
Na korcie do squasha 12-latek energicznie odbija piłkę od ściany. Rakieta jest trochę lżejsza niż ta od tenisa ziemnego, waży ok 120 gramów. Piłka jest mała, czarna i słabo się odbija od podłoża. Ale niech was nie zwiedzie młody wiek sportowca. Wejście na kort z Kacprem Serniakiem na partyjkę squasha dla amatora skończy się dotkliwą porażką. Elblążanin jest reprezentantem Polski do lat 13 w tej olimpijskiej dyscyplinie.
- Ten sport powstał na potrzeby elit brytyjskich, których przedstawiciele trafiali do więzienia. Sportem elit był tenis ziemny, w więzieniu kortów nie było, odbijano więc piłkę o ścianę. Zunifikowano przepisy i w ten sposób powstał squash - wyjaśnia Mateusz Skorek, elbląski trener squasha.
Do Polski ten sport przywieźli w 1976 r. szwedzcy robotnicy, którzy budowali hotel w Brodnicy. Obok hotelu powstał pierwszy w naszym kraju kort do squasha. Polscy zawodnicy i kluby są zrzeszeni w Polskim Związku Squasha. Mecz rozgrywa się do trzech wygranych setów (w turniejach mniejszej rangi dopuszcza się system do dwóch wygranych setów). Seta wygrywa ten zawodnik, który pierwszy zdobędzie 11 punktów, przy czym „gramy na przewagi“, na koniec trzeba mieć minimum dwa punkty przewagi nad rywalem.
Kacper Serniak trafił do Squash Score sześć lat temu. - Lubiłem się ruszać, rywalizować, uprawiać różne dyscypliny - mówi Kacper. - Tata grał w squasha, czasami z nim przychodziłem. Spróbowałem i tak już zostałem...
Zanim jednak zmierzył się w „prawdziwym meczu“ przez dwa lata trenował, trenował i jeszcze raz trenował. - To były ćwiczenia koordynacyjne, motoryczne pod katem squasha. Trenowaliśmy z piłką i rakietą, ale nie było grania typowo squashowego, line’ów i tym podobnych elementów - wyjaśnia Mateusz Skorek.
Pewną ciekawostką jest fakt, że Kacper Serniak trenuje też piłkę nożną w elbląskiej Concordii. I już niebawem czeka go wybór: skupić się na piłce czy na squashu. To na razie pieśń przyszłości, ale 12-klatek na korcie do squasha radzi sobie fenomenalnie.
Wysoko w rankingach
W kategorii do lat 11 elblążanin był już liderem ogólnopolskiego rankingu. Na mistrzostwach Polski w tej kategorii wywalczył wysokie czwarte miejsce. W ubiegłym roku wraz z drużyną zajął drugie miejsce podczas turnieju LVK, które są uznawane za nieoficjalne Mistrzostwa Europy do lat 11 i 13. Obecnie w rankingu jest dziewiąty w kategorii do lat 13 (najlepsze miejsce: 6). I trzeba tu wziąć pod uwagę fakt, że „Kapi“ jest młodszym rocznikiem w rankingu. Za chwilę starszy rocznik „odejdzie“ z rankingu i to powinno wpłynąć na poprawę pozycji rankingowej zawodnika Score Squash.

Ostatnie tygodnie Kacper Serniak spędził na rozgrywkach ligowych w dwóch elbląskich klubach Score Squash i Squash Live. Trenować można, ale ostatecznie i tak najważniejsza jest gra. W klubowych ligach „Kapi“ gra z zawodnikami w różnym wieku i... nierzadko dorośli zawodnicy muszą wyjść z kortu z porażką. Dla młodego zawodnika to okazja do zdobycia cennego doświadczenia.
- Kacper wygrywa już z dorosłymi, z wieloma wciąż jeszcze przegrywa. Ale trzeba zauważyć, że z zawodnikami dorosłymi radzi sobie coraz lepiej. W amatorskim squashu, gdzie zawodnicy grają bardzo różnorodnie, doświadczenie jest bezcenne - mówi trener. - Czasami dorośli zawodnicy znajdą się pod presją, że co nie zagrają, to młody wyciągnie. Zaczynają robić błędy. Warto zwrócić uwagę, że Kacper gra już 4 lata, a 6 lat ma kontakt ze squashem. jeżeli dorosły gra tylko pół roku, to przegra z bardziej doświadczonym zawodnikiem, choć ten ma tylko 12 lat. To, że ktoś jest silniejszy, bardziej rozwinięty, to jeszcze nie wszystko. W squashu dużą rolę odgrywają umiejętności.
- Chyba wybieganie jest moją najsilniejszą stroną. Zdarza się, że rywala „zabiegam na śmierć“ - uzupełnia „Kapi“.
Elblążanin został dostrzeżony przez sztab szkoleniowy reprezentacji Polski i otrzymał powołanie do reprezentacji do lat 13. - Zadecydowały dobre wyniki w turniejach najwyższej kategorii, tzn. A. Jeździłem na te turnieje, pokazałem, co umiem. Grałem jak najlepiej umiałem, miałem też wyniki - wspomina Kacper Serniak.
W międzynarodowym towarzystwie
Elblążanin ma już za sobą pierwsze starty na międzynarodowych turniejach. - W mojej kategorii wiekowej nie ma oficjalnych mistrzostw Europy. Są zawody z udziałem zawodników z Austrii, Szwajcarii, Niemiec, Polski i Czech, które są uznawane za nieoficjalne mistrzostwa w tej kategorii wiekowej Miałem okazję tam zagrać. Jest to turniej drużynowy - mówi elblążanin. - Do tego średnio raz w miesiącu odbywają się turnieje europejskie w międzynarodowej obsadzie. Można zagrać np. z Japończykiem, który bardzo mocno trenuje w Wielkiej Brytanii.
- Teraz Kacper koncentruje się przede wszystkim na turniejach międzynarodowych, które odbywają się w różnych krajach. Nie ukrywamy, że szukamy sponsorów, bo takie wyjazdy są kosztowne. A warto w niego inwestować - dodaje Mateusz Skorek. - Kacper był już w Szwajcarii, w Szwecji, w Danii, w Holandii, w Niemczech, w Czechach, w Chorwacji, na Łotwie, na Słowacji. Występy w takich turniejach mają, z punktu widzenia szkoleniowego, same plusy. Obecnie Kacper jest sklasyfikowany na 14. miejscu w Europie. Liczymy, ze za rok, jak dobrze pójdzie, będzie w pierwszej dziesiątce. Wiem, że i pierwsza piątka jest w zasięgu, ale to zależy od pracy jaką włoży w treningi, liczby turniejów w międzynarodowej obsadzie, w których weźmie udział, odrobina szczęścia też się przyda.
W najbliższej przyszłości Kacper ma w planach występy w turniejach w Czechach, Francji oraz Niemczech.. A potem? - Być najlepszym w Polsce. A co będzie dalej, to się zobaczy - deklaruje młody sportowiec.
Trzymamy kciuki!