
Concordia Elbląg nie obroniła Wojewódzkiego Pucharu Polski. Sposób na podopiecznych Marcina Szwedy znalazł trzecioligowy GKS Wikielec. Zobacz zdjęcia.
Concordia Elbląg w swojej historii cztery razy zdobyła Wojewódzki Puchar Polski . Na zdobycie piątego pomarańczowo- czarni będą musieli poczekać minimum rok.
W środę w Ostródzkie w finale wojewódzkich rozgrywek elblążanie zmierzyli się występującym w III lidze GKS Wikielec.
Plan na finał drużyny Marcina Szwedy na finał był prosty. Pilnować się w defensywie,a swoich szans szukać w szybkich atakach. I przez pierwszą połowę ten plan działał „jak w zegarku“. Udało się zneutralizować atuty wikielskiego ataku, w którym brylowali występujący w przeszłości w Concordii Joao Augusto, Mateusz Szmydt. Epizod w pomarańczowo-czarnych miał tez Łukasz Makarski.
W 27. minucie elblążanie postraszyli rywala silnym i bardzo groźnym strzałem Patryka Wieliczko z dystansu. Tym razem bramka GKS wyszedł z opresji obronną ręka. Ale tą akcją elblążanie pokazali, że będą cierpliwie czekać na możliwość zadania ciosu.
Z sytuacji drużyny z Wikielca warto wymienić groźny strzał Michała Jankowskiego, strzegący bramki Concordii Mateusz Uzarek efektownie interweniował i skończyło się na strachu. W 35. minucie nieatakowany Ivanei Brito stanął i złapał się za nogę. Kontuzja była na tyle poważna, że trener Marcin Szweda zdjął piłkarza z boiska, na jego miejscu pojawił się Kordian Stolarowicz. A Ivanei Brito został zabrany do szpitala.
W 41. minucie blisko otwarcia wyniku był Joao Augusto, piłka „o włos“ minęła bramkę Mateusza Uzarka.
Pierwszą połowę w lepszych humorach kończyli elblążanie. W 43. minucie Sebastian Tomczuk huknął lewą nogą z 25 metrów nie do obrony i piłka wylądowała w bramce GKS.
Druga część meczu rozpoczęła się od wyrównania. W 47. minucie po wyrzucie z autu nastąpił chaos w polu karnym Concordii. Najwięcej zimnej krwi zachował Joao Augusto i to on wpisał się na listę strzelców. Piłka po drodze odbiła się od jednego z piłkarzy Concordii, czym zmyliła Mateusza Uzarka.
Walka trwała. Concordia konsekwentnie realizowała swój plan na mecz. Ale drugiej bramki podopiecznych Marcina Szwedy nie udało się zdobyć. W 57. minucie ładnie strzelał Kordian Stolarowicz, ale bramkarz GKS obronił. W 77. minucie blisko szczęścia był Aleks Łęcki...
Po 90 minutach był remis. Dogrywka należała już do zespołu z Wikielca. Na początku Maddox Sobociński kilka razy postraszył rywali. Potem Michał Błaszczyk sfaulował w polu karnym Joao Augusto. Elblążanin dostał żółtą kartkę, GKS rzut karny. Joao Augusto pewnie pokonał Mateusza Uzarka i to Concordia musiała gonić wynik.
W 105. minucie Maciej Kaczorowski po dośrodkowaniu Radosława Bukackiego z rzutu rożnego był blisko wyrównania. na posterunku był jednak bramkarz z Wikielca.
W 111. minucie po dośrodkowaniu w pole karne zupełnie pogubili się w obronie elblążanie. Skutek: stracona bramka po strzale Maddoxa Sobocińskiego. Trzy minuty później znów próbował (efektowna przewrotka) Joao Augusto, tym razem bez przykrych konsekwencji dla pomarańczowo-czarnych.
Concordię „dobił“ w 119. minucie były piłkarz pomarańczowo-czarnych Łukasz Makarski. Podczas pięknego rajdu poradził sobie z elbląskimi obrońcami i zwieńczył go zdobyciem czwartego gola dla swojej drużyny.
Concordia za drugie miejsce w Wojewódzkim Pucharze Polski wzbogaciła się o 25 tys. zł. Ale po twarzach piłkarzy i sztabu szkoleniowego widać było sportową złość. Elblążanie postawili trudne warunki trzecioligowcowi. Teraz pozostało im tylko dograć sezon do końca. W niedzielę (8 czerwca) na stadionie przy ul. Krakusa podejmą rezerwy Olimpii Elbląg w „małych derbach Elbląga“.
Concordia Elbląg - GKS Wikielec 1:4 (po dogrywce; 1:0, 1:1)
Bramki: 1:0 - Tomczuk (43. min.), 1:1 - Augusto (48. min.), 1:2 - Augusto (98. min., karny), 1:3 - Sobociński (111. min.), 1:4 - Makarski (119. min.)
Concordia: Uzarek - Brito (37‘ Stolarowicz), Grochocki (72‘ Łęcki), Bukacki, Rogoz, Filipczyk, Wieliczko (77‘ Niburski), Tomczuk (91‘ Cenkner), Drewek (112‘ Fercho), Błaszczyk (112‘ Czerniec), Kaczorowski