W czwartek w Białymstoku rozpoczął się pierwszy w tym roku turniej Grand Prix o Puchar Polskiego Związku Bokserskiego. Elbląskie kluby bokserskie na ringu reprezentuje tylko jeden zawodnik - Paweł Czajka z „Kontry”.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy z klubu „Hetman” Białystok, organizatora turnieju Grand Prix o Puchar Polskiego Związku Bokserskiego, wynika, że w turnieju uczestniczy niewielu zawodników, bo tylko 43. Kategoria wagowa 54 kg, w której walczy Paweł Czajka, ma obsadę tylko dwóch pięściarzy. Stąd pewne co najmniej srebro elblążanina. W kategoriach wagowych 57 kg, 60 kg, +91 kg walczy po trzech bokserów. Najliczniej, bo ośmioma zawodnikami obsadzona jest kategoria 69 kg. Na drużynowe i okręgowe zwycięstwo liczyć mogą gospodarze i Podlasie. Ekipa „Hetmana” Białystok liczy 11 zawodników, a wśród nich jeszcze do niedawna boksującego w barwach Mazura Ełk, aktualnego Mistrza Polski w wadze 60 kg Michała Syrowatkę, który zmienił klub. Klub „Cristal Pruszynka” także z Białegostoku reprezentuje 9 zawodników. Zatem pewny sukces w klasyfikacji generalnej ma okręg Podlasie.
W ubiegłym roku, w lutym, obserwowałem I edycję Grand Prix w Ostródzie z udziałem 105 bokserów, w kwietniu w Krakowie na drugiej edycji GP wystąpiło 116 zawodników. W ostatniej, we wrześniu we Wrocławiu boksowało 98 pięściarzy. Po białostockiej frekwencji można więc twierdzić, że jesteśmy świadkami regresu w polskim boksie amatorskim.
Na turnieju w Białymstoku zabrakło zawodników z najlepszego w kraju Poznańskiego Klubu Bokserskiego, nie pojechali też inni, w tym bokserzy z KSW „Tygrys” Elbląg.
Źle się dzieje w polskim boksie. Jak się dowiadujemy, kierownictwa klubów nie mogą albo nie chcą, znaleźć płaszczyzny porozumienia z Zarządem PZB. Tymczasem zbliżają się Igrzyska Olimpijskie w Londynie, gdzie planowano odrodzenie polskiego pięściarstwa. Jeśli nic się nie zmieni, to te plany pozostaną na papierze.
W ubiegłym roku, w lutym, obserwowałem I edycję Grand Prix w Ostródzie z udziałem 105 bokserów, w kwietniu w Krakowie na drugiej edycji GP wystąpiło 116 zawodników. W ostatniej, we wrześniu we Wrocławiu boksowało 98 pięściarzy. Po białostockiej frekwencji można więc twierdzić, że jesteśmy świadkami regresu w polskim boksie amatorskim.
Na turnieju w Białymstoku zabrakło zawodników z najlepszego w kraju Poznańskiego Klubu Bokserskiego, nie pojechali też inni, w tym bokserzy z KSW „Tygrys” Elbląg.
Źle się dzieje w polskim boksie. Jak się dowiadujemy, kierownictwa klubów nie mogą albo nie chcą, znaleźć płaszczyzny porozumienia z Zarządem PZB. Tymczasem zbliżają się Igrzyska Olimpijskie w Londynie, gdzie planowano odrodzenie polskiego pięściarstwa. Jeśli nic się nie zmieni, to te plany pozostaną na papierze.
M