Piłkarki ręczne elbląskiego Startu sprawdzały aktualną formę, uczestnicząc w międzynarodowym turnieju piłki ręcznej w czeskim Ołomuńcu. W czterech rozegranych meczach zanotowały jedno wygrane spotkanie, ale trener Andrzej Drużkowski jest zadowolony z tej próby swoich podopiecznych. Start zajął czwarte miejsce w turnieju.
Elblążanki po całodniowej podróży autokarem dotarły do Ołomuńca w czwartek wieczorem. W piątek rano okazało się, że z turnieju wycofała się drużyna Iuventy Michalowce, mistrz Słowacji. Wobec tego kierownictwo elbląskiej ekipy, po treningowym rozruchu, zdecydowało się na rozegranie w tym dniu dwóch meczów. W pierwszym Start zagrał z czwartą drużyną niemieckiej ekstraklasy Thuringer HC, reprezentującą ten kraj w Pucharze EHS. W niemieckim zespole gra tylko jedna zawodniczka, która nie reprezentuje barw narodowych swego kraju. Pozostałe to reprezentantki Niemiec, Macedonii, Serbii i Czech. Nic dziwnego, że elblążanki zderzyły się z przysłowiowym murem, ale walczyły dzielnie. Przegrały 35:24 (22:15), a najskuteczniejszą w Starcie była Alesia Mihdaliova, zdobywając 10 bramek. Tego samego dnia Start zagrał awansem mecz z Sośnicą Gliwice. Elblążanki wygrały 37:24 (20:12), a wzrost formy zademonstrowała w tym meczu Magdalena Dolegało, zdobywając 8 bramek. Mihdaliowa zanotowała 7 celnych trafień. Wyrównany przebieg miał mecz Startu z I-ligowym zespołem niemieckim S.C. Markranstadt. Wygrały Niemki 37:35 (17:16), a bramki dla elblążanek zdobyły: Magdalena Dolegało - 7, Katarzyna Cekała, Alesia Mihdaliova i Hanna Sadej - wszystkie po 5. W ostatnim meczu Start zmierzył się z mistrzyniami Czech, drużyną DHK Zora Ołomuniec. Po wyrównanym spotkaniu Czeszki wygrały 31:30 (15:13). Bramki dla Startu rzucały: Katarzyna Szklarczuk - 6, Alesia Mihdaliova, Hanna Sądej i Katarzyna Tutaj - wszystkie po 5. Elblążanki ze względów oszczędnościowych skróciły o dobę pobyt w Czechach i bezpośrednio po meczu udały się w drogę powrotną do domu.
- To było bardzo dobre i potrzebne przetarcie naszego zespołu przed nowym sezonem - stwierdził po powrocie do Elbląga trener Andrzej Drużkowski. - Dziewczyny mogły na własnej skórze doświadczyć, jakie jeszcze mają braki i co potrafią, na tym etapie przygotowań do ligi, dokonać. Kilka z nich potwierdziło, że już niewiele im brakuje do ostatecznego szlifu formy. Drużyna ma wsparcie w bramkarkach Paulinie Góreckiej i Marcie Miecznikowskiej, które podczas turnieju momentami dorównywały klasą najlepszym bramkarkom w naszej ekstraklasie. Po kontuzji do zespołu wróciła Justyna Stelina. Nadal budujemy drużynę pomimo istniejących problemów, z którymi stara się uporać zarząd klubu. Mamy jeszcze dwa tygodnie na solidną pracę, a ja jestem przekonany, że w zbliżającym się sezonie kibicom nie zabraknie radości z naszej postawy - podkreśla szkoleniowiec.
- To było bardzo dobre i potrzebne przetarcie naszego zespołu przed nowym sezonem - stwierdził po powrocie do Elbląga trener Andrzej Drużkowski. - Dziewczyny mogły na własnej skórze doświadczyć, jakie jeszcze mają braki i co potrafią, na tym etapie przygotowań do ligi, dokonać. Kilka z nich potwierdziło, że już niewiele im brakuje do ostatecznego szlifu formy. Drużyna ma wsparcie w bramkarkach Paulinie Góreckiej i Marcie Miecznikowskiej, które podczas turnieju momentami dorównywały klasą najlepszym bramkarkom w naszej ekstraklasie. Po kontuzji do zespołu wróciła Justyna Stelina. Nadal budujemy drużynę pomimo istniejących problemów, z którymi stara się uporać zarząd klubu. Mamy jeszcze dwa tygodnie na solidną pracę, a ja jestem przekonany, że w zbliżającym się sezonie kibicom nie zabraknie radości z naszej postawy - podkreśla szkoleniowiec.
M