bardzo skuteczny w ataku był Jakub Olszewski, który w ciągu kilku minut trafił do bramki gospodarza trzykrotnie. Po jednym z celnych rzutów naszego rozgrywającego, Wójcik prowadził 5:2. Podopieczni Jacka Będzikowskiego grali dobrze w ataku i w 13. minucie, po trafieniu Adama Nowakowskiego, odskoczyli na cztery bramki. Gospodarze wzmocnili defensywę i grającym w okrojonym składzie Meblarzom zdobywanie goli nie przychodziło już tak łatwo. Od 18. do 23. minuty do siatki trafiali tylko kaliszanie, którzy nie tylko odrobili straty, ale także wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 10:9. Chwilę później do protokołu meczowego wpisał się Piotr Adamczak, a zaraz potem rzut karny wykorzystał Filip Koper i Meblarze znów byli o jedną bramkę lepsi. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie naszej drużyny w ty meczu. Na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 13:12.
Po zmianie stron trwała zacięta walka i w 34. minucie, po trafieniu Bartosza Janiszewskiego, mieliśmy ostatni w tym spotkaniu remis. Proste błędy pozwoliły miejscowym na zaliczenie kilkubramkowej serii. Mimo tego, iż nieźle między słupkami prezentował się Adrian Fiodor, naszej drużynie nie udało się już dogonić rywala. Pojedyncze trafienia pozwoliły jedynie na dojście na trzy bramki. W ekipie gospodarza nie do zatrzymania był Kirył Kniaziew, który trafiał zarówno z drugiej linii, jak i wykorzystywał rzuty karne. U Meblarzy szwankowała skuteczność, a ostatnią bramkę zdobyli trzy minuty przed syreną kończącą spotkanie. Beniaminek z Kalisza zwyciężył 25:21.
MKS Kalisz - Meble Wójcik Elbląg 25:21 (13:12)
MKS: Tatar, Zakreta - Kniaziew 8, Galewski 5, Bałwas 3, Klopsteg 4, Bożek 2, Adamczak Paweł 1, Krytski 1, Drej 1, Misiejuk, Kwiatkowski, Kobusiński.
Wójcik: Fiodor, Ram - Olszewski 6, Janiszewski 5, Adamczak Piotr 4, Moryń 2, Nowakowski 2, Kupiec 1, Koper 1, Grzegorek, Miedziński, Lachowicz.
Kolejnym przeciwnikiem Meblarzy będzie PGE Vive Kielce. Mecz rozegrany zostanie w najbliższy wtorek (3 października) w HSW przy al. Grunwaldzkiej o godz. 20
Anna Dembińska