Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli piłkarze ręczni KS Meble Wójcik Elbląg. Podopieczni Grzegorza Czapli pokonali w Tczewie miejscowy Sambor 33:30 i zainkasowali trzy punkty.
Meblarze pojechali do Tczewa z zamiarem pokonania Sambora po raz drugi w tym sezonie. W październiku minionego roku elblążanie wygrali dość przekonująco, bo różnicą aż ośmiu bramek. Przed spotkaniem trener Grzegorz Czapla podkreślał, że mimo iż rywal jest na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, to nie będzie łatwe spotkanie - Sambor potrafi zrobić niespodziankę, np. z Gwardią Koszalin, czy w innych meczach przegrywając bardzo małą różnicą. Nie będzie to łatwe spotkanie, rywal patrzy na miejsce w tabeli i mecz z nami będzie dla nich bardzo ważny - mówił trener. Mecz rewanżowy okazał się już dużo trudniejszy niż pierwszy, na własnym parkiecie tczewianie grali zdecydowanie lepiej.
Meblarze rozpoczęli niedzielną potyczkę w Tczewie od twardej gry w obronie. Wynik pojedynku otworzył Łukasz Ciślak, a chwilę później Meblarze prowadzili 3:1. Długo się jednak z dwubramkowego prowadzenia nie cieszyli, bo gospodarze doprowadzili do wyrównania po 8. Meblarze zaskakiwali rywala rzutami z drugiej linii, do siatki trafiał Rafał Stępień oraz Damian Spychalski. W 19. minucie, po golu Adama Nowakowskiego, elblążanie prowadzili 13:11 i wydawało się, że na przerwę zejdą z przewagą. Niestety w końcówce popełniali błędy indywidualne i piłkarze Sambora rzucili trzy bramki z rzędu i po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała 17:16.
Meblarze wyszli na drugą połowę meczu bardzo zmotywowani i za sprawą świetnej dyspozycji Bartosza Krawca, to oni cieszyli się z minimalnego prowadzenia. W kolejnych minutach nasi piłkarze zagrali twardo w obronie, kilka piłek odbił Sebastian Ram, udało się wykończyć kontrataki i w 40. minucie prowadzili 23:19. Elblążanie nie mieli większych problemów z przedzieraniem się przez tczewską defensywę, regularnie trafiali do siatki i 52. minucie odskoczyli już na sześć trafień. Gospodarzy nie zrezygnowali z dalszej walki, zdołali odrobić kilka trafień, jednak musieli przełknąć gorycz porażki. Meblarze wygrali 33:30.
MKS Sambor Tczew - KS Meble Wójcik Elbląg 30:33 (17:16)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Stępień 7, Boneczko 6, Krawiec 5, Ławrynowicz 4, Nowakowski 4, Spychalski 3, Lachowicz 2, Karczewski 1, Cieślak 1, Sparzak, Rudnicki.
Zobacz tabelę I ligi mężczyzn
Kolejne spotkanie Meblarze zagrają przed własną publicznością 23 lutego z Gwardią Koszalin.
Meblarze rozpoczęli niedzielną potyczkę w Tczewie od twardej gry w obronie. Wynik pojedynku otworzył Łukasz Ciślak, a chwilę później Meblarze prowadzili 3:1. Długo się jednak z dwubramkowego prowadzenia nie cieszyli, bo gospodarze doprowadzili do wyrównania po 8. Meblarze zaskakiwali rywala rzutami z drugiej linii, do siatki trafiał Rafał Stępień oraz Damian Spychalski. W 19. minucie, po golu Adama Nowakowskiego, elblążanie prowadzili 13:11 i wydawało się, że na przerwę zejdą z przewagą. Niestety w końcówce popełniali błędy indywidualne i piłkarze Sambora rzucili trzy bramki z rzędu i po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała 17:16.
Meblarze wyszli na drugą połowę meczu bardzo zmotywowani i za sprawą świetnej dyspozycji Bartosza Krawca, to oni cieszyli się z minimalnego prowadzenia. W kolejnych minutach nasi piłkarze zagrali twardo w obronie, kilka piłek odbił Sebastian Ram, udało się wykończyć kontrataki i w 40. minucie prowadzili 23:19. Elblążanie nie mieli większych problemów z przedzieraniem się przez tczewską defensywę, regularnie trafiali do siatki i 52. minucie odskoczyli już na sześć trafień. Gospodarzy nie zrezygnowali z dalszej walki, zdołali odrobić kilka trafień, jednak musieli przełknąć gorycz porażki. Meblarze wygrali 33:30.
MKS Sambor Tczew - KS Meble Wójcik Elbląg 30:33 (17:16)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Stępień 7, Boneczko 6, Krawiec 5, Ławrynowicz 4, Nowakowski 4, Spychalski 3, Lachowicz 2, Karczewski 1, Cieślak 1, Sparzak, Rudnicki.
Zobacz tabelę I ligi mężczyzn
Kolejne spotkanie Meblarze zagrają przed własną publicznością 23 lutego z Gwardią Koszalin.
Anna Dembińska