UWAGA!

Kaliningrad żyje Mundialem (korespondencja własna)

 Elbląg, Indianin Janusz Pijanka z kibicami w fan zonie w centrum Kaliningradu
Indianin Janusz Pijanka z kibicami w fan zonie w centrum Kaliningradu (fot. Krzysztof Szczepanik)

Sondaż portElu

Który mecz w Elbląskiej Strefie Kibica chciałabym/chciałbym obejrzeć 28 czerwca o godz. 20?
Anglia - Belgia 81.8%
Panama - Tunezja 18.2%
Liczba głosów: 77. Sondaż został zakończony.

Piłkarskie mistrzostwa świata polskiej reprezentacji zdecydowanie nie wyszły, za to Rosjanie – mimo dzisiejszej porażki z Urugwajem – są w siódmym niebie. Widać to bardzo dobrze w Kaliningradzie, gdzie odbywają się nie tylko mecze na nowym stadionie, ale działa także strefa kibica w samym centrum miasta. Atmosfera wśród kibiców wspaniała. Zobacz zdjęcia.

Cezary przyjechał z Warszawy. Towarzyszy mu syn Mikołaj. - Z Kaliningradu można polecieć do Soczi za 500 złotych. Z Warszawy cena jest po wielokroć wyższa. Stąd ta marszruta. Ponadto mam rodzinę na Mazurach, więc przez tydzień tam łowiłem rybki, a następnie tu przyjechaliśmy – opowiada pan Cezary. - Kaliningrad zawsze mnie interesował. Miasto jest całkiem sympatyczne. Teraz mogę go wreszcie obejrzeć bez męczących formalności z załatwianiem wizy. Dziwi jednak brak w tutejszych restauracjach, a także w fan zonie miejscowego piwa. Tylko czeskie i czeskie… Miło w sumie zaskoczyły nas ceny. Straszono nas jakimiś kosmicznymi poziomami, a tu piwo w fan zonie można dostać już za około 9 złotych. Hotel w mieście kosztował nas około 120 złotych. Na dwóch! Już jutro lecimy do Moskwy, a potem do Soczi. Nie dostaliśmy biletów na mecze Polaków. Będziemy na meczach Niemców i Szwedów.
       Ilja, choć jest Rosjaninem, też ma na twarzy polskie barwy.
       - Dlaczego kibicujesz Polsce?
       - Bo ładnie grają, to znaczy grali, bo dzisiaj nic im nie wychodzi. A ja kibicuję Polsce jeszcze od Euro 2016. Wtedy szczególnie podobał mi się mecz z Portugalią. Choć Polacy go przegrali, ale byli bardzo dobrzy. Ponadto kibicuję Bayernowi, a tam przecież pierwsze skrzypce gra Robert Lewandowski. W najbliższą jesień wybieram się na jakiś mecz Lechii Gdańsk.
       Z Wrocławia są Kamil i Daria. Przyjechali tu do znajomych ze studiów. - Postanowiliśmy przy okazji zobaczyć kawałek Rosji, czyli Kaliningrad. Jesteśmy mile zaskoczeni, że to miasto nie wygląda inaczej (przynajmniej w centrum) niż wiele naszych miast.
       Indiańskim strojem wzbudza zainteresowanie wszystkich kibiców Janusz Pijanka. Jak sam się określa, „człowiek w podróży”. - Ja jestem Indianinem z Polski (dokładnie z Sieradza), a mój kolega to jest Indianin z Peru. Teraz mieszkamy w Paryżu. Obydwaj nie jesteśmy kibicami futbolu. Po prostu mistrzostwa świata pozwoliły nam na wjazd do Rosji bez wiz. Chcemy tu trochę się powłóczyć, by poznać kraj. Bajkał, Kamczatkę. Nęci też północny Kaukaz – opowiada.
       Polskie barwy prezentują też z dumą członkowie miejscowej Polonii. W Kaliningradzie bowiem jest polskie środowisko. Na Uniwersytecie działa katedra języka polskiego. Wychodzi też polska gazeta: „Głos znad Pregoły”. Obecnie jednym z działaczy polskiej mniejszości jest Igor Kulin: - Moje korzenie wychodzą z Grodzieńszczyzny. Historia rzuciła mnie do Kaliningradu. Podobnie jak i kilka tysięcy innych Polaków. I tylko szkoda, że nasi futboliści przegrali pierwszy mecz. Może w drugim będzie lepiej.
       Niestety, nie było. Ale to już zupełnie inna historia.
Rozmawiał, kibicował, fotografował: Krzysztof Szczepanik

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama