UWAGA!

Bramkowa niemoc Olimpii trwa (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpia znów tylko zremisowała 0:0. Tym razem z Wisłą Płock
Olimpia znów tylko zremisowała 0:0. Tym razem z Wisłą Płock (fot. Witold Sadowski)

Trzeci mecz z rzędu bez straconego gola za piłkarzami drugoligowej Olimpii. Co jednak z tego, skoro żółto-biało-niebiescy w takiej samej liczbie spotkań nie potrafili choć raz pokonać bramkarza rywali. W sobotę przy Agrykola Olimpia musiała się zadowolić jednym punktem w starciu ze spadkowiczem Wisłą Płock. Zobacz fotoreportaż z meczu.  

Zobacz tekstową relację z meczu Olimpia - Wisła
      

       Brakuje żądła, nie ma goli
       Jedno nie pozostawia cienia wątpliwości – w każdym kolejnym meczu to podopieczni Tomasza Arteniuka są zespołem nadającym ton boiskowym wydarzeniom i posiadającym zdecydowaną przewagę. Nie inaczej było w sobotę przy Agrykola przeciw Wiśle Płock. Goście w przeciągu całych 90 minut meczu stworzyli sobie tak naprawdę jedną groźną sytuację, kiedy to w 57. minucie Michał Twardowski przegrał pojedynek jeden na jeden z Dominikiem Sobańskim (bramkarz Olimpii obronił uderzenie napastnika Wisły lewą nogą z 7 metra). Elblążanie przeważali, stwarzali dogodne sytuacje, zdobyli nawet bramkę, niestety nie uznaną przez sędziego, który dopatrzył się faulu Mykoli Dremliuka na bramkarzu Krzysztofie Kamińskim. Niestety po raz kolejny nie zafunkcjonowała odpowiednio linia napadu Olimpii, która nie potrafiła skutecznie zamknąć którejś ze stworzonych akcji. Napastnicy razili niedokładnością i nieporadnością, trudno więc się dziwić, że w tym niezłym meczu nie padła ani jedna bramka. O dziwo najlepsze okazje na gole miał wspomniany obrońca Dremliuk, którego uderzenie w okienko z 18 metrów w 17. minucie świetnie wyłapał golkiper Wisły, a później miała miejsce akcja z 76. minuty, po której piłka zatrzepotała w siatce, ale sędzia miał zastrzeżenia i gola nie zaliczył.
      
       Królestwo za napastnika
       Obrona Olimpii to bez wątpienia jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza tego typu formacja w całej lidze. Nie licząc feralnego meczu ze Stalą w Rzeszowie, kiedy to praktycznie każdy strzał w światło bramki lądował w siatce, elblążanie stracili dotąd jedną bramkę, w dodatku samobójczą (Dremliuk w meczu ze Startem Otwock – przyp. BAR). Niestety tylu ciepłych słów nie można powiedzieć o zawodnikach ofensywnych, jakich ma do dyspozycji opiekun Olimpii. Z przodu nie można mieć pretensji tak naprawdę tylko do Kamila Jackiewicza (do tej pory trzy trafienia), pozostali napastnicy są napastnikami tylko z nazwy. Mizeria jaką prezentują wywołuje jedynie poirytowanie i frustrację wśród kibiców. Trener próbuje różnych ustawień przednich formacji, ale wobec konieczności wystawienia w składzie dwóch młodzieżowców i kontuzji dotychczasowego podstawowego młodzieżowego obrońcy Grzegorza Miecznika, ma mocno ograniczone pole manewru w napadzie. Nie zmienia to jednak faktu, że przydałby się w zespole gracz, który z zamkniętymi oczami będzie potrafił wykorzystać choć część stworzonych przez kolegów z drużyny sytuacji, których w każdym meczu jest kilka. A może takim zawodnikiem będzie sygnalizujący powrót do pełnej dyspozycji (hattrick w meczu rezerw – przyp. BAR) Ukrainiec Anton Kolosov? Niewykluczone, że otrzyma on swoją szansę w kolejnym spotkaniu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
      
       Teraz do lidera
        Po trudnym meczu jakim był pojedynek z Wisłą przed Olimpią chyba jeszcze trudniejszy sprawdzian. W kolejnej serii elblążanie zmierzą się na wyjeździe z liderem Świtem, który ograł pewnie w Suwałkach 3:0 miejscowe Wigry i z 17 punktami na koncie przewodzi ligowej klasyfikacji. Czy to będzie dobry moment na przełamanie dla olimpijczyków? 
      
       Trenerzy o meczu
       Jarosław Araszkiewicz (trener Wisły Płock)
– Do Elbląga przyjechałem praktycznie po jednych zajęciach w piątek. W czwartek po południu podpisałem umowę, nie znam jeszcze nawet wszystkich nazwisk i imion zawodników, których mam do dyspozycji. Widać, że czeka nas mnóstwo pracy, by Wisła znów miała blask i markę do jakiej przyzwyczaiła kibiców. Dziś nie zabrakło jednego – zaangażowania, walki, ale tym się meczów nie wygrywa. Pozostałe sprawy pozostawiają wiele do życzenia. Daliśmy się zepchnąć do obrony, momentami rozpaczliwej, nie kreowaliśmy gry, to przeciwnik miał przewagę i z tego punktu widzenia mogę być zadowolony z jednego punktu, tu na trudnym terenie w Elblągu. Znam zespół Olimpii, w poprzednim sezonie jako trener Kolejarza co prawda tu wygrałem, ale był to bardzo trudny mecz. Potem nie potrafiliśmy pokonać Olimpii w Stróżach. Dziś też gospodarze przeciwstawili się nam, zagrali z większą pasją, składniej, ale udało się nam nie stracić bramki i mogę wrócić do Płocka z takim lekkim uśmiechem na twarzy, bo punkt też się liczy.
      
       Tomasz Arteniuk (trener Olimpii Elbląg) – Rozegraliśmy jeden z lepszych meczów w sezonie, z rywalem, który „na chwilę” jest w drugiej lidze i jest żelaznym kandydatem do awansu. Mamy po ośmiu kolejkach tyle samo punktów co Wisła i liczę na to, że będziemy sąsiadami dalej, pnąc się wspólnie ku szczytowi tabeli, bo nie wątpię, że zespół Jarka (trenera Araszkiewicza – przyp. BAR) wróci na właściwe tory i będzie w tej lidze jednym z najmocniejszych. My choć nie mamy tak pokaźnego budżetu, chcemy włączyć się do walki o awans i zająć jedno z dwóch premiowanych miejsc. O to gramy od początku i tu się nic nie zmienia. Wciąż nie może grać bardzo ważny w naszym systemie gry Grzesiu Miecznik, stąd takie, a nie inne zestawienie drużyny. Andrzej Liszko wychowanek klubu i przyszłość Olimpii miał dostał dziś kolejną szansę i znów pokazał się z dobrej strony. Teraz czeka nas pojedynek na Świcie, gdzie będziemy chcieli się pokusić o niespodziankę i przywieźć punkty. W każdym meczu przecież gramy o zwycięstwo, bo tylko to nas interesuje. Zawodnicy siedzą teraz w szatni, są podłamani, wciąż nie mogą przełamać tej niemocy, która trwa już od jakiegoś czasu.
      
       Olimpia Elbląg – Wisła Płock 0:0
       Olimpia: Sobański – Loda, Dremliuk, Sobieraj, Byrski, Bułka, Matwijów, Trela, Liszko, Ł. Pietroń, Jackiewicz
       Wisła: Kamiński – Wiśniewski, Pacan, Karwan, Nadolski, Chwastek, Adamczyk, Bekas, Nowacki, Grudzień, Koczon
       Żółte kartki:
Bułka, Trela (Olimpia) – Wiśniewski, Nadolski, Koczon, Grzelak (Wisła)
       Sędziował: Damian Skórka (Koszalin)
       Widzów: 2012 (w tym 132 kibiców gości)
      
       Komplet wyników 8. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2010/11: Olimpia Elbląg – Wisła Płock 0:0, Wigry Suwałki – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:3, OKS 1945 Olsztyn – Okocimski Brzesko 1:1, Motor Lublin – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:1, GLKS Nadarzyn – Jeziorak Iława 3:1, Stal Stalowa Wola – Znicz Pruszków 1:0, Resovia – Stal Rzeszów 1:2, Sokół Sokółka – Start Otwock 1:0, Puszcza Niepołomice – Pelikan Łowicz 0:1.
      
       Zobacz tabele 2 ligi
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Powinno sie dac szanse Antonowi. Moze się okazac strzałem w 10.Nie wiem czy jeszcze w meczu ze Świtem ale napewno z OKS.
  • -przechodzilem przez stadion ok. 13.00.Widzialem trybune głowna ze stanowiskiem spikera. Wstyd. Czyz te nieroby/dzialacze/nie moga wziasc pedzle do reki i pomalowac w czynie spolecznym ten syf, a nie tylko wyciagac reke do sponsorow. Macie czasu dwa tygodnie. DODAJCIE CEGIELKE DLA KLUBU A NIE TYLKO DOIC GO Z PIENIĘDZY. CZEKAM NA EFEKT. !!!
  • Do tego powyżej. Zamelduj to włascicielowi obiektu MOSiR lub sam w nocy wez pedzel i przyswiruj niewidzialna rekę.
  • Kolosow musi zagrać ! bo to już robi się nudne
Reklama