Tegoroczny beniaminek PGNiG Superligi mężczyzn nie miał większych problemów by pokonać elbląską drużynę i w pierwszej połowie wypracował sobie siedmiobramkową przewagę. Meblarze po wznowieniu rozpoczęli pogoń, jednak ostatecznie przegrali w Gdyni w miejscową Spójnią 28:32.
Mecz nie rozpoczął się po myśli naszej drużyny, bo gospodarze szybko objęli prowadzenie i już w 4. minucie prowadzili 4:1. Od początku spotkania między słupkami dobrze bronił grający niegdyś w Elblągu Mateusz Zimakowski. Szybko o przerwę zmuszony był poprosić szkoleniowiec Jacek Będzikowski, bo rywale utrzymywali czterobramkowe prowadzenie. Dwa celne rzuty Jakuba Morynia mogły nieco uspokoić Meblarzy, jednak zaraz tyle samo bramek rzucili gospodarze. Bardzo skuteczny był dziś Jakub Moryń, który wziął na swoje bramki ciężar zdobywania bramek. Młody rozgrywający w ciągu piętnastu minut meczu rzucił pięć z sześciu bramek dla naszej drużyny. Wydawało się, że po zdobyciu gola kontaktowego (10:9), Meblarze nie pozwolą Spójni na ucieczkę. Niestety grający bardzo szybko gdynianie zaraz znów odskoczyli. Straty oraz faul w ataku elblążan i w ciągu czterech minut gdynianie rzucili pięć bramek. Niemoc strzelecką Wójcika przerwał nie kto inny jak Moryń, a chwilę później rzut karny obronił Sebastian Ram, który między słupkami zastąpił Pawła Kiepulskiego. W ekipie Spójni nie do zatrzymania był Robert Kamyszek, który w 24. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 17:12. Chwilę później na ławkę kar powędrował Piotr Adamczak i miejscowi powiększyli prowadzenie do siedmiu goli. Do końca pierwszej odsłony zawodów gra toczyła się bramka za bramkę i zespoły zeszły na przerwę przy wyniku 21:14.
Po zmianie stron Meblarze byli nieco bardziej skutecznie i mozolnie odrabiali straty. Między słupkami nieźle radził sobie Sebastian Ram, nadal skuteczny był Jakub Moryń. Gdy przez defensywę rywali przedarł się Kamil Netz, karnego wykorzystał najskuteczniejszy gracz Wójcika, a zaraz potem do pustej bramki trafił Bartosz Janiszewski, było 24:21 i o czas poprosił trener Spójni. Meblarze zwietrzyli szansę na zwycięstwo, na parkiecie zrobiło się dość nerwowo, a błędy gospodarzy wykorzystywał Kamil Netz, który trafił dwukrotnie i tablica wyników wskazywała 25:23. Od 50. do 57. minuty zespoły naprzemiennie trafiały do siatki. Meblarze mieli coraz mniej czasu na dogonienie rywala. W końcówce gdynianie zachowali więcej zimnej krwi i nie dość że nie pozwolili na doprowadzenie do remisu, to jeszcze odskoczyli i ostatecznie wygrali 32:28. Przegrana ze Spójnią była dwunastą w tym sezonie i już dziesiątą z rzędu zespołu Jacka Będzikowskiego.
Spójnia Gdynia - Meble Wójcik Elbląg 32:28 (21:14)
Spójnia: Zimakowski, Głębocki, Michalczuk - Ćwikliński 7, Rychlewski 7, Kyrylenko 6, Kamyszek 5, Jamioł 4, K.Pedryc 3, P.Pedryc 1, Lisiewicz, Dworaczek.
Wójcik: Kiepulski, Ram, Fiodor - Moryń 10, Janiszewski 7, Adamczak 3, Netz 3, Nowakowski 3, Szopa 1, Koper 1, Grzegorek.
W środę (13 grudnia) Meblarze zagrają przed własną publicznością z Chrobrym Głogów.