uprzejmie informujemy, że w związku z wejściem w życie Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych stworzyliśmy zgodną z nim politykę prywatności.
Regulacje RODO zmuszają nas do wystąpienia z prośbą do Ciebie o zaakceptowanie jego postanowień, chociaż z praktycznego punktu widzenia nic się nie zmienia w sposobie korzystania z naszego serwisu.
Jedyną rzeczą, która może budzić Twoje obawy jest profilowanie. Wyjaśniamy, że w naszym przypadku, tak jak dotychczas, skutkuje ono wyłącznie tym, że jeśli uprzednio byłeś/aś na stronie jakiegoś biura podróży, to z dużym prawdopodobieństwem nasi zaufani partnerzy reklamowi tacy jak Google serwować będą banery z widokami złocistych plaż.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności stosowaną na naszej stronie i zaakceptować jej postanowienia.
Krzysztof Iwanowski grał w Olimpii od sierpnia 2014 (fot. MS, archiwum portEl.pl)
Obrońca Krzysztof Iwanowski rozwiązał, za porozumieniem stron, kontrakt z ZKS Olimpia Elbląg. Reprezentował żółto-biało-niebieskie barwy w 69 meczach, zdobył dwie bramki.
26-letni Krzysztof Iwanowski reprezentował żółto-biało-niebieskie barwy od sierpnia 2014 r.. W Olimpii rozegrał 69 meczów, zdobył dwie bramki. Zapamiętamy go chociażby ze świetnej postawy w pamiętnym meczu barażowym z Motorem Lublin o awans do 2 ligi i w wielu innych meczach na szczeblu centralnym.
Krzyśkowi życzymy powodzenia w dalszej karierze piłkarskiej.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Może i są lepsi, ale odchodzi całkiem dobry zawodnik, który stanowił świetną alternatywę dla pary stoperów Lewandowski - Wenger. Jak ta kadra ma być szeroka, skoro odchodzą tacy jak Iwan? Grał relatywnie mało, ale kiedy już grał, to "ogarniał" wszystko całkiem dobrze. Nie przypominam sobie, żeby ewidentnie zawalił jakiegoś gola. No i ma 26 lat, a to najlepszy wiek dla piłkarza - z jednej strony jest już doświadczony, a z drugiej - emerytem jeszcze nie jest. Szkoda, skoro to dopiero początek tej "korekty składu" (cyt. za Borosem), to aż się boję, jaki będzie jej koniec. Powodzenia Iwan, szkoda że odchodzisz.