Pogromczynie Zagłębia Lubin w poprzedniej kolejce meczów ekstraklasy - drużyna Finepharmu Jelenia Góra, musiała uznać wyższość piłkarek Startu w Elblągu. Przyjezdne nie potrafiły przełamać solidnie grających w obronie elblążanek. Tak doszło do małej sensacji, bo Start Elbląg pokonał faworyzowaną drużynę Finepharmu z Jeleniej Góry 33:31 (14:18).
Po przerwie elblążanki nie zrezygnowały, podjęły walkę, dążąc do wyrównania. Sposobem na bramkostrzelną Martę Gęga okazało się jej wyłączanie z akcji ofensywnych przez Justynę Stelinę. Solidna gra w defensywie piłkarek Startu denerwowała zawodniczki z Jeleniej Góry. Za wszelką cenę chciały przełamać skuteczną obronę, a to kończyło się wykluczeniami z gry. Miejscowe wykorzystywały osłabienia i goniły wynik. W 41 min. po bramce Katarzyny Tutaj był remis 23:23. Sytuacja bramka za bramkę utrzymywała się do 46 min. (26:26), a w 49 min. elblążanki prowadziły 29:26. Emocje wzrosły, gdy w 53 min. po bramce Jeż notowano kolejny remis 29:29, a kolejne minuty upływały na walce bramka za bramkę. W 56 min. Marta Oreszczuk po raz ostatni doprowadziła do remisu 31:31. W chwilę później Monika Odrowska sfaulowała podczas rzutu na bramkę elblążankę i powędrowała na 2 minuty na ławkę kar. Rzut karny skutecznie egzekwowała Katarzyna Szklarczuk i Start objął prowadzenie 32:31. Elblążanki przejęły piłkę i dążyły do podwyższenia wyniku. Przyjezdne nie chciały do tego dopuścić, raz po raz gwizdki arbitrów przerywały grę. Rozpoczynano ją z rzutów wolnych i po jednej z takich akcji faulowała Irina Latyshevska ukarana wykluczeniem z gry. Dramat się nie skończył, bo w chwilę po tym wydarzeniu Katarzyna Tutaj zdobyła 33 bramkę dla Startu. Teraz z kolei elblążanki za wszelką cenę broniły przewagi, w efekcie za niezgodną z przepisami walkę o piłkę wykluczone z gry zostały Katarzyna Tutaj i Alesia Mihdaliova. Taniec zwycięstwa należał jednak do miejscowych.
Składy i bramki
Start: Miecznikowska, Łoś, Ziajka - Dolegało 2, Stelina, Sądej 1/1, Cekała 3, Żurawska 1, Szklarczuk 9/3, Mihdaliova 8, Celka, Joszczuk 3/1, Tutaj 6. Trener Andrzej Drużkowski. Kary 8 min.
Finepharm: Skompska, Maliczkiewicz - Oreszczuk 3, Latyshevska 4, Dyba 6, Dąbrowska, Gęga 4, Buchcic 6, Bogusławska, Odrowska 2, Kocela, Jeż 6. Trener Zdzisław Wąs. Kary 18 min.
Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Sławomir Kołodziej (Kielce). Widzów 300.
Dwugłos trenerów
Andrzej Drużkowski, trener Startu: - Dziewczyny zagrały dobre spotkanie. Zapomniały o wysokiej przegranej jesienią w Jeleniej Górze i nie przestraszyły się drużyny z górnej półki tabeli. Odnalazła się w bramce Marta Miecznikowska, nie zawiodła najbardziej doświadczona Katarzyna Szklarczuk. Oczywiście, odczuwamy radość ze zwycięstwa, ale nadal pracujemy nad budową drużyny na kolejny sezon w ekstraklasie.
Zdzisław Wąs, trener Finepharmu: - Przeczuwałem, że w Elblągu czeka nas trudne zadanie, ale liczyłem na dwa punkty. Stało się inaczej, bo w decydującej o wyniku drugiej części meczu otrzymaliśmy aż 12 min kar i ten fakt zdecydował o przegranym meczu. Faktem jest, że moje zawodniczki nie zaprezentowały w tym spotkaniu wszystkich swoich umiejętności.