W poniedziałek (1 czerwca) w Szkole Podstawowej nr 25 Uczniowski Klub Sportowy Tomita zorganizował spotkanie otwarte z okazji Dnia Dziecka. Święto było świętem potrójnym.
Po pierwsze: Nowe władze klubu uroczyście pożegnały „stary zarząd”, wręczając Mirosławowi Sakowskiemu i Zbigniewowi Marszyckiemu pamiątkowe dyplomy ze szkła artystycznego. Przypomnijmy, że obaj panowie poświęcili klubowi 10 lat swojego życia, a za ich kadencji klub prężnie działał, zdobywając uznanie władz miasta, czego wyrazem był list gratulacyjny od Prezydenta wręczony zarządowi UKS Tomita na Gali Sportu w 2007 roku.
Po drugie: Klub podziękował swoim najstarszym i zasłużonym dla elbląskiego sportu zawodnikom, wręczając im pękate torby pełne upominków. Wśród wyróżnionych znalazł się Piotr Kokoszka - brązowy medalista tegorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Lubomir Adamiak - srebrny medalista zeszłorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Kamil Piórkowski (punktował w Pucharze Polski), Łukasz Jędraszek i Mateusz Sznaza.
Po trzecie: Dzień Dziecka! A z tej okazji prezentacja umiejętności zawodników Tomity. Na początek grupa najmłodsza, w której nie zabrakło zadziornych 5- i 6-latków prowadzonych przez uwielbianego przez nich trenera Pawła Stobę. Maluchy, te mniejsze i te nieco większe, fikały koziołki, gwiazdki, a nawet zempo kaiten ukemi. Starsza grupa, tzw. średniaki, prezentowała w doskonałym stylu wszystkie pady, przewroty, aż dorośli dostawali gęsiej skórki, patrząc na te wygibasy. Najstarsi zaś zaprezentowali dziesiątki rzutów, podcięć i duszeń. Stoczyli też zaaranżowane walki. Trenerem starszej grupy jest Zbigniew Wołoszyn, wyróżniony na tegorocznej Gali Sportu przez Prezydenta Elbląga listem gratulacyjnym. Niespodzianką spotkania był pierwszy turniej dla najmłodszych i pierwsza w życiu walka, do której mieli stanąć. Sędziowali im najstarsi zawodnicy - Łukasz Jędraszak, Piotr Kokoszka i Kamil Piórkowski.
Te pierwsze w życiorysach maleńkich judoków walki staczane były w stylu niekiedy przedziwnym, ale z duchem bojowym. Pięciolatki nie miały przeciwników w swej kategorii wagowej. Stawały w szranki ze znacznie większymi od siebie kolegami. I choć z początku stres spowodował, że mały zawodnik miast chwycić za judogę przeciwnika zaczął przed nim uciekać, to nabrawszy odwagi (dzięki podszeptom trenera Stoby) sprawnym osotogari rzucił przeciwnika na ippon. Duchach walki nie odstępował od maleńkiej Moniki, córki trenera. Choć kobieta i to zaledwie pięcioletnia, bez zastanowienia chwytała kolejnych przeciwników i rzucała. Spotkanie zakończyło przyjęcie z grillem, kiełbaskami i słodkościami.
Klub Tomita to klub zarządzany przez rodziców, których dzieci uczęszczają na treningi. Kolejni zawodnicy odchodzą w dorosłe życie, a wraz z nimi ich rodzice oddają kierownictwo w ręce rodziców następnego pokolenia judoków. Trener Wołoszyn niestrudzenie wychowuje kolejne zastępy przyszłych sportowców, trenerów, absolwentów AWF. Dzięki takim ludziom, jak on, jak rodzice, którzy poświęcili swe siły klubowi, Dzień Dziecka staje się świętem dla wszystkich rodziców, którzy z dumą patrzą na harmonijny rozwój swoich pociech.
Po drugie: Klub podziękował swoim najstarszym i zasłużonym dla elbląskiego sportu zawodnikom, wręczając im pękate torby pełne upominków. Wśród wyróżnionych znalazł się Piotr Kokoszka - brązowy medalista tegorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Lubomir Adamiak - srebrny medalista zeszłorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Kamil Piórkowski (punktował w Pucharze Polski), Łukasz Jędraszek i Mateusz Sznaza.
Po trzecie: Dzień Dziecka! A z tej okazji prezentacja umiejętności zawodników Tomity. Na początek grupa najmłodsza, w której nie zabrakło zadziornych 5- i 6-latków prowadzonych przez uwielbianego przez nich trenera Pawła Stobę. Maluchy, te mniejsze i te nieco większe, fikały koziołki, gwiazdki, a nawet zempo kaiten ukemi. Starsza grupa, tzw. średniaki, prezentowała w doskonałym stylu wszystkie pady, przewroty, aż dorośli dostawali gęsiej skórki, patrząc na te wygibasy. Najstarsi zaś zaprezentowali dziesiątki rzutów, podcięć i duszeń. Stoczyli też zaaranżowane walki. Trenerem starszej grupy jest Zbigniew Wołoszyn, wyróżniony na tegorocznej Gali Sportu przez Prezydenta Elbląga listem gratulacyjnym. Niespodzianką spotkania był pierwszy turniej dla najmłodszych i pierwsza w życiu walka, do której mieli stanąć. Sędziowali im najstarsi zawodnicy - Łukasz Jędraszak, Piotr Kokoszka i Kamil Piórkowski.
Te pierwsze w życiorysach maleńkich judoków walki staczane były w stylu niekiedy przedziwnym, ale z duchem bojowym. Pięciolatki nie miały przeciwników w swej kategorii wagowej. Stawały w szranki ze znacznie większymi od siebie kolegami. I choć z początku stres spowodował, że mały zawodnik miast chwycić za judogę przeciwnika zaczął przed nim uciekać, to nabrawszy odwagi (dzięki podszeptom trenera Stoby) sprawnym osotogari rzucił przeciwnika na ippon. Duchach walki nie odstępował od maleńkiej Moniki, córki trenera. Choć kobieta i to zaledwie pięcioletnia, bez zastanowienia chwytała kolejnych przeciwników i rzucała. Spotkanie zakończyło przyjęcie z grillem, kiełbaskami i słodkościami.
Klub Tomita to klub zarządzany przez rodziców, których dzieci uczęszczają na treningi. Kolejni zawodnicy odchodzą w dorosłe życie, a wraz z nimi ich rodzice oddają kierownictwo w ręce rodziców następnego pokolenia judoków. Trener Wołoszyn niestrudzenie wychowuje kolejne zastępy przyszłych sportowców, trenerów, absolwentów AWF. Dzięki takim ludziom, jak on, jak rodzice, którzy poświęcili swe siły klubowi, Dzień Dziecka staje się świętem dla wszystkich rodziców, którzy z dumą patrzą na harmonijny rozwój swoich pociech.
oprac. A